"PiS partią zdrajców polskiej wsi". Protest w Warszawie przeciw "piątce dla zwierząt"

Polska
"PiS partią zdrajców polskiej wsi". Protest w Warszawie przeciw "piątce dla zwierząt"
Polsat News
Od lewej: Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii oraz Marek Miśko, szef Polskiego Związku Futrzarskiego. W tle Szczepan Wójcik, stojący na czele Instytutu Gospodarki Rolnej

- Pokażcie człowiekowi z Żoliborza, gdzie jest jego miejsce. Koalicja PSL-u i Konfederacji - mówił w środę Marek Miśko, szef Polskiego Związku Futrzarskiego, podczas protestu przeciw tzw. piątce dla zwierząt. Natomiast Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, apelował do rolników, by "wyciągnęli widły" i przekonali sąsiadów, by za dwa tygodnie zjawili się na kolejnej demonstracji.

W środę w Warszawie zorganizowano manifestację przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele Konfederacji, Polskiego Stronnictwa Ludowego, AgroUnii, Samoobrony oraz hodowcy i przedsiębiorcy z branży futrzarskiej.

 

ZOBACZ: Trumny na proteście rolników w Warszawie. "Obronimy polską wieś"

 

Manifestujący z Placu Trzech Krzyży udali się przed Sejm, a następnie pod Pałac Prezydencki. Tam delegacja komitetu protestacyjnego rolników spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą.

 

Bosak: abyśmy wygrali, władza musi się przestraszyć

 

Na prowizorycznej scenie przed siedzibą prezydenta wystąpił m.in. Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji. Zapewnił, że przedstawiciele jego partii nie przyszli na protest dlatego, że "zaangażowali się w nośny temat".

 

- Nie jesteśmy oderwani od normalnych ludzi albo grupą wychowaną w elitarnych kręgach, która da się przekonać pierwszym lepszym
teoretykom przedstawiającym alternatywne koncepcje etyczne. Nas nie da się na to nabrać. Wiemy, co to prawa naturalne i gospodarcze - zapewnił Bosak.

 

ZOBACZ: Większość senacka jest zagrożona. Zgorzelski o głosowaniu nad ustawą o ochronie zwierząt

 

Zaapelował do protestujących, by nie prosili prezydenta Andrzeja Dudy o weto wobec "piątki dla zwierząt", lecz "żądali go". - Nie zadowalajcie się deklaracjami kompromisów. Abyśmy wygrali, władza musi się was przestraszyć. Musi nas być dziesięć razy więcej - stwierdził. 

 

W proteście uczestniczył również m.in. lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. - Idziemy dzisiaj wspólnie do przodu, bo sprawa jest święta. To jest wojna o Polskę, nie tylko polską wieś. To jest ustawa antypolska, która zniszczy, zaora polskie rolnictwo, zaora polską wieś. Nie może być zgody na coś takiego - mówił prezes PSL.

 

"Pokażcie człowiekowi z Żoliborza, gdzie jego miejsce"

 

Na scenie pojawił się również Marek Miśko, dyrektor Polskiego Związku Futrzarskiego. Zaapelował do poszczególnych polityków, by "wzięli się w garść".

 

- Wyciągnijcie Ziobrę, pokażcie temu człowiekowi z Żoliborza, gdzie jest jego miejsce. Koalicja PSL-u i Konfederacji! - krzyczał. 

 

Miśko dodał później, że sprzeciwiających się ustawie "nie interesują podziały". - Jedni mają strażaków, drudzy Wszechpolaków. Jaka to siła na ulicy! Trochę rac, trochę sikawek i Polska jest nasza - zapewnił.

 

Zawieszona posłanka PiS: nie było dialogu, zawiodłam się na przywódcach

 

Następnie przedstawił stojącą obok posłankę Teresę Hałas z PiS, która zagłosowała przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.

 

ZOBACZ: Zawieszeni posłowie PiS. Tłumaczą, dlaczego nie poparli "piątki dla zwierząt"

 

- Ja również zawiodłam się na zachowaniach naszych przywódców. Nie było dialogu, ustawa miała przejść w jeden dzień, a minister
rolnictwa (Jan Krzysztof Ardanowski - red.) nie widział jej na oczy i został zawieszony z nami (w prawach członka PiS - red.). Posłem się bywa, człowiekiem należy zostać do końca - powiedziała parlamentarzystka. 

 

Kołodziejczak: widzimy w prezydencie podobną twarz, jak u nas

 

Do demonstrantów mówił również Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. Jego zdaniem, od czasu, gdy rządzi PiS, "nie było w Warszawie tylu rolników". Był on członkiem delegacji, która podczas protestu spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą.

 

- Po rozmowie z głową państwa widzimy w nim podobną twarz, jak u każdego z nas. Jest zakłopotany, chciałby dobrze, ale z drugiej strony nie ma wyjścia, bo rachunek polityczny jest prosty - zrelacjonował.

 

ZOBACZ: Ustawa o ochronie zwierząt. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos

 

Według Kołodziejczaka, sporu wokół nowelizacji "nie wygramy na argumenty". - Prezydent Duda uważa tak, jak my, ale co z tego, skoro decyzje zapadają w innym budynku - stwierdził. 

 

Po wizycie u prezydenta, Kołodziejczak napisał na Twitterze: "Ideologia ponad merytoryką, jedyne rozwiązanie to ulica. Trzeba wyznaczyć granice temu szaleńczemu pędowi PiS".

 

 

"Naszykujcie widły"

 

Wówczas szef AgroUnii zwrócił się do stojącego wśród protestujących prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jak zapewnił, jego organizacja będzie wymagać od ludowców, aby "swoim zachowaniem (zagłosowaniem w Senacie przeciw ustawie - red.) odkupili swoje dotychczasowe grzechy". 

 

Następnie Kołodziejczak mówił do rolników. - Naszykujcie widły, postawcie koło domu i powiedzcie sąsiadowi: jedziesz z nami za dwa tygodnie (na protest - red.). Jak nie pojedzie, to niech na jego plecach odciśnie się trójząb tych wideł - mówił.

 

Ocenił, że Jarosław Kaczyński każe poluzować łańcuchy dla psów, lecz powinien "poluzować smycze swoim posłom". 

 

Kołodziejczak krytycznie o nowym ministrze rolnictwa

 

Lider AgroUnii pytał również ze sceny, "kim jest Grzegorz Puda", którego przyszłą nominację na ministra rolnictwa ogłosił w środę premier Mateusz Morawiecki.

 

- To człowiek, który fotografuje się z organizacjami pseudoekologicznymi, antyhodowlanymi. Jest ich przyjacielem - powiedział. 

 

ZOBACZ: Nowy minister rolnictwa. Kim jest Grzegorz Puda?

 

Przed protestującymi pojawił się także Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, nazywany w mediach "liderem branży futrzarskiej".

 

- (Politycy) zdradzili Polaków, polskie rolnictwo i naszą rację stanu. Tylko dzięki zjednoczeniu, możemy wygrać. Może zniszczyć nas PiS, partia zdrajców polskiej wsi - mówił, na co zgromadzeni wokół sceny odpowiedzieli: "Zdrajcy!".

 

"Nie zabijajcie polskiej wsi"

 

Demonstranci, którzy wcześniej przeszli ulicami Warszawy, a następnie słuchali wystąpień liderów protestu przed Pałacem Prezydenckim, nieśli ze sobą transparenty.

 

Wśród umieszczonych na nich napisów były m.in. "Nie zabijajcie polskiej wsi", "Piątka Kaczyńskiego zamorduje rolnika każdego" oraz "Chcemy tylko spokojnie żyć".

wka/bas/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie