Iga Świątek w drugiej rundzie US Open. Pokonała rozstawioną rywalkę

Świat
Iga Świątek w drugiej rundzie US Open. Pokonała rozstawioną rywalkę
PAP/EPA/JASON SZENES/Zdj. ilustracyjne
Iga Świątek awansowała do drugiej rundy US Open

Iga Świątek pewnie awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open. Polska tenisistka pokonała na otwarcie w Nowym Jorku rozstawioną z numerem 29. Rosjankę Weronikę Kudiermietową 6:3, 6:3.

Świątek wyszła na kort nr 12 zaraz po Katarzynie Kawie. Pierwsza z Polek pożegnała się z imprezą, ale druga pokazała się z dobrej strony. Dała też sygnał, że postara się powalczyć na kortach Flushing Meadows o poprawę wyniku z ubiegłorocznego debiutu, kiedy zatrzymała się właśnie na drugiej rundzie.


Plasująca się na 53. pozycji na światowej liście tenisistka z Raszyna uspokoiła również swoich kibiców, że porażka w pierwszej rundzie turnieju WTA w Nowym Jorku, który poprzedzał US Open, była bardziej wypadkiem przy pracy niż zwiastunem słabszej formy.


Nigdy wcześniej nie miała okazji się zmierzyć z Kudiermietową, która jest 42. rakietą świata. Rosjanka ma w dorobku jeden tytuł WTA, ale w deblu. W Wielkim Szlemie tylko raz dotarła do trzeciej rundy, podczas gdy Świątek może pochwalić się 1/8 finału ubiegłorocznego French Open i styczniowego Australian Open.

 

ZOBACZ: Iga Świątek odpadła z Australian Open. Pokonała ją Estonka


Ta różnica w osiągnięciach w grze pojedynczej znalazła odzwierciedlenie podczas wtorkowego pojedynku. Co prawda Polka w pierwszym gemie aż pięć razy musiała się bronić przed przełamaniem, ale po paru minutach to ona prowadziła 4:1. Kudiermietowa grała ofensywnie i ryzykownie, czego efektem była jej przewaga pod względem uderzeń wygrywających, ale i niewymuszonych błędów. Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego miała zaś stuprocentową skuteczność w wykorzystywaniu "break pointów" i kilka razy popisała się dużą precyzją zagrań. Pewnie wyszła więc na prowadzenie w tym spotkaniu.


Druga odsłona miała bardzo podobny przebieg, tyle że tym razem w gemie otwarcia to Rosjanka trzy razy była o krok od straty podania. Świątek znów uzyskała bezpieczną przewagę 4:1, co pozwoliło jej spokojnie kontrolować przebieg rywalizacji do samego końca. Przeciwniczka co prawda posłała trzy asy, ale niewiele to zmieniło. Wciąż przeplatała własne błędy z udanymi zagraniami, które dawały jej punkty. W ostatniej akcji trwającego półtorej godziny meczu Świątek popisała się udanym returnem.


Kolejną rywalką 19-letniej Polki będzie zwyciężczyni pojedynku dwóch reprezentantek gospodarzy, w którym zmierzą się Sachia Vickery i Taylor Townsend. Pierwsza z Amerykanek znalazła się w obsadzie dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie.


We wtorek mecze otwarcia przegrali Kawa i Kamil Majchrzak. W drugiej rundzie w środę zaprezentują się zaś Magda Linette i Hubert Hurkacz. Oboje są rozstawieni z numerem 24.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie