Wybuch gazu na Lubelszczyźnie. Trwa wyburzanie budynku

Polska
Wybuch gazu na Lubelszczyźnie. Trwa wyburzanie budynku
Polsat News
Inspektor nadzoru budowlanego podjął decyzję o rozebraniu pozostałości zniszczonego budynku

W Chodlu na Lubelszczyźnie trwa wyburzanie budynku, który wczoraj po południu zniszczyła potężna eksplozja gazu. Inspektor nadzoru budowlanego uznał, że pozostałe ściany stanowią tak duże zagrożenie, że trzeba je natychmiast rozebrać. Władze samorządowe zapowiedziały pomoc w odbudowie.

Przyczyny tragedii w Chodlu nie są jeszcze znane. Nie wiadomo, czy źródłem eksplozji była instalacja gazowa, czy butla z gazem.

 

- Strażacy, którzy przeczesywali to gruzowisko, natrafili i na skrzynkę - która świadczy o tym, że dom był podłączony do instalacji - i na dwie butle z gazem, niemniej obie były nienaruszone - relacjonowała z miejsca wybuchu reporterka Polsat News Katarzyna Niećko. - Więcej szczegółów poznamy po tym, gdy swoje wnioski wyciągną biegli i śledczy, którzy pojawili się tu jeszcze w nocy, kiedy strażacy wydobyli spod gruzowiska oba poszukiwane ciała - 47-letniej kobiety i 87-letniego mężczyzny - wyjaśniła.

 

"Długa, wymagająca i trudna akcja"

 

Akcja poszukiwawcza była bardzo długa, wymagająca i trudna, jak podkreślają sami strażacy. Zawiadomienie o eksplozji otrzymali w środę około godz. 15:30. Od razu na miejsce zostało wysłanych kilka zastępów. Na miejscu pracowało łącznie blisko 160 strażaków, którzy wciąż się wymieniali i dojeżdżali nowi. Ściągnięto także dwie specjalistyczne grupy poszukiwawczo-ratownicze. Ze specjalnym sprzętem przyjechały również psy przeszkolone do poszukiwania ludzi w gruzowiskach. 

 

- Mimo że strażacy do końca wierzyli, że akcja zakończy się powodzeniem i że idą pod te gruzy po to, żeby wyprowadzić stamtąd żywe osoby, niestety tak się nie stało. Przed północą wyciągnęli spod gruzów ciało 47-letniej kobiety, a około 2 godzin później - ciało 87-letniego mężczyzny - przekazała reporterka. 

 

ZOBACZ: Wybuch w Warszawie. Przyczyną mogła być eksplozja elektrycznej hulajnogi

 

O trudnych warunkach i przebiegu akcji mówił w rozmowie z Polsat News kpt. Rafał Dobraczyński, rzecznik prasowy KP PSP w Opolu Lubelskim.

 

- Wyburzony w połowie budynek, pozostała część zagrażająca zawaleniem, nad wszystkim zwisający luźno dach, mało miejsca. Strażacy musieli systemem potokowym wydobywać cegłę po cegle, ręcznie wiaderkami gruz. Dopiero gdzieś poza obrębem działki można to było wsypać na koparkę, żeby odwieźć to w jakieś oddalone miejsce - tłumaczył.

 

Wideo: Relacja reporterki Polsat News Katarzyny Niećko

  

Eksplozję dało się słyszeć nawet z czterech kilometrów

 

"To był przeogromny huk" - relacjonowali świadkowie eksplozji w rozmowie z Katarzyną Niećko. Mężczyzna mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie zniszczonego domu mówił, że "to był taki odgłos, jakby samolot spadł z nieba". Kiedy wyszedł na zewnątrz, zobaczył tylko tumany kurzu i lecące z drzew liście; nie wiedział, co właściwie się stało.

 

Inna kobieta twierdziła, że odgłos eksplozji dało się słyszeć 4 km dalej, w pobliskiej miejscowości Trzciniec, gdzie przebywała w tym czasie na swojej działce.

 

ZOBACZ: Wybuch w Warszawie. Mieszkanie doszczętnie zniszczone, dwoje dzieci w szpitalu

 

Śledztwo w tej sprawie wszczęła już Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim. Rano na miejscu pracowali biegli z zakresu budownictwa i pożarnictwa. Wcześniej w nocy był na miejscu prokurator.

 

Decyzją inspektora nadzoru budowlanego pozostałości domu muszą zostać wyburzone. Inspektor uznał, że te ściany, które nie uległy zniszczeniu w wyniku eksplozji stanowią tak duże zagrożenie, że trzeba je natychmiast rozebrać. 

 

Wojewoda zapowiedział pomoc

 

Jeszcze w środę na miejsce zdarzenia przybył wojewoda lubelski Lech Sprawka. Zapewnił, że poszkodowanej rodzinie udzielona zostanie wszelka możliwa pomoc. 

 

 

- Z rezerwy wojewody zostanie im udzielony zasiłek losowy, a później, gdy będzie już gotowa potrzebna dokumentacja, przygotujemy wniosek o pieniądze z rezerwy premiera na pomoc w budowie nowego domu dla rodziny - zapowiedział Sprawka.

 

W chwili wybuchu w domu przebywało pięć osób, to członkowie jednej rodziny. Z budynku ewakuowana została 15-letnia dziewczynka, 82-letnia kobieta oraz 54-letni mężczyzna. Strażacy poszukiwali natomiast 87-letniego mężczyzny i 47-letniej kobiety.

bia/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie