Koronawirus w szkołach. MEN podało nowe dane

Polska
Koronawirus w szkołach. MEN podało nowe dane
Pixabay/ zdj. ilustracyjne
MEN podało dane zebrane od kuratorów oświaty na podstawie informacji od dyrektorów

W trybie mieszanym pracuje 100 placówek oświatowych, a 51 w trybie zdalnym – poinformowało w czwartek po południu Ministerstwo Edukacji Narodowej. Reszta, czyli 48,3 tys. placówek, działa normalnie.

MEN podało dane zebrane od kuratorów oświaty na podstawie informacji od dyrektorów z czwartku z godziny 14.00. Zgodnie z nimi w czwartek w trybie stacjonarnym pracowały 48 333 przedszkola, szkoły i inne placówki oświatowe, czyli 99,68 proc. wszystkich placówek oświatowych.

 

W trybie mieszanym, czyli z nauką prowadzoną częściowo w szkole i częściowo w domu, pracowało 100 placówek, czyli 0,21 proc. wszystkich. W trybie wyłącznie zdalnym funkcjonowało 51 placówek (0,11 proc. wszystkich). MEN podaje, że dane dotyczą szkół i placówek, w których powiatowa inspekcja sanitarna – po szczegółowym przeanalizowaniu sytuacji – wydała zgodę na pracę szkoły w innym trybie nauki niż stacjonarny.

 

Nauczanie hybrydowe 

 

W czwartek przed południem na konferencji prasowej minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, podał dane na czwartek na godzinę 9.30. Zgodnie z nimi 46 szkół pracowało w trybie zdalnym, 92 - w trybie mieszanym. Szef MEN zauważył, że o ile w pierwszych dniach spośród szkół, które przechodziły na inną formę pracy, większość przechodziła na całkowitą naukę na odległość, o tyle teraz więcej jest szkół, które stosują system mieszany.

 

ZOBACZ: Przedszkola, szkoły i placówki oświatowe w Polsce. Jak pracują w czasie epidemii?

 

- Wydaje się, że jest to dobre rozwiązanie, ponieważ pozostali uczniowie mogą korzystać z bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Z tego, co widzimy, jest to wynik działania inspekcji sanitarnej, która nie poddaje się emocjom, prowadzi dochodzenie epidemiologiczne i na podstawie obiektywnych danych decyduje, czy cała placówka, czy tylko jej fragment powinien przejść na nauczanie zdalne - wskazał Piontkowski.

 

Funkcjonowanie szkół i placówek oświatowych – stan na 10 września br.:

  • tryb stacjonarny – 48 333 przedszkoli, szkół i placówek oświatowych, pracujących w tradycyjny sposób (99,69 proc.),
  • tryb mieszany – 100 placówek (tj. 0,21 proc. wszystkich);
  • tryb zdalny – 51 przypadków w skali całego kraju (tj. 0,11 proc. wszystkich).

W środę trybie mieszanym pracowało 87 placówek oświatowych, a 45 w trybie zdalnym.

 

Alarm Rzecznika Praw Dziecka 

 

- W szkołach podstawowych wielu dzieciom pozostawia się możliwość kontynuacji nauki jedynie w przepełnionych klasach. Pomimo długotrwałego odosobnienia związanego z sytuacją epidemiczną – jej niekorzystnym wpływem na rozwój psychofizyczny i proces integracji dzieci – w wielu szkołach nie zapewniono dzieciom bezpiecznych warunków do nauki. Przyczyny tego stanu rzeczy należy doszukiwać się w decyzjach organów prowadzących o zwiększeniu liczebności uczniów w klasie – napisał Pawlak do szefa MEN Dariusza Piontkowskiego.

 

ZOBACZ: Koronawirus w polskich przedszkolach i szkołach. Placówki zmieniają tryb pracy

 

Zdaniem RPD decyzje dorosłych doprowadziły do powstania u dzieci negatywnych stanów emocjonalnych, które mogą zaburzyć ich harmonijny rozwój poznawczy i psychofizyczny. Zacytował fragment listu napisanego przez rodziców dziecka z zespołem Aspergera: "Na wiadomość o łączeniu klas zareagował najpierw płaczem, a następnie stwierdził, że jeśli do takiego połączenia dojdzie i będzie on zmuszony do uczęszczania do szkoły, to odbierze sobie życie".

 

"Nagłe zmiany"

 

Pawlak podkreślił, że szczególnie poważny jest problem dzieci, które rozpoczęły naukę w wieku 6 lat. "W postępowaniu rekrutacyjnym dyrektorzy szkół zapewniali rodziców, że sześciolatkowie będą traktowani wyjątkowo, a mniej liczne klasy miały sprzyjać osiąganiu wyższych wyników w nauce i ułatwiać adaptację w środowisku szkolnym. Tymczasem ta mała liczebność klasy obecnie stała się powodem do jej rozwiązania" – zauważył.

 

Dodał, że z sygnałów, które otrzymuje wynika, że organy prowadzące szkół, tworząc plany redukcji klas, nie liczą się z negatywnymi opiniami komisji rad miejskich czy kuratoriów oświaty.

 

ZOBACZ: Koronawirus w szkole. Minister podał, ile placówek trzeba było zamknąć

 

- W efekcie dyrektorzy szkół takie zmiany wprowadzają w życie nagle – czasami bez konsultacji nawet z radą szkoły i brania pod uwagę potrzeb dzieci – zaznaczył rzecznik.

 

W jego opinii "organy państwa i samorządy oraz dyrektorzy szkół muszą pilnie działać na rzecz przywrócenia we wszystkich szkołach odpowiednich warunków do nauki, do czego zobowiązuje ich prawo". Pawlak sugeruje też wprowadzenie takich zmian w prawie oświatowym, które zabezpieczą utrzymanie dotychczasowych zespołów klasowych.

 

ZOBACZ: Piontkowski: miliony maseczek i tysiące termometrów mają trafić do szkół

 

Rzecznik zwrócił się do szefa MEN o pilną analizę problemu i uregulowanie w przepisach liczby uczniów w oddziałach klas IV-VIII, podobnie jak to funkcjonuje w klasach I-III, w których nie może być więcej niż 25 uczniów w oddziale klasowym. Poleca też rozważenie wprowadzenia zasad rozwiązania oddziału

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie