"Pokazał, że polskie państwo jest ważniejsze niż różnice w poglądach". Duda o Kwaśniewskim

Polska
"Pokazał, że  polskie państwo jest ważniejsze niż różnice w poglądach". Duda o Kwaśniewskim
Polsat News
Prezydent RP Andrzej Duda

- Przede wszystkim bardzo serdecznie dziękuje posłom i gościom, którzy przyszli. Dziękuję ogromnie panu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, pokazał klasę - powiedział prezydent Andrzej Duda w programie "Gość Wydarzeń" odnosząc się do nieobecności niektórych polityków na zaprzysiężeniu.

W czwartek w Sejmie odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego (wspólne obrady Sejmu i Senatu), przed którym Andrzej Duda złożył przysięgę oraz wygłosił orędzie inaugurujące drugą kadencję. 

 

"Pokazał klasę"

 

Prezydent dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego, czy stresował się przed dzisiejszymi uroczystościami odparł: "nie wiem, czy nie stresowałem się dzisiaj bardziej, niż pięć lat temu".

 

ZOBACZ: Jeden były prezydent na zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy. "Jestem tu z szacunku"

 

- Przede wszystkim bardzo serdecznie dziękuje posłom i gościom, którzy przyszli. Dziękuję ogromnie panu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, pokazał klasę - mówił Duda pytany o nieobecność niektórych zaproszonych polityków.

 

Prezydent zauważył, że w wielu kwestiach rożni się z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, ale kilkukrotnie spotykali się. - Jestem wdzięczny prezydentowi za ten bardzo propaństwowy gest jego obecność dzisiaj. Odbieram to także jako gest pewnej serdeczności, solidarności między prezydenckiej ze mną - dodał. - Bardzo się cieszę, że był, pokazał klasę i to, że polskie państwo jest ważniejsze niż różnice w poglądach, bo różnice w poglądach są i będą, a państwo polskie musi trwać, musi się rozwijać - powiedział.  

 

"Dzisiaj Koalicja Obywatelska to jest jeden wielki zbiór pretensji"

 

Andrzej Duda odniósł się również do argumentów, które podnosi opozycja, że wybory prezydenckie były nierówne i nieuczciwe. Przypomniał, że pięć lat temu, kiedy startował w wyborach, był  "atakowany przez wszystkie media". – Mój konkurent Bronisław Komorowski znajdował się pod absolutną ochroną medialną. Zaraz po pierwszej turze, gdzie okazało się, że nie wygrał, ogłosił referendum z postulatami pana Pawła Kukiza, który zdobył 20 proc. I to referendum kosztowało kilkaset milionów złotych. W związku z powyższym nie bardzo rozumiem argumenty z tamtej strony - mówił.

 

ZOBACZ: Trzaskowskiego nie będzie na zaprzysiężeniu Dudy. "Obiecałem dzieciom, że się nimi zajmę"

 

Prezydent dodał, że podczas ostatniej kampanii Platforma Obywatelska zmieniła swojego kandydata. - Myślę, że w gruncie rzeczy pan Rafał Trzaskowski był w dużo lepszej sytuacji niż ja. Wszedł z tzw. efektem świeżości, efektem nowości. Widać było, jak błyskawicznie skupili się po tamtej stronie zwolennicy. Natomiast dzisiaj Koalicja Obywatelska to jest jeden wielki żal, zbiór pretensji do mniejszych ugrupowań, że za mało poparli, pretensji do wszystkich dookoła i obrażanie się na wynik wyborów - powiedział. - Wynik wyborów, który jest absolutnym pokazem dojrzałości polskiej demokracji - stwierdził. 

 

- Prawie 70 proc. obywateli uprawnionych do głosowania wzięło udział w wyborach, to jest fenomenalny wynik, jestem za niego ogromnie wdzięczny, to największa frekwencja od 1995 r. - zaznaczył. Prezydent przypomniał, że uzyskał w tych wyborach prawie 10,5 mln głosów. - Jeżeli oni - myślę o opozycji - obrażają się na wynik wyborów, obrażają się na demokratyczny werdykt wydany przez polskie społeczeństwo, to powiem tak: mają problem - powiedział Andrzej Duda.

 

WIDEO: prezydent Andrzej Duda w "Gościu Wydarzeń"

  

"Będą pilnował tego, co nazywam polskimi sprawami"

 

Prezydent był pytany także przez Bogdana Rymanowskiego o swoją wypowiedź z kampanii wyborczej, że podczas drugiej kadencji będzie odpowiadał tylko przed Bogiem, historią oraz narodem i czy jest to zapowiedź m.in. większej stanowczości wobec Prawa i Sprawiedliwości i większej liczby wet.

 

- Przede wszystkim to jest zapowiedź tego, że będę realizował swój program i będą pilnował tego, co nazywam polskimi sprawami. To jest dla mnie kwestia najważniejsza – powiedział Duda.

 

Odnosząc się do uwagi, że niektórzy oceniają, iż w pierwszej kadencji nie wyszedł z cienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, prezydent Duda, odparł: "wiele osób opowiada różne rzeczy".

 

- Mówimy o dwóch odrębnych członach władzy państwowej. Mówimy o Sejmie - proszę pamiętać, że pan prezes Jarosław Kaczyński stoi na czele Zjednoczonej Prawicy w parlamencie. Ja jestem częścią władzy wykonawczej. To dwa odmienne miejsca w których realizowana jest polityka – zauważył.

 

ZOBACZ: "To było nie fair". Prezydent o flagach na pomnikach

 

- Zawsze robiłem to, co uważałem za słuszne i właściwe w danym momencie. To było dla mnie najistotniejsze. Złożyłem w czasie poprzedniej kampanii wyborczej swoje zobowiązania i ja te zobowiązania przez ostatnie pięć lat realizowałem. Do tych zobowiązań doszły dzisiaj kolejne, złożone w tej kampanii i chcę je realizować – zaznaczył prezydent.

 

Duda zaakcentował, że jest zwolennikiem poszukiwania na scenie politycznej porozumienia w ważnych sprawach.

 

Pytany o swoje słowa z czwartkowego orędzia przed Zgromadzeniem Narodowym, że jest otwarty na współpracę i budowanie porozumienia dla polskich spraw, podkreślił, że słowa te skierowane były do wszystkich. - Uważam, że tą drogą powinniśmy iść - szacunek i poszukiwanie elementów wspólnych, tych które mogą nas połączyć – powiedział.

 

Kto wziął udział w zaprzysiężeniu prezydenta?

 

Na Zgromadzeniu Narodowym była obecna zdecydowana większość parlamentarzystów PiS. Prezydium klubu Koalicji Obywatelskiej podjęło decyzję, że klub KO wyśle na Zgromadzenie Narodowe niewielką delegację pod przewodnictwem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego i wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W delegacji nie było liderów partii tworzących KO, m.in. szefa PO Borysa Budki.

 

Większość posłów i senatorów klubu Lewicy - ok. 40 osób - brało udział w ZN. Klub Koalicji Polskiej-PSL-Kukiz15 reprezentowało ok. 15 parlamentarzystów, m.in.: prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, Paweł Kukiz oraz Stanisław Tyszka. 

 

ZOBACZ: Nieobecni na zaprzysiężeniu prezydenta. Kogo nie ma i dlaczego?

 

Szef sejmowego koła Konfederacji Jakub Kulesza przekazał, że w posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego oprócz niego wezmą udział posłowie Janusz Korwin-Mikke, Krzysztof Bosak (b. kandydat na prezydenta), Grzegorz Braun, Artur Dziambor, Michał Urbaniak, Krystian Kamiński i Krzysztof Tuduj.

 

W obradach Zgromadzenia Narodowego nie brali udziału byli prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski, byli premierzy: Ewa Kopacz, Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz oraz były marszałek Sejmu i b. szef MSZ Radosław Sikorski, b. marszałek Sejmu i b. szef PO Grzegorz Schetyna, a także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

 

Obecny był były prezydent Aleksander Kwaśniewski i byli premierzy: Waldemar Pawlak i Beata Szydło. Były też m.in. prezes TK Julia Przyłębska oraz I prezes SN Małgorzata Manowska.

pgo/hlk/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie