"Zasłona dymna". Rzecznik rządu o zawiadomieniu ws. możliwego sabotażu w "Czajce"

Polska
"Zasłona dymna". Rzecznik rządu o zawiadomieniu ws. możliwego sabotażu w "Czajce"
Polsat News
Piotr Müller w programie "Gość Wydarzeń"

- Nie ma podstaw, by twierdzić, że w "Czajce" doszło do sabotażu. Moim zdaniem zawiadomienie ratusza do prokuratury ma raczej charakter zasłony dymnej niż rzetelnego złożenia wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa. Od tego jest jednak prokuratura, żeby to ocenić - mówił w "Gościu Wydarzeń" rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu na antenie Polsat News był pytany o zawiadomienie złożone we wtorek w prokuraturze przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie, które wskazało, że awaria oczyszczalni "Czajka" mogła być wynikiem sabotażu lub działania o charakterze terrorystycznym.

 

ZOBACZ: Awaria "Czajki". Prezes warszawskich wodociągów przeprasza

 

- Nie ma żadnych podstaw, by uznać, że (awaria w "Czajce" - red.) była wynikiem sabotażu. Wykluczenie tego należy do prokuratury. Jest zawiadomienie ze strony ratusza, moim zdaniem mające raczej charakter zasłony dymnej niż rzetelnego złożenia wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa, ale od tego jest prokuratura, żeby to ocenić - mówił Müller.

Żarty internautów

Dorota Gawryluk wskazywała, że do awarii doszło tuż po inspekcji specjalistów. - Nie dziwi pana to, że do awarii doszło akurat wtedy? - pytała gościa "Wydarzeń".

 

- Mnie dziwi to, że przez rok prezydent Warszawy nie zabezpieczył żadnego alternatywnego rozwiązania jeśli chodzi o przesył ścieków na drugą stronę Wisły - odpowiedział rzecznik rządu.

 

- Słowo o "sabotażu" rozpatruję w kategoriach pewnych żartów. Widziałem nawet, że internauci wyzłośliwiali się, że "Czajkę" atakują ryby w Wiśle. Nie znam takich przesłanek, które by to potwierdzały. Od tego, żeby to zbadać jest prokuratura - mówił rzecznik.

 

Müller dodał, że choć rząd pomoże Warszawie w wybudowaniu mostu pontonowego, to stolica sama będzie musiała pokryć koszty konstrukcji. -  W tej sytuacji jest to naturalne. W tej sytuacji to pewnego rodzaju recydywa. W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z taką samą sytuacją. To samorząd Warszawy jest odpowiedzialny za kwestie wodno-kanalizacyjne i to miasto ponosi koszty. W tym przypadku - koszty alternatywnego przesyłu w przypadku awarii - dodał.

Komentarz do słów Gronkiewicz-Waltz

Rzecznik rządu odniósł się też do wypowiedzi byłej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" w środę przypominała, że projekt "Czajki" zaakceptowano, gdy miastem rządziło PiS.

 

ZOBACZ: "Warszawiacy muszą zapłacić za nieudolność swojego prezydenta". Poseł PiS o awarii "Czajki"

 

- Rozumiem, że jeśli dojdzie do wady konstrukcyjnej budynku przed stu lat, to również budowniczy tego budynku byli winni, a nie ci, którzy mieli nadzorować stan techniczny tego budynku? Idąc tym tokiem rozumowania należy założyć, że aktualne władze miasta Warszawy nie nadzorują projektu, ale uważają, że ktoś kto zbudował go kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu będzie ponosić za niego odpowiedzialność. Takie rzeczy nie powinny się odbywać, to nie jest poważne - mówił Müller.

 

- Rok temu mieliśmy taką samą sytuację, rok później znowu mamy identyczną. Kto ma ponosić odpowiedzialność, jak nie osoby, które nadzorują stan techniczny i dbają o bezpieczeństwo? Jest to w ich ustawowych obowiązkach jako władz miasta - mówił rzecznik rządu.

bas/ml/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie