W Brukseli rozpoczął się szczyt UE. Rozmowy o celach klimatycznych bez udziału Polski

Polska
W Brukseli rozpoczął się szczyt UE. Rozmowy o celach klimatycznych bez udziału Polski
Pixabay

W czwartek po południu w Brukseli rozpoczął się szczyt UE, podczas którego przywódcy unijni mają rozmawiać o nowym celu redukcji emisji CO2 na 2030 r., a także o negocjacjach z Wielką Brytanią oraz pandemii. Ze względu na kwarantannę w posiedzeniu nie weźmie udziału premier Mateusz Morawiecki.

Polskę będzie reprezentował premier Czech Andrej Babisz. Takie zastępstwo nie jest niczym niezwykłym. Przed dwoma tygodniami, gdy ze szczytu musiał wyjechać na kilka godzin szef czeskiego rządu, reprezentował go właśnie Morawiecki. Zastępstwa zdarzają się w różnych przypadkach, ale nie jest możliwe, żeby szefa rządu zastąpił np. minister ds. europejskich. Spotkania przywódców to klub, do którego wstęp mają jedynie liderzy.

 

Kwestia Brexitu

 

Pierwszym punktem posiedzenia ma być informacja na temat stanu rozmów unijno-brytyjskich, którą przedstawi główny negocjator Michel Barnier. Mimo zbliżającego się końca okresu przejściowego na razie porozumienia nie widać na horyzoncie. W środę wieczorem szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel rozmawiali z premierem Borisem Johnsonem, ale nie było żadnego przełomu.

 

ZOBACZ: Przemysł UE w kryzysie. Polska nad kreską

 

"Nic nowego ani istotnego się nie pojawiło" - relacjonowały źródła unijne. Z kolei z oświadczenia brytyjskiego rządu wynika, że Johnson podkreślił, że zawarcie porozumienia jest pożądane, ale wyraził jednocześnie rozczarowanie, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie poczyniono większych postępów.

 

Choć Londyn wskazywał na 15 października jako ostateczną datę na zawarcie porozumienia, na razie nikt nie odchodzi od stołu negocjacyjnego. Wysoko postawione źródła w KE twierdzą, że na dokończenie wszelkich formalności, w tym tłumaczenie ponad 500-stronicowego tekstu i jego zatwierdzenie, powinien wystarczyć miesiąc.

 

Dlatego w UE nie ma paniki, ale przywódcy mają na szczycie podkreślić, że "postęp w kluczowych kwestiach będących przedmiotem zainteresowania Unii wciąż nie wystarcza do osiągnięcia porozumienia". UE ma ponadto wezwać do zintensyfikowania prac nad przygotowaniem się do braku umowy.

 

ZOBACZ: Borys Budka apeluje do prezydenta, aby zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego

 

- Chcemy porozumienia, ale nie za wszelką celę. To musi być uczciwa umowa, która służy interesom obu stron - mówiła w Brukseli kanclerz Niemiec Angela Merkel.

 

Prezydent Francji Emmanuel Macron wykluczył poświęcenie interesów francuskich rybaków w rozmowach z Wielką Brytanią. Jak zaznaczył, jego kraj jest gotowy do scenariusza braku umowy.

 

Premier Holandii Mark Rutte ocenił, że byłoby szaleństwem, gdyby UE nie porozumiała się z Wielką Brytanią. "Sądzę, że dla obu stron ekonomicznie i geopolitycznie lepiej byłoby mieć porozumienie" - podkreślił.

 

Stanowisko premiera Johnsona w piątek

 

Na rozpoczętym szczycie przywódcy UE wezwali Wielką Brytanię do "podjęcia niezbędnych kroków, aby porozumienie było możliwe". W przyjętych konkluzjach podkreślili też, że postępy w rozmowach z Londynem w sprawie zawarcia umowy handlowej obowiązującej po okresie przejściowym po brexicie są "wciąż niewystarczające".

 

"(Jestem) rozczarowany konkluzjami szczytu w sprawie negocjacji Wielka Brytania-UE. Zaskoczony, że UE nie jest już zaangażowana w "intensywne" działania na rzecz osiągnięcia przyszłego partnerstwa, jak uzgodniono z (przewodniczącą Komisji Europejskiej) Ursulą von der Leyen 3 października" - napisał na Twitterze główny brytyjski negocjator w rozmowach z Unią Europejską David Frost.

 

"(Jestem) też zaskoczony sugestią, że aby osiągnąć porozumienie, wszystkie przyszłe kroki muszą pochodzić od Wielkiej Brytanii. To niezwykłe podejście do prowadzenia negocjacji. Premier Boris Johnson jutro przedstawi brytyjską reakcję i kroki w świetle swojego oświadczenia z 7 września" - dodał.

 

ZOBACZ: Uhonorowano małżeństwo, które schroniło Romana Polańskiego w czasie II wojny światowej

 

7 września Johnson zapowiedział, że porozumienie z UE musi zostać osiągnięte do rozpoczęcia unijnego szczytu, a jeśli do tego czasu się to nie uda, trzeba będzie zaakceptować fakt, że porozumienia nie będzie i Wielka Brytania skoncentruje się na przygotowaniach do wyjścia z okresu przejściowego bez umowy.

 

W rozmowach pozostają trzy główne kwestie sporne - rybołówstwo, dostosowanie się przez Wielką Brytanię do przyszłych unijnych regulacji w takich kwestiach jak prawa pracownicze, ochrona środowiska, prawa konsumenckie, a zwłaszcza pomoc publiczna oraz to, kto ma rozstrzygać ewentualne spory w przyszłych relacjach.

 

Brak porozumienia przed 31 grudnia 2020 r., kiedy skończy się okres przejściowy po brexicie, oznacza, że od nowego roku handel między Wielką Brytanią a UE będzie odbywał się na ogólnych zasadach Światowej Organizacji Handlu, czyli będą mogły być stosowane cła, kwoty ilościowe i inne bariery.

 

Nowy cel klimatyczny

 

Na czwartkowej kolacji szefowie państw i rządów mają po raz pierwszy przeprowadzić dyskusje na temat nowego celu klimatycznego na 2030 r. Propozycja KE zakłada podniesienie celu do 55 proc. w porównaniu z poziomem w 1990 roku. Parlament Europejski nalega, by redukcja na koniec obecnej dekady wynosiła 60 proc.

 

Państwa UE są podzielone w tej sprawie, część z nich optuje za wysokimi ambicjami, ale część zwraca uwagę, że może to pociągnąć za sobą duże koszty społeczno-gospodarcze.

 

- Wszyscy chcemy zapewnić naszym dzieciom i wnukom zrównoważoną przyszłość. Aby to zrobić, musimy zintensyfikować walkę ze zmianą klimatu - mówił w Brukseli premier Szwecji Stefan Loefven.

 

ZOBACZ: Inflacja powyżej 3 proc. Wysokie ceny energii i usług

 

Do grupy ambitnych poza Szwecją należą: Holandia, Austria, Włochy, Luksemburg, Łotwa, Grecja, Francja, Portugalia i Hiszpania. Dania i Finlandia chciałyby jeszcze wyższego celu, niż zaproponowała KE.

 

Polska, Czechy, Węgry oraz Bułgaria znajdują się po drugiej stronie barykady. Warszawa uważa, że zaplanowana na grudzień ostateczna decyzja Rady Europejskiej w tej sprawie powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami ze wszystkimi państwami członkowskimi.

 

Obecne konkluzje ze szczytu, które nie podobają się Polsce, kładą nacisk na potrzebę zwiększenia ambicji przez Unię w walce ze zmianami klimatu. Podkreślają też, że każde państwo będzie musiało partycypować w tym wysiłku.

 

Pandemia i sprawy międzynarodowe

 

W piątek unijni liderzy mają rozmawiać o walce z pandemią. Komisja przedstawiła w czwartek zbiór propozycji, które mają pomóc państwom członkowskim uporać się z wyzwaniami związanymi ze szczepieniami na Covid-19.

 

Liderzy mają też dyskutować o sprawach międzynarodowych, w tym o Białorusi, Rosji i Turcji oraz o stosunkach z Afryką przed zbliżającym się spotkaniem z przywódcami Unii Afrykańskiej.

jo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie