Przez 25 lat ukrywał się w Polsce, szukało go FBI. Marek J. wydany USA
9 grudnia 1995 r. w Lake Forest w stanie Illinois doszło do śmiertelnego wypadku. O spowodowanie go oskarżono Polaka, Marka J., który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Mężczyzna początkowo został aresztowany, ale wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji i uciekł do Polski. Przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości ukrywał się przez blisko 25 lat.
J. został oskarżony o spowodowanie wypadku na trasie 41, w wyniku którego zginął Dennis Bourass. Z ustaleń śledczych wynika, że Polak był pod wpływem alkoholu i jechał pod prąd.
ZOBACZ: Przez sklep wolnocłowy uciekł przed ekstradycją. Zatrzymały go ukraińskie służby
Kierowca został aresztowany, ale wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Gdy wydawało się, że mężczyzna będzie czekać na proces w USA, prokurator zaostrzył zarzuty, oskarżając J. o "lekkomyślne zabójstwo". Wiedząc, że w świetle prawa musi zostać ponownie aresztowany, a kaucja będzie wyższa, oskarżony uciekł do Polski. Z powodu obowiązujących przepisów o ekstradycji, Marek J. nie mógł zostać przekazany Amerykanom.
Aresztowany w 2020 r.
Przez prawie 19 lat sprawa stała w miejscu. Amerykańscy śledczy nie dali jednak za wygraną - na mocy nowej umowy o ekstradycji, polskie służby mogły ostatecznie przekazać go swoim odpowiednikom w USA. W 2014 r. do sprawy przydzielono policjanta Marka Sengera, który nawiązał współpracę z FBI i amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości. Ich celem było ustalenie dokładnego miejsca pobytu oskarżonego.
Poszukiwania J. zakończyły się w 2018 r. Mężczyzna został aresztowany przez polskie służby, a następnie... wypuszczony na wolność. Obiecał wówczas, że będzie pojawiał się w sądzie - słowa dotrzymał.
ZOBACZ: Obsceniczne zachowanie Polaka zszokowało plażowiczów we Włoszech. Usłyszał zarzuty
Decyzję o ostatecznym aresztowaniu mężczyzny polski sąd podjął po otrzymaniu listu, w którym rodzina zmarłego Dennisa Bourassa wyjaśniała całą sytuację ze swojej perspektywy. Ostatecznie J. trafił do aresztu w Przemyślu w lutym tego roku. Po czterech miesiącach i opóźnieniach w związku z pandemią koronawirusa, został przekazany stronie amerykańskiej 25 czerwca.
66-letni Marek J. 27 czerwca trafił do więzienia w Lake County 27 czerwca. Kaucję wyznaczono na milion dolarów.
Czytaj więcej