Międzynarodowy Dzień Dobroczynności. Polacy chętnie angażują się w pomoc

Polska
Międzynarodowy Dzień Dobroczynności. Polacy chętnie angażują się w pomoc
Pikrepo/zdj. ilustracyjne
Z obserwacji UNICEF wynika - mówiła Kacprzak - że Polacy najchętniej angażują się finansowo, przekazując darowizny okazyjnie, ale też w postaci comiesięcznego wsparcia

Polacy lubią angażować się dobroczynnie nie tylko środkami finansowymi, ale też wolnym czasem i dobrym sercem - oceniła rzeczniczka prasowa UNICEF Polska Monika Kacprzak, przy okazji Międzynarodowego Dnia Dobroczynności, który przypada na sobotę.

Z obserwacji UNICEF wynika - mówiła Kacprzak - że Polacy najchętniej angażują się finansowo, przekazując darowizny okazyjnie, ale też w postaci comiesięcznego wsparcia. - To są nawet małe kwoty, ale stałe - podkreśliła.

 

Monika Kacprzak zwróciła uwagę, że dużą rolę informacyjną o tym, co dzieje się na świecie i jakie są potrzeby w niektórych rejonach, odgrywają placówki szkolne. "Chciałabym przekazać ogromny ukłon w stronę szkół i nauczycieli, którzy przekazują informacje rodzicom, dzieciom" - powiedziała.

 

ZOBACZ: Gospodarka w dobie pandemii. "Pomocy wymagają tylko niektóre branże"

 

Jej zdaniem dobroczynność jest bardzo potrzebna. - A my, Polacy, lubimy angażować się w dobroczynność, nie tylko środkami finansowymi, ale też naszym wolnym czasem i dobrym sercem - podkreśliła. Zaznaczyła, że chętnie pomagamy dzieciom w innych krajach. - Przez 15 lat wsparliśmy programy UNICEF kwotą ponad 100 milionów złotych. Największa pula środków przekazanych przez Polaków trafiła do Afryki. Na drugim miejscu jest Azja, a na trzecim – Ameryka Południowa i Środkowa - wyliczała.

Pomoc medyczna, sanitarna...

- Sytuacja na świecie, pogorszona dodatkowo koronawirusem, jest bardzo trudna. Szacujemy, że co czwarte dziecko na świecie żyje na obszarze konfliktów zbrojnych lub katastrof naturalnych - to bardzo duża liczba ponad 500 mln dzieci - mówiła Kacprzak. Ich los, jak dodała, i to, że każdego dnia dzieci te są narażone na utratę życia i zdrowia, bardzo porusza Polaków. - To wspaniałe, bo potrzeby są ogromne i zróżnicowane. Dotyczą pomocy medycznej, sanitarnej, edukacyjnej, każdej, która może uratować życie i zdrowie ludzkie - mówiła.

 

ZOBACZ: Statek Banksy'ego potrzebuje pomocy. Jest przeładowany

 

Kacprzak zaznaczyła, że koronawirus rzeczywiście miał wpływ na wielkość wsparcia dobroczynnego, szczególnie pod kątem finansowym. Ale - podkreśliła - "spotykamy się z ogromnym zaangażowaniem osób, które chcą wspierać nasze działania nie tylko finansowo, ale też np. mówiąc o pomaganiu, udostępniając nasze posty, rozmawiając z rodziną, czy znajomymi. To jest wartość dodana, taka czysto ludzka" - mówiła.

"W Polsce jest kultura dawania"

Podobnego zdania jest Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej. - My często powtarzamy, że w Polsce jest kultura dawania, solidarności międzyludzkiej, niezależnie od okoliczności, niezależnie od tego, o jakim kraju mówimy lub jakiej sytuacji dotyczy ta pomoc - podkreśliła. Zaznaczyła jednocześnie, że pandemia koronawirusa wpłynęła na to, jak pomagają ludzie, ale - mówiła - "choć sytuacja finansowa, bytowa wielu osób się pogorszyła, to Polacy wciąż chcą pomagać". Wyjaśniła, że "robimy to na różne sposoby: jeśli nie czysto finansowo, to często na własną rękę organizujemy zbiórki, kiermasze lub inne akcje dobroczynne".

 

ZOBACZ: Pożar podczas wesela. Na pomoc ruszył pan młody

 

Krajewska podkreśliła również, że "pandemia koronawirusa pokazała nam, jak bardzo nasz świat jest wspólny i współzależny i że pomoc, a w tym właśnie pomoc humanitarna, nie może pomijać nikogo, niezależnie od położenia na mapie". Obchodzony 5 września Międzynarodowy Dzień Dobroczynności ma na celu wzmacnianie i zwiększanie odpowiedzialności społecznej wśród wszystkich ludzi. 

ms/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie