"Powołaliśmy Koalicję Uczciwe Wybory". Na jej czele Barbara Nowacka

Polska
"Powołaliśmy Koalicję Uczciwe Wybory". Na jej czele Barbara Nowacka
Twitter/ Rafał Trzaskowski
Koalicja to zaproszenie do wszystkich innych komitetów i wszystkich ludzi dobrej woli o pilnowanie uczciwego przebiegu wyborów

- Powołujemy koalicję, która będzie pilnować przebiegu wyborów - poinformowali w środę Rafał Trzaskowski i posłanka KO Barbara Nowacka. Koalicję tę mają tworzyć "prodemokratyczne komitety". Kandydat KO na prezydenta mówił też, że wybory powinny odbyć się 28 czerwca.

Rafał Trzaskowski wraz z posłanką Barbarą Nowacką (KO) zapowiedzieli w środę powołanie koalicji komitetów opozycyjnych kandydatów na prezydenta, która będzie pilnować przebiegu wyborów.

 

- Tak, żebyśmy mieli absolutną pewność, że te wybory będą w pełni demokratyczne i nie przydarzy się nic nieprzewidzianego - powiedział Trzaskowski.

 

- Koalicja to zaproszenie do wszystkich innych komitetów i wszystkich ludzi dobrej woli o pilnowanie uczciwego przebiegu wyborów - mówiła Nowacka.

 

 

"Pilnowanie, by nie dochodziło do nadużyć"

 

- Jeżeli będą nas miliony osób, zaangażowanych, idących na wybory, aktywnych i partie polityczne po stronie prodemokratycznej, patrzące na uczciwy sposób głosowania, na uczciwy przebieg procedur, ale i pilnowanie w każdym miejscu, żeby nie dochodziło do nadużyć, do manipulacji, to jesteśmy w stanie doprowadzić do demokratycznych, wolnych wyborów - dodała.

 

Liderka Inicjatywy Polska podkreśliła, że "to jest zaproszenie otwarte do wszystkich prodemokratycznych komitetów, ale też do tych ludzi, którzy mają sygnały i wiedzę o tym, co się złego dzieje". "Dawajcie znać, na stronie Trzaskowski 2020 jest miejsce na każdą aktywność" - powiedziała Nowacka.

 

ZOBACZ: Trzaskowski proponuje "arenę prezydencką". "Moim prawdziwym przeciwnikiem jest Kaczyński"

 

Dodała, że w najbliższym czasie spotka się z przedstawicielami innych komitetów w sprawie tej koalicji.

 

"Te wybory powinny być przeprowadzone 28 czerwca"

 

Trzaskowski był pytany m.in., czy jest pewien, że wybory będą 28 czerwca, skoro rośnie liczba zakażonych koronawirusem.

 

- Przypominam sobie, jak rząd chciał organizować wybory 10 maja i twierdził, że wszystko może się odbyć w sposób bezpieczny, nagle widzimy, że ze względów politycznych rząd w tej chwili zaczyna się wahać. Te wybory powinny być przeprowadzone 28 czerwca, sam PiS do tego dążył - podkreślał Trzaskowski.

 

ZOBACZ: Trzaskowski, Zdanowska i... Gortat. Spotkanie na ulicy w Łodzi

 

Zaznaczył, że wskaźniki zachorowań "to odpowiedzialność rządu". - Mam nadzieję, że ze względów politycznych rząd nie będzie podejmował decyzji, które mogą utrudnić przeprowadzenie demokratycznych wyborów - przekonywał.

 

Trzaskowski był pytany o debatę prezydencką, do której sam wezwał.

 

- Zróbmy taką debatę, w której będzie można kandydatom zadawać pytania, w której kandydaci będą mogli sobie samym zadawać pytania. Mam dosyć ustawek w TVP. Pan prezydent Andrzej Duda nie odpowiada na żadne niewygodne pytania, więc może czas na to, by odpowiedzieć na pytania wszystkich redakcji, żeby odpowiedzieć na pytania kontrkandydatów - przekonywał.

 

"Znów straszenie, jątrzenie"

 

Komentował też spot PiS, w którym pojawił się temat uchodźców i zapowiedź wycofania się z 500 plus w razie zwycięstwa kandydata KO.

 

- Znowu straszenie, jątrzenie, dzielenie Polaków, to jedyna rzecz, którą sztabowcy PiS umieją robić. Od wielu lat mówimy jasno, że 500 plus stało się filarem polityki społecznej państwa i oczywiście utrzymamy ten program - przekonywał.

 

Dodał, że PiS próbuje dziś przypominać kryzys z 2015 roku, tymczasem "dziś nie ma mowy o uchodźcach, Unia Europejska podjęła twarde decyzje dotyczące zabezpieczenia granicy". - W tej chwili tego problemu, który był w roku 2015 nie ma - podkreślał Trzaskowski.

 

ZOBACZ: Program Rafała Trzaskowskiego. Kandydat KO przedstawił trzy filary

 

Kandydat KO dodał, że ubolewa nad tym, iż nawet jak PiS mówi o ochronie polskiej rodziny, "robi to w taki sposób, aby jątrzyć i dzielić".

 

- Jeżeli ja zostanę prezydentem RP, jeżeli ludzie mi zaufają, to chciałbym być prezydentem wszystkich rodzin, nie tylko swoich PiS-owskich, ale również wszystkich singli, ale również wszystkich seniorów, wszystkich osób samotnych. Bo na tym właśnie polega misja prezydenta Rzeczpospolitej, żeby łączyć, a nie dzielić i budować wspólnotę - mówił. - Żeby gdy przychodzi moment kampanii wyborczej, żeby nie próbować dzielić Polaków na lepszych i na gorszych - dodał Trzaskowski.

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie