Trudna miłość w czasach pandemii. Zakaz nocowania i pocałunków na spacerach dla brytyjskich par

Świat
Trudna miłość w czasach pandemii. Zakaz nocowania i pocałunków na spacerach dla brytyjskich par
Zdjęcie ilustracyjne/ fot. Pikist
Obostrzenia obowiązujące w czasie pandemii COVID-19 utrudniają życie par mieszkających osobno

Restrykcje ogłoszone przez brytyjski rząd komplikują utrzymanie relacji mieszkającym osobno parom. Zakochani nie mogą bowiem u siebie nocować oraz spotykać się w mieszkaniach. Zalecane są spacery na świeżym powietrzu, ale jak wskazują obostrzenia, pary powinny podczas przechadzek unikać pocałunków i zachować dystans.

Obostrzenia utrudniające kontakty parom pozostającym w związkach dotyczą szczególnie osób mieszkających na obszarach, gdzie występują ograniczenia na poziomie  II - informuje serwis standard.co.uk.

 

Brytyjskie media poinformowały, że wyjątki od obowiązujących zasad dotyczą osób należących do tzw. "baniek wsparcia" - czyli formy kontaktów, która dotyczy m.in. samotnych rodziców. - Dorośli mieszkający samotnie oraz rodzice samotnie wychowujący niepełnoletnie dzieci będą mogli w Anglii od najbliższej soboty spotykać się w domu z osobami z innego gospodarstwa domowego bez zachowywania dystansu - ogłosił jeszcze w czerwcu brytyjski premier Boris Johnson.

 

ZOBACZ: Nocleg poza domem. Wielka Brytania zmienia przepisy i proponuje "bańkę wsparcia"

 


Wielka Brytania ponownie walczy z chorobą COVID-19. Brytyjczycy z  poziomu II dostali również zalecenie, by unikać odwiedzin w rejonach należących do  poziomu I. Jednak, kiedy już się tam znajdą, muszą pamiętać, że obowiązują ich restrykcje panujące w miejscu ich zamieszkania - co oznacza, że spotkania w pomieszczeniu zamkniętym również są zakazane.

 

- Prosimy, jednocześnie,  by osoby żyjące w strefach, gdzie obowiązuje II poziom restrykcji, nie jeździły w celu bliższej socjalizacji w miejsca z mniejszymi obostrzeniami - przekazał rzecznik premiera Wielkiej Brytanii.

Lekarz uważa, że to nie wystarczy…

Brytyjski premier Boris Johnson przekonywał w poniedziałek wieczorem, że ogłoszony kilka godzin wcześniej trzystopniowy system restrykcji epidemicznych jest "zrównoważonym pakietem". Jednakże naczelny lekarz Anglii wyraził obawy, czy jest on wystarczający.

 

Po południu Johnson zapowiedział, że od środy w Anglii zacznie obowiązywać podział na trzy poziomy restrykcji w zależności od sytuacji epidemicznej.

 

ZOBACZ: Wielka impreza w Liverpoolu. Na kilka godzin przed wprowadzeniem rygorystycznych obostrzeń

 

Pierwszy stopień, czyli poziom średni to restrykcje, jakie obecnie obowiązują na większości terytorium kraju. Poziom wysoki zostanie wprowadzony na wszystkich obszarach, gdzie już teraz obowiązują zaostrzone restrykcje, co oznacza zakaz spotkania się osób z różnych gospodarstw domowych w zamkniętych pomieszczeniach, zaś bardzo wysoki stopień pociąga za sobą zakaz spotykania się w zamkniętych pomieszczeniach i prywatnych ogrodach, a także zamknięcie pubów i barów.

"Nie chcemy iść tą drogą w tej chwili"

Johnson powiedział, że kolejna ogólnokrajowa blokada nadal jest możliwa, ale dodał: - Myślę, że wiele osób pomyślałoby, że to ekstremalne i wyrządziłoby to wiele natychmiastowych szkód. Nie chcemy iść tą drogą w tej chwili". Wyraził też przekonanie, że jeśli restrykcje będą skutecznie przestrzegane, można je będzie uznać za wystarczające.

 

ZOBACZ: Choroby nerek zwiększają ryzyko zgonu z powodu COVID-19

 

Jednak towarzyszący mu na konferencji prasowej naczelny lekarz Anglii Chris Whitty nie był tego tak samo pewien jak szef rządu i wezwał władze lokalne na terenach z poziomu trzeciego, by w ramach ich kompetencji dodatkowo zaostrzyły ograniczenia. - Nie mam pewności, ani też nikt tego nie jest pewien, czy rozwiązania dla poziomu III - gdybyśmy je przyjęli za absolutną podstawę i nie czynili nic więcej - wystarczyłyby do tego, (by zatrzymać epidemię). I dlatego na poziomie III jest zachowana duża elastyczność dla władz lokalnych, by (...) zwiększyły ten zakres - mówił Whitty.

Ponad 18 tys. nowych zakażeń 

W Wielkiej Brytanii w ciągu doby wykryto 18 tys. 804 nowe zakażenia koronawirusem i zarejestrowano 80 kolejnych zgonów z powodu COVID-19 - poinformował w poniedziałek po południu brytyjski rząd. Liczba stwierdzonych zakażeń wzrosła o 1822 wyższa w porównaniu z tą z niedzieli i była tylko o 920 niższa od rekordowego bilansu z zeszłego czwartku. Wprawdzie jeszcze wyższa była liczba nowych chorych z 4 października, gdy poinformowano o prawie 23 tys. infekcji, ale wówczas kilka tysięcy pozytywnych wyników było zaległymi przypadkami z poprzednich dni.

 

Najwyższą od początku epidemii liczbę zakażeń wykryto w Anglii - 16 tys. 365. Dobowe statystyki są nieco niższe od ustanowionych w zeszłym tygodniu rekordów w Szkocji - 993, Irlandii Północnej - 820 i Walii - 626.

 

ZOBACZ: Pandemia przyspiesza we Włoszech. Niemcy szykują nowe restrykcje

 

W całym kraju łączna liczba infekcji SARS-CoV-2 wzrosła tym samym do 741 tys. 212, co jest 11. najwyższym bilansem na świecie i czwartym w Europie - po Rosji, Hiszpanii i Francji.

ms/hlk/prz/ standard.co.uk, focus.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie