"Nie ma dobrych aktów pedofilii". Trzaskowski do Dudy

Polska
"Nie ma dobrych aktów pedofilii". Trzaskowski do Dudy
PAP/Mateusz Marek

- Ułaskawienie pedofila nigdy nie powinno mieć miejsca. Nie ma, drogi panie prezydencie, "dobrych" czy "usprawiedliwionych" aktów pedofilii - mówił podczas "Areny prezydenckiej" Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta RP. Dodał, że jest przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Zapowiedział również współpracę z rządzącymi w odbudowywaniu pozycji Polski w Unii Europejskiej.

W poniedziałek o godz. 20:30 w Lesznie wystartowała "Arena prezydencka", na którą sztab Rafała Trzaskowskiego zaprosił dziennikarzy ogólnopolskich redakcji oraz Andrzeja Dudę, starającego się o reelekcję.

 

Natomiast w Końskich o godz. 21:00 rozpoczęła się debata organizowana przez Telewizję Polską, na której obecność zapowiedział urzędujący prezydent, a zaproszenia nie przyjął Trzaskowski. Transmisję obu debat można było śledzić na polsatnews.pl i w Polsat News.

 

O debacie z udziałem Andrzeja Dudy można przeczytać tutaj

 

Pierwsze pytanie, jakie usłyszał Rafał Trzaskowski, dotyczyło Marszu Niepodległości w Warszawie i nazwanie przez Guya Verhofstadta jego uczestników "neonazistami" i "faszystami".

 

Kandydat odpowiedział, że "jeśli (Marsz - red.) nie będzie polityczny, jeżeli będą mogły się na niego udać rodziny z dziećmi, i będzie on bezpieczny, weźmie w nim udział".

 

ZOBACZ: Prezydent: mam nadzieję, że zmiany w konstytucji poprą PSL, Konfederacja i część PO

 

Kandydat KO dodał, że nie nazwałby uczestników Marszu nazistami, "bo biorą w nim udział różni ludzie". Pytany, czy wypowie jako prezydent konwencję stambulską, która dotyczy prawa do wychowania dzieci, nie odpowiedział wprost na pytanie.

 

- Rodzice są od tego, żeby wychowywać swoje dzieci i rodzice to robią - zaznaczył Trzaskowski.

 

Trzaskowski o tym, co różni go od Dudy

 

Trzaskowskiego zapytano później, jak zorganizowałby relacje z Platformą Obywatelską, jeżeli zostałby prezydentem. Odpowiedział, że "po partnersku". 

 

- To różni mnie od mojego konkurenta, który wykonuje tylko polecenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Martwię się, że ten telefon działa tylko w jedną stronę - mówił kandydat KO.

 

Dodał, że głowa państwa powinna stać w obronie "wszystkich atakowanych". Wymienił przy tym np. lekarzy rezydentów i rodziców osób z niepełnosprawnościami. 

 

- Natomiast Andrzej Duda milczał, bo boi się prezesa Kaczyńskiego i swojej partii - mówił Trzaskowski, zapewniając, że gdy jako prezydent będzie rozmawiał z członkami Koalicji Obywatelskiej, weźmie od nich rady, ale ostateczną decyzję podejmie on.

 

Trzaskowski: jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe

 

Zdaniem kandydata KO, "odważnym ruchem" Andrzeja Dudy jest "wpisanie związków jednopłciowych do konstytucji". Dodał, 

 

Trzaskowski odpowiedział również, że zawsze walczył i będzie walczył "z nienawiścią i wykluczeniem". - Nigdy nie ukrywałem jednak, że jestem przeciw adopcji (dzieci przez pary jednopłciowe) - mówił. 

 

Zapewniał zarazem, że zawsze będzie bronił prawa do związków partnerskich i zawsze będzie bronił tych, którzy są atakowani.

 

ZOBACZ: Czarzasty: w tej wojnie cywilizacyjnej stawiam na Trzaskowskiego

 

Mówiąc o źródle finansowania swoich obietnic, Trzaskowski zaznaczył, że chciałby wiedzieć, jaka jest prawdziwa sytuacja budżetowa państwa.

 

- Czekam rzeczywiście na to, kiedy rządzący przestaną ukrywać fakty i przedstawią sytuację w kraju - powiedział, dodając, że następnego dnia po zaprzysiężeniu zwoła posiedzenie Rady Gabinetowej (obrad rządu pod przewodnictwem prezydenta - red.) w sprawie budżetu.

 

- Jak władza nie chce podać obywatelom informacji o stanie finansów publicznych, musi być ktoś, kto będzie patrzył na ręce - mówił Trzaskowski.

 

"Ułaskawienie pedofila nigdy nie powinno mieć miejsca"

 

Rywal Andrzeja Dudy mówił też o ułaskawieniu przez obecnego prezydenta mężczyzny skazanego za przestępstwa seksualne; sytuację tę uznał za "skandaliczną". 

 

- Ułaskawienie pedofila nigdy nie powinno mieć miejsca i nigdy tego nie zrobię. Ale więcej: zamiast koncentrowania się na tej rodzinie, rządzący zajmują się wybielaniem samych siebie. Nie ma, drogi panie prezydencie, "dobrych" czy "usprawiedliwionych" aktów pedofilii - mówił Trzaskowski.

 

ZOBACZ: Rodzina ułaskawionego mężczyzny zapowiada pozew o ochronę dóbr osobistych

 

Zaproponował, aby powstał specjalny katalog przestępstw, za które prezydent nie mógłby ułaskawiać. Dodał, że proces wydawania aktu łaski przez głowę państwa powinien być bardziej przejrzysty.

 

"Nie mam problemu z tym, że Morawiecki i Szumowski są majętnymi ludźmi"

 

Trzaskowskiego pytano również o to, czy wycofałby z Trybunału Konstytucyjnego ustawę, która nakazuje ujawnienie majątków najważniejszych osób w państwie.

 

- Jasno mówiłem o tym i dałem też przykład ze swoją żona składając oświadczenie majątkowe razem, że nie może być sytuacji takiej, w której panowie ministrowie i pan premier ukrywają swój majątek. Ja nie mam żadnego problemu z tym, że pan premier, że pan minister zdrowia Łukasz Szumowski są bardzo majętnymi ludźmi. Ja mam problem z tym, że przepisują majątki na żony i próbują ten majątek ukryć - mówił kandydat na prezydenta RP.

 

Zwrócił uwagę, że z kolei PiS "kazał dopisywać całą rodzinę - tak, żeby stworzyć jakiekolwiek konstytucyjne problemy".

 

- Tylko pytanie, czy ta ustawa nie idzie za daleko? A powinien się skoncentrować po prostu na przejrzystości - ocenił Rafał Trzaskowski. 

 

Trzaskowski zapowiada likwidację TVP Info

 

Kandydata zapytano czy będzie audyt w TVP i Polskim Radiu oraz czy finansowanie mediów publicznych będzie jawne. Pytanie padło w kontekście opublikowanego także przez TVP filmu pod hasłem #MimoWszystkoDuda, będącego "oddolną akcją patriotów, którzy w pierwszej turze wyborów prezydenckich zagłosowali na Krzysztofa Bosaka, a w drugiej zagłosują - mimo wszystko - na Andrzeja Dudę".

 

Uczestnicy tego spotu - w ocenie części polityków Konfederacji i dziennikarza z "Najwyższego Czasu", który zadawał pytanie - byli działaczami lub sympatykami PiS.

 

Polityk ocenił, że "to, co się dzieje, jeżeli chodzi o telewizję publiczną, to jest coś absolutnie nieprawdopodobnego".

 

- Nie ma takiego przykładu państwa demokratycznego, w którym telewizja, która nazywa się publiczną, jest używana tylko i wyłącznie do manipulacji, do kłamstw, do tego, żeby napuszczać na siebie ludzi i ja jasno to powiedziałem, że w związku z tym, że TVP Info zlikwiduję, że będę robił wszystko, żeby zostało ono zlikwidowane, bo uważam, że nie da się odbudować wiarygodności telewizji informacyjnej w TVP - podkreślał.

 

"Deklaruję współpracę z rządzącymi w odbudowywaniu pozycji w UE"

 

Trzaskowski był też pytany, jak sobie wyobraża współpracę z rządem w polityce zagranicznej i czy zamierza brać udział w szczytach Rady Europejskiej.

 

ZOBACZ: Morawiecki: Rafał Trzaskowski szykuje nam prawdziwy "trzaskogedon"

 

- Jestem gotów do współpracy właśnie w polityce zagranicznej, dlatego że polityka zagraniczna to przede wszystkim bezpieczeństwo, ale to również pieniądze na rozwój, solidarność i również wartości - powiedział.

 

- Chcę odbudować silną pozycję Polski w Unii Europejskiej i deklaruję tutaj współpracę z rządzącymi. Olbrzymie kontakty, 20 lat życia, spędziłem właśnie na tym i chce zaprząc te wszystkie kontakty w służbie Polsce - dodał.

 

Przekonywał, że jest gotów wesprzeć rządzących, jeśli chodzi o kontakty z Unią Europejską, bo "tylko i wyłącznie Polska silna w UE i NATO może być partnerem ważnym i istotnym dla wszystkich innych". "Jestem ostatnią osobą, która chce się z rządzącymi wadzić, ja chce z rządzącymi współpracować" - mówił.

 

"Nie jestem członkiem PiS-u, który wszystkim chce zaglądać w życiorysy"

 

Podczas "Areny prezydenckiej" poruszono sprawę Jolanty Gontarczyk-Lange, której fundacja została dofinansowana przez stołeczny ratusz kwotą 2 mln zł, a - jak zaznaczył pytający o to dziennikarz - "ta pani była tajnym współpracownikiem SB, wyjątkowym groźnym, donosiła na ks. Blachnickiego".

 

W tym kontekście Trzaskowski został zapytany, "czy będzie otwierał drzwi dla byłych SB-ków i wspierał nadal ich fundacje".

 

- Ja nie jestem inkwizytorem. Ja nie jestem członkiem PiS-u, którym wszystkim chce zaglądać w życiorysy. Ja dowiedziałem się od państwa, że taki epizod ewentualnie był, ale ja nie będę sprawdzał ludziom ich życiorysów - odpowiedział.

 

Jak dodał, "procedury przyznawania przeróżnego rodzaju dotacji w m.st. Warszawa są całkowicie przejrzyste i może do nich podejść każda organizacja".

 

- Ja nie jestem osobą od cenzurowania. Nie będę zaglądał ludziom w życiorysy - zapewnił Rafał Trzaskowski.

wka/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie