Śmierć starszego małżeństwa. Zwolniony pracownik, nagana dla dyrektora MOPS-u

Polska
Śmierć starszego małżeństwa. Zwolniony pracownik, nagana dla dyrektora MOPS-u
Polsat News
Burmistrz zwolnił pracownika socjalnego, który zajmował się sprawą małżeństwa.

Burmistrz wyciągnął konsekwencje wobec Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jeden z pracowników został zwolniony, a jego przełożony otrzymał naganę. To pokłosie tragicznej śmierci starszego małżeństwa w Strzelcach Krajeńskich. Ciało 84-latka znaleziono w fotelu, a nieopodal zwłoki jego dwa lata młodszej żony.

Najpierw zmarł starszy mężczyzna, kilka dni później jego żona. Niewykluczone, że przyczyną śmierci kobiety był głód, gdyż od kilku miesięcy obłożnie chora znajdowała się pod opieką męża. Mieli tylko córkę, która zmarła.

 

O tej wstrząsającej sprawie pisaliśmy już wcześniej.

 

"Sytuacja nie była nagła"

 

MOPS zaalarmowali sąsiedzi, którzy nie widzieli mężczyzny od kilku tygodni. Jednak para miała odmawiać przyjęcia pomocy.

 

Wideo: Burmistrz zwolnił pracownika socjalnego, który zajmował się sprawą małżeństwa

  

Po świętach sąsiedzi poinformowali opiekę społeczną, że ci państwo są sami. Jednak pomoc nie nadeszła. Pracownik socjalny uznał, że sytuacja nie jest nagła.

 

- Na moje pytanie dlaczego ty nie wezwałeś policji stwierdził, że z tej rozmowy nie wynikało, że my musimy tam wejść natychmiast. I dlatego tak zadziałał – tłumaczy Polsat News Marian Ambrożuk, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Strzelcach Krajeńskich.

 

ZOBACZ: MOPS przysłał opiekunkę z outsourcingu do 93-letniej staruszki. Ukradła seniorce prawie 8 tysięcy

 

Burmistrz Mateusz Feder zwolnił pracownika socjalnego, który zajmował się sprawą małżeństwa. Udzielił też upomnienia dyrektorowi MOPS-u z nakazem wprowadzenia zmian. - Jeśli się popełni błąd to trzeba ponieść za to karę - podkreśla Feder.

 

Zapowiada pismo do rządu z postulatem zmiany prawa, by podobna tragedia się już nie wydarzyła. - Muszą być rozwiązania prawne dotyczące tego, jak docierać do osób starszych, które często nie chcą tej pomocy - przekonuje burmistrz.

 

Sąsiedzi przyznają, że mają żal również do siebie, o to że nie zareagowali wcześniej. - To byli dobrzy ludzie - mówią reporterce Polsat News.

 

Interweniowali strażacy i policjanci

 

19 maja do mieszkania małżeństwa - przez balkon - weszła straż pożarna. Wezwała ją policja, do której zwrócili się sąsiedzi. Ciało 84-latka znaleziono w fotelu, a nieopodal zwłoki jego dwa lata młodszej żony. Według biegłych najpierw umarł mężczyzna, kilka dni później - pozostawiona bez opieki jego żona.

 

ZOBACZ: Burmistrz Olecka ws. 9-miesięcznej Blanki: MOPS był przeciwny temu, by dziecko wróciło do matki

 

Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że mężczyzna zmarł w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej. Tę samą diagnozę postawiono w przypadku kobiety, ale prokuratura w Strzelcach Krajeńskich wszczęła śledztwo w sprawie narażenia na utratę życia oraz nieudzielenia pomocy.

 

Śledczy nie wykluczają, że staruszkę mogła spotkać śmierć głodowa. W piątek odbył się pogrzeb małżonków.

 

Opieka społeczna w Strzelcach Krajeńskich bije się w piersi. Dyrektor ośrodka planuje wprowadzenie cyklicznych wizyt u osób starszych, które wcześniej nie chciały pomocy. - Żeby dopytać, a może decyzja się zmieniła - mówi Marian Ambrożuk.

emi/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie