"Wybory na Białorusi nie były uczciwe". UE wzywa do uwolnienia zatrzymanych

Świat
"Wybory na Białorusi nie były uczciwe". UE wzywa do uwolnienia zatrzymanych
PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK
Obserwatorzy twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana.

Wybory na Białorusi nie były ani wolne, ani uczciwe. Możliwe jest podjęcie działań wobec osób odpowiedzialnych za przemoc, nieuzasadnione zatrzymania i fałszowanie wyników wyborów na Białorusi - informuje Unia Europejska w wydanym we wtorek wspólnym oświadczeniu.

We wtorek 27 państw UE uzgodniło wspólne oświadczenie w sprawie sytuacji na Białorusi. W imieniu Wspólnoty wydał je szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

 

Podkreślił w nim, że wybory na Białorusi nie były ani wolne, ani uczciwe.

 

ZOBACZ: "Ludzie przestali się bać". Czarzasty o sytuacji na Białorusi

 

"Władze państwowe zastosowały nieproporcjonalną i niedopuszczalną przemoc, powodując co najmniej jedną śmierć i wiele obrażeń. Zatrzymano tysiące ludzi i nasiliły się represje wobec wolności zgromadzeń, mediów i wolności słowa. Wzywamy białoruskie władze do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich zatrzymanych" - napisano w unijnym oświadczeniu.

 

UE wezwała też białoruskich przywódców politycznych do podjęcia prawdziwego i pluralistycznego dialogu z społeczeństwem, aby uniknąć dalszej przemocy. "UE będzie nadal wspierać demokratyczną, niezależną, suwerenną, zamożną i stabilną Białoruś" - zadeklarowano w oświadczeniu.

 

"Protestami sterowano z Polski"

 

We wtorek na Białorusi trwają protesty i zatrzymania. Demonstracje rozpoczęły się po niedzielnych wyborach prezydenckich, które - według oficjalnych wyników - wygrał prezydent Alaksandr Łukaszenka. Niezależni obserwatorzy twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana.

 

ZOBACZ: Capkała opuściła Białoruś. "Powiedziałem jej, żeby wyjeżdżała z Mińska"

 

Łukaszenka oświadczył w poniedziałek, że uczestnikami powyborczych protestów "sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech".

 

Liderka białoruskiej opozycji, kandydatka Swiatłana Cichanouska "jest bezpieczna, na Litwie" - poinformował we wtorek na Twitterze minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie