Zagubienia grzybiarzy. Jak odnaleźć drogę w lesie

Polska
Zagubienia grzybiarzy. Jak odnaleźć drogę w lesie
Polsat News
Mieszkanka Zielonej Góry zgubiła się w lesie

Wysyp grzybów to dla niektórych okazja do zarobku, dla innych przyjemność. Wyprawa do lasu może jednak być także powodem traumatycznych przeżyć. Coraz więcej osób zapomina bowiem o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i gubi się podczas grzybobrania. Przekonała się o tym pani Ewelina z Zielonej Góry.

Grzybobranie zakończyło się dla pani Eweliny traumatycznym przeżyciem, mieszkanka Zielonej Góry nie mogła trafić do zaparkowanego samochodu.

 

ZOBACZ: Gigantyczne grzyby na łące w okolicach Augustowa

 

- Nie wiem, gdzie ja jestem, ja krążę, proszę pana, bo jest ciemno, ja boję się dzików, nie wiem gdzie mam iść - mówiła dyspozytorom, st. kapitanowi Szymonowi Zembrzuskiemu i mł. aspirantowi Maciejowi Stolarkowi ze straży pożarnej w Zielonej Górze.

 

Brak punktu odniesienia 

 

Pani Ewelina informowała, że samochód zostawiła w miejscowości Ochla. Poza tym żadnego punktu odniesienia. - Starałem się ustalić, z którego miejsca pani udała się do lasu - mówił st. kapitan Zembrzuski. 

 

- Nie ma, nie widzę słupka na rozwidleniu, nie zatrzymam się, po prostu się boję - tłumaczyła kobieta dyspozytorom. Kiedy strażak próbował uspokoić kobietę, jego kolega wysyłał już grupę poszukiwawczą w rejon Ochli.

 

ZOBACZ: 80-latek podczas wyprawy na grzyby złamał nogę. Pomogła policja

 

Jak wyjaśnił Stolarek, na miejsce udała się ekipa z dronem z kamerą termowizyjną i z psami poszukiwawczymi. Z pomocą pospieszyli również strażacy z OSP Ochla. 

 

WIDEO: poszukiwania kobiety zaginionej podczas grzybobrania, użyto kamer termowizyjnych i psów poszukiwawczych 

  

 

Tabliczki na drzewach 

 

Strażak prosił kobietę, by szukała jakiegoś charakterystycznego punktu. Po prawie 13 minutach natknęła się na ścięte drzewa, które były oznakowane. 

 

ZOBACZ: Pierwsza w Polsce klasa o profilu łowieckim. Będą zajęcia z celnego strzelania

 

- Wiem, że to są asygnaty Lasów Państwowych, i że mają porządek. Wtedy już czułem, że się uda - tłumaczył Zembrzuski. Dodał, że wykonał telefon do podleśniczego. - Podleśniczy odczytał numery, podał, który to oddział leśny, to było strzałem w dziesiątkę - mówił. 

 

Po ponad 50 minutach namierzono roztrzęsioną ze strachu kobietę. - Sygnały świetlne i dźwiękowe, które kobieta widziała, początkowo dochodziły z odległości 1 km, ale już słyszała i cały czas zbliżaliśmy się do niej - opisywał poszukiwania Stolarek.

 

Kobieta została odnaleziona 6 kilometrów od miejsca, gdzie pozostawiła auto. 

 

Leśne numery

 

Kiedy orientacja w terenie zawiedzie, warto pamiętać o podstawowych zasadach. Numery są nie tylko na drewnie, ale także słupkach oddziałowych. Jest też aplikacja banku danych o lasach, można pobrać ją na telefon. 

 

- Przed wyjściem do lasu, wiedząc w jaki teren się udajemy, warto ściągnąć przez aplikację mapę danego nadleśnictwa i wybranego obszaru. Wtedy mamy do niej dostęp offline, czyli także wtedy kiedy nie mamy zasięgu - wyjaśniał Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. 

 

ZOBACZ: Leśniczy skłusował żubra i wyciął 80 kg mięsa. Stanął przed sądem

 

Strażacy z zielonogórskiej komendy zastali nagrodzeni przez komendanta wojewódzkiego.

 

Pani Ewelina odwiedziła dyspozytorów, aby osobiście podziękować za pomoc.

ml/grz/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie