Solidarna Polska: dymisja Zbigniewa Ziobry byłaby wielkim prezentem dla PO

Polska
Solidarna Polska: dymisja Zbigniewa Ziobry byłaby wielkim prezentem dla PO
Polsat News
Posłowie Solidarnej Polski komentowali kryzys w koalicji rządzącej

- Gdyby dziś ktoś próbował doprowadzić do dymisji ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, to zrobiłby wielki prezent dla PO. Oni tylko zacierają ręce i czekają na taki gest, który doprowadzi do tego, że to nie Zbigniew Ziobro będzie kierował ministerstwem sprawiedliwości i polską prokuraturą - mówił podczas konferencji prasowej wiceminister Michał Wójcik.

Posłowie Solidarnej Polski komentowali kryzys w Zjednoczonej Prawicy spowodowany nocnym głosowaniem nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Odnosili się też do ich sprzeciwu wobec tzw. ustawy covidowej, która wyłączałaby odpowiedzialność niektórych urzędników działających w czasie pandemii.

 

Przedstawiciele Solidarnej Polski deklarowali, że zagłosują przeciw temu projektowi. Głosowanie miało odbyć się w czwartkowym bloku głosowań, ale wcześniej projekt został przez PiS wycofany. Ponadto posłowie Solidarnej Polski zagłosowali w nocy z czwartku na piątek przeciwko noweli ustawy o ochronie zwierząt, choć w klubie PiS została zarządzona dyscyplina głosowania za jej uchwaleniem.

 

- Solidarna Polska nigdy nie głosowała i nie zagłosuje za ustawą, która narusza konstytucyjną zasadę równości wszystkich wobec prawa. Nie ma na to zgody - mówił Michał Wójcik.

 

ZOBACZ: Kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Gowin komentuje

 

- Od rana pojawiają się wypowiedzi w różnych mediach, jakoby Ziobro był niewrażliwy na sprawy dotyczące zwierząt. To jest kłamstwo - podkreślił Wójcik. - Jeśli chodzi o prawa zwierząt zawsze tak, ale zwierzę nie może być ponad człowiekiem, to człowiek jest ponad zwierzęciem - podkreślił wiceminister sprawiedliwości.

 

Jednocześnie politycy Solidarnej Polski podkreślali, że ich ugrupowanie pięć lat temu zdecydowało się, by - jak powiedział Wójcik - razem z "przyjaciółmi z PiS i z Porozumienia" być w Zjednoczonej Prawicy, żeby "zmieniać Polskę".

 

"Nie możemy się zgodzić"

 

Jak dodał, "mamy prawo, jako Solidarna Polska mieć swoje uwagi do projektu i je złożyliśmy". - Nie może być tak, żeby uderzać w polską wieś, polskich rolników. To są ludzie, przed którymi możemy schylić głowę i dziękować za to, co robią dla Polski i Polaków - powiedział.

 

ZOBACZ: Marek Suski: od dziś rząd jest mniejszościowy. Ryszard Terlecki: koalicja nie istnieje

 

- Nie możemy się zgodzić i nie zgodziliśmy się, żeby powiedzieć tak, mają być nowe przepisy i mają być natychmiast wprowadzone bez vacatio legis, doprowadzając do sytuacji, w której rolnicy mogą popaść w bardzo poważne problemy. Nie ma na to zgody. Ubolewamy, że nie było pogłębionej dyskusji w tym zakresie - mówił Wójcik.

 

- Pięć lat temu zdecydowaliśmy jako Solidarna Polska, żeby być razem z naszymi partnerami, z naszymi przyjaciółmi z PiS i Porozumienia w jednej koalicji. Zawarliśmy porozumienie, żeby zmieniać Polskę po nieudanych rządach PO i PSL. Polacy chcieli zmian. Przez pięć lat byliśmy lojalnym partnerem, uczestniczyliśmy w tysiącach głosowań i zawsze lojalnie głosowaliśmy. Udało się zmienić Polskę. Przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy wiele reform, w tym reformę wymiaru sprawiedliwości. Symbolem tych zmian jest minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro - podkreślił wiceminister.

 

Sprzeciw od początku

 

- Sytuacja kiedy szeroka grupa osób w czasie epidemii, kiedy pojawiają się nowe rodzaje przestępstw mogłaby być bezkarna spotkała się z naszym sprzeciwem już na początku, ale sprzeciw formułowaliśmy wewnętrznie - mówił Sebastian Kaleta wiceminister sprawiedliwości. 

 

Kaleta stwierdził, że dziwi go zaistniała sytuacja. - Jesteśmy zdziwieni, że przez to mówimy o kryzysie w Zjednoczonej Prawicy. Przez ostatnie 5 lat ciężko pracowaliśmy w Ministerstwie Sprawiedliwości - mówił. 

 

ZOBACZ: Prokuratura chce aresztu dla Leszka Czarneckiego ws. afery GetBack

 

Wicemister dodał, że "nasz sprzeciw nie oznacza, że czujemy się nielojalnymi partnerami". Janusz Kowalski, również obecny na konferencji mówił, że Solidarna Polska jest gotowa do rozmów, "ale jest czerwona linia, nie ma zgody by zasada równości wobec prawa była naruszana". 

 

Dodał, że możliwe wybory "są prezentem dla PO, dla LGBT, na które czekają mafie lekowe i paliwowe". - Na to nie ma naszej zgody - podkreślił.

 

Według Kowalskiego, Ziobro "jest symbolem dobrej zmiany, symbolem wszystkiego dobrego, co działo się w wymiarze sprawiedliwości w ostatnich pięciu latach", symbolem "twardej walki z mafiami VAT-owskimi", "stanowczego nie dla organizacji LGBT, wchodzących do polskich szkół", "symbolem tego, że Bruksela nie wprowadzi swych subiektywnych zasad praworządności w Polsce". - Polska nigdy nie zgodzi się na odbieranie środków europejskich, póki ministrem sprawiedliwości jest Zbigniew Ziobro - dodał.

 

ZOBACZ: "Rodzina to rodzina, niezależnie od kraju". Unijna komisarz o LGBT

 

Kowalski stwierdził, że "Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry jest lojalnym koalicjantem Zjednoczonej Prawicy". - Ale też jesteśmy lojalni wobec naszych wyborców - zaznaczył. Podkreślał, że jak prawica jest połączona, wygrywa wybory, a jak jest podzielona, przegrywa.

prz/laf/ PAP/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie