Mniej pieniędzy z funduszu odbudowy. Propozycja ze szczytu UE

Świat
Mniej pieniędzy z funduszu odbudowy. Propozycja ze szczytu UE
PAP/EPA/FRANCOIS LENOIR / POOL
Na szczycie Unii Europejskiej trwa impas. Propozycja Charlesa Michela ma go przełamać

Nowa propozycja funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa zakłada, że państwa Unii Europejskiej otrzymają mniej pieniędzy w formie bezzwrotnych subwencji - podała PAP. W nowym planie, 300 mld euro jest w formie pożyczek, a 325 mld euro jako granty; do sumy 625 mld euro mają dojść jeszcze środki w postaci "innych instrumentów". Propozycję miał przedstawić szef Rady Europejskiej Charles Michel.

Rozwiązanie, które zaproponowano na szczycie Unii Europejskiej, ma zawierać również zmianę klucza dystrybucji pieniędzy z funduszu odbudowy.

 

60 proc. środków pochodzących z niego ma być wypłacanych w oparciu o dane dotyczące PKB i bezrobocia z lat 2015-2019, czyli sprzed kryzysu "epidemicznego" - przekazała PAP.

 

Inny sposób rozdzielania pieniędzy

 

Całkowita suma 750 mld euro funduszu obudowy miałaby się nie zmienić, ale inna byłaby jego konstrukcja niż zakładano wcześniej.

 

Kwota, jaka w sumie mogłaby trafić do krajów w formie grantów, miałaby sięgnąć 450 mld euro, z czego 325 mld byłoby w specjalnym funduszu odbudowy i odporności. 300 mld euro w tym samym funduszu miałoby formę pożyczek.

 

Do kwoty 625 mld euro doszłoby jeszcze 125 mld euro w innych instrumentach.

 

Negocjacje trwały do późna. Bez skutku

 

Propozycja Michela mają przełamać impas, w którym znalazły się państwa członkowskie; wynika on głównie z różnic między państwami północy i południa kontynentu.

 

ZOBACZ: "UE to nie bankomat; musi być mechanizm praworządności". Polska się na to nie godzi

 

Trwające w piątek niemal do północy dyskusje nie przełamały różnicy między państwami członkowskimi w sprawie wieloletniego budżetu oraz planu odbudowy. Szefowie państw i rządów nawet nie zaczęli poważnych negocjacji dotyczących kwot, bo skupili się na mechanizmie kontroli wydawania pieniędzy.

 

Mocne naciski Holandii

 

Podczas gdy w piątek rano atmosfera pierwszego od miesięcy spotkania liderów była wręcz przyjacielska, po kilkunastu godzinach mocno się pogorszyła.

 

Głównym powodem irytacji mogła być dla większości postawa Holandii, która odrzuciła kompromis w sprawie sposobu podejmowania decyzji dotyczących wypłacania funduszy na walkę z kryzysem.

 

Premier tego kraju, Mark Rutte, bardzo mocno naciska, żeby plany w sprawie reform, od których ma zależeć przyznanie danemu państwu środków na odbudowę, były akceptowane przez wszystkie kraje członkowskie jednomyślnie.

 

Morawiecki: w weekend nie dojdzie do porozumienia

 

Dla wielu stolic, zwłaszcza południa Europy, to mocno problematyczne. Boją się one bowiem narzucania im przez resztę UE niepopularnych zmian dotyczących np. podatków, kwestii zabezpieczenia społecznego, czy wieku emerytalnego.

 

- Widać wyraźnie, że między południem, a północą nie ma konsensusu - relacjonował po zakończeniu rozmów w piątek premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem, z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że ani w sobotę, ani w niedzielę nie dojdzie do ostatecznych uzgodnień w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy.

 

Nocna narada Merkel i Macrona

 

Jeden z dyplomatów, którego cytuje AFP, zapowiedział nowe podejście, "żeby uratować szczyt". Jeszcze w piątek w nocy kanclerz Merkel i prezydent Macron naradzali się w sprawie, tego jak przezwyciężyć klincz.

 

Stawką spotkania jest ogromna suma 750 mld euro na fundusz odbudowy po kryzysie wywołanym pandemią oraz 1,074 bln euro budżetu na lata 2021-2027. W tej pierwszej kwocie 500 mld euro miałby mieć formę grantów, z których najwięcej dostałby kraje południa Europy Włochy i Hiszpania. Dodatkowe 250 mld euro miałoby być przekazane w formie pożyczek.

 

ZOBACZ: Szczyt UE: premier Morawiecki spotkał się z Macronem i Merkel

 

Tzw. grupa oszczędnych, w skład której wchodzi Austria, Holandia, Dania i Szwecja chciałaby pomniejszenia tego funduszu i zmiany proporcji, by więcej pieniędzy było przekazywane jako kredyty. Holandia chce mieć też prawo weta przy wydawaniu środków jeśli krajowe plany refom zwane planami odbudowy i odporności nie byłby wystarczająco ambitne.

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie