Policjanci weszli do domu i zakuli w kajdanki kobietę w ciąży. Za post na Facebooku

Świat
Policjanci weszli do domu i zakuli w kajdanki kobietę w ciąży. Za post na Facebooku
Facebook/Zoe Lee
Kobieta poparła protest przeciw restrykcjom. Do jej domu weszli policjanci

28-letnia Australijka Zoe-Lee Buhler w poście na Facebooku poparła protest przeciwników restrykcji organizowany w objętym lockdownem stanie Wiktoria. Nie zdawała sobie sprawy, że jej wpisem zainteresują się policjanci. Funkcjonariusze weszli do domu ciężarnej i aresztowali ją na oczach męża i dzieci. Nagranie z interwencji, które rodzina opublikowała w sieci, obejrzano ponad 7,5 mln razy.

Restrykcyjne ograniczenia w stanie Wiktoria obowiązują od lipca. Władze próbowały zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawriusa, gdy liczba dziennych nowych przypadków zakażeń w kraju zaczęła przekraczać 700. Mimo że od tygodnia liczba nowych zakażeń utrzymuje się na poziomie ok. 100, to restrykcje nadal obowiązują.

 

ZOBACZ: Protesty w Dublinie przeciwko restrykcjom dotyczącym pandemii

 

Niektórzy mieszkańcy stanu Wiktoria postanowili dać wyraz swojemu niezadowoleniu i mimo obowiązującego zakazu zgromadzeń, postanowili zorganizować protest przeciwko ograniczeniom. Poparcie dla wiecu wyraziła również 28-letnia Buchel.

"Byłam przekonana, że zostanę porwana"

W środę kobieta rozpoczęła transmisję na żywo na Facebooku. Okazało się, że do jej domu weszli policjanci z nakazem. Funkcjonariusze przekazali 28-latce, że zostaje zatrzymana pod zarzutem przestępstwa podżegania. Wytłumaczyli, że ma to związek z opublikowanym postem zachęcającym do protestowania.

 

W odpowiedzi Buchel zapewniała, że nie zdawała sobie sprawy, że łamie prawo. Była gotowa usunąć kontrowersyjny post, dodając, że za godzinę ma zaplanowane badanie USG. Tłumaczenia te nie przekonały policjantów.

 

 

W pewnym momencie nagrania kobieta zostaje zakuta w kajdanki, a telefon z kamerą przejmuje jej mąż. 28-latka zaczyna płakać.

 

- Byłam przekonana, że zostanę porwana. Policjanci nie byli w mundurach - powiedziała stacji 7news już po wyjściu z aresztu za kaucją.

 

W wyniku interwencji policjanci zabezpieczyli telefon należący do kobiety. Buchel została oskarżona o przestępstwo podżegania. Jej proces ma rozpocząć się w styczniu. Kobieta zapowiada walkę w sądzie.

"To nie powinno mieć miejsca"

Większość internautów komentujących nagranie uważa, że policja "powinna zająć się łapaniem prawdziwych przestępców". Interwencję krytykują również działacze na rzecz praw człowieka.

 

- Aresztowanie z wyprzedzeniem, za organizację lub zachęcanie do udziału w pokojowych protestach jest czymś, co często zdarza się w reżimach autorytarnych. To nie powinno mieć miejsca w państwie demokratycznym, jakim jest Australia - powiedziała BBC Elaine Peason z Human Rights Watch.

 

ZOBACZ: Kanadyjczycy uważają, że pandemia zjednoczyła ich kraj

 

Z kolei premier stanu Wiktoria Daniel Andrews broni policjantów twierdząc, że protesty w dobie pandemii nie są bezpieczne i "osłabiają wysiłki na rzecz zdrowia publicznego".

 

- Jestem oburzony, że w naszej społeczności wciąż są osoby, które twierdzą, że w dobie niebezpiecznej pandemii dobrym pomysłem jest wyjście z domu i protestowanie - skomentował zastępca stanowego komisarza policji Luke Cornelius.

bas/ml/ 7news, BBC News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie