Prace nad "tarczą antykryzysową 3.0". Obrady Sejmu zostaną wznowione w czwartek

Polska
Prace nad "tarczą antykryzysową 3.0". Obrady Sejmu zostaną wznowione w czwartek
Polsat News
Sejm zajmuje się rządowym wsparciem dla przedsiębiorców

Dokapitalizowanie Agencji Rozwoju Przemysłu; zwiększenie ochrony pożyczkobiorców, wsparcie sektora drzewnego - to niektóre rozwiązania zawarte w projekcie noweli ustawy dot. tarczy antykryzysowej, którym w środę zajmuje się Sejm. Posłowie po I czytaniu skierowali ustawę do komisji finansów publicznych. Posiedzenie zostanie wznowione w czwartek o godz. 9:00.

W Sejmie po godz. 14 rozpoczęło pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Projekt ten we wtorek przyjął rząd w trybie obiegowym. Również we wtorek do Sejmu wpłynęła autopoprawka do projektu.

 

Sejm skierował projekt do komisji finansów, która ma się nim zająć jeszcze w środę. W ocenie rządu, pakiet projektowanych rozwiązań będzie miał na celu m.in. ograniczenie potencjalnych strat dla polskiej gospodarki.

 

Brak kontaktu z częścią posłów

 

Przed rozpoczęciem posiedzenia marszałek Sejmu poinformowała, że "padła sieć" i co za tym idzie, nie ma kontaktu z częścią posłów. Następnie Elżbieta Witek przekazała, że w związku z tą sytuacją zebrało się Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów.

 

- Ponieważ to, co się wydarzyło nie jest winą naszego sejmowego systemu, nie wiemy, ile to potrwa - czy 15 minut, pół godziny czy dwie godziny. Staramy się szybko to naprawić, posłowie otrzymują już kody, ale nie wiemy, ile to będzie trwało, więc propozycja przyjęta przez Konwent była taka, że rozpoczniemy od pierwszego punktu, natomiast tam, gdzie są głosowania zaplanowane w dzisiejszym porządku będą też głosowane wnioski formalne - powiedziała marszałek Sejmu.

 

ZOBACZ: "Nie ma zgody na takie traktowanie pracowników". Kosiniak-Kamysz o projekcie tarczy 3.0

 

Witek poinformowała o uzupełnieniu porządku obrad o pierwsze czytanie rządowego projektu zmian w ponad 20 ustawach w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. - Proponuję, aby w tym przypadku Sejm wyraził zgodę na zastosowanie art. 37 ust. 4 regulaminu Sejmu. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm propozycję przyjął - powiedziała Witek, ale poseł Konfederacji Grzegorz Braun zgłosił sprzeciw.

 

Zdaniem Brauna powoływanie się na "niedoskonałości jednej z sieci telefonicznych" to farsa. - Wypuśćcie naród z kwarantanny, zacznijcie od Sejmu RP. Skończcie z reglamentacją dostępu do tej sali - mówił.

 

Witek prosiła o wycofanie wniosku, ponieważ jego głosowanie - zgodnie z ustaleniami Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów - będzie możliwe dopiero w bloku głosowań. Mimo to, Braun podtrzymał swój sprzeciw.

 

"Piłkarski poker"

 

Marszałek Sejmu zarządziła głosowanie w celu stwierdzenia kworum - okazało się, że z powodu problemów z siecią w posiedzeniu uczestniczy 342 posłów. W związku z tym, Witek ponownie zwołała Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów.

 

Później z wnioskami formalnymi o przerwę i zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów wystąpili jeszcze szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski oraz wiceszef klubu PSL-Kukiz15 Jacek Protasiewicz. Gawkowski domagał się także wprowadzenia do porządku obrad punktu dotyczącego informacji premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie "przygotowań do wyborów prezydenckich".

 

- Prawda jest taka, że posłowie PiS w telewizji chętnie mówią o wyborach, a na sali sejmowej o tym nie chcą dyskutować. Czego się boicie? Tego, że OBWE mówi, że wybory będą niedemokratyczne, czy decyzji, którą ogłosił przewodniczący PKW, mówiąc że wybory nie będą wolne? - pytał szef klubu Lewicy.

 

Zarzucił też rządzącym, że "drukują karty wyborcze, jak w »Piłkarskim pokerze«", a "sprawy dotyczące wyborów prokurator umarza w ekspresowym tempie".

 

ZOBACZ: Sejm za "tarczą 2.0". Przyjął część poprawek Senatu

 

Jacek Protasiewicz z UED, oprócz ogłoszenia przerwy, zaapelował również o to, by Sejm podjął prace nad projektem uchwały autorstwa jego klubu, która zobowiązałaby rząd do wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej, co - zgodnie z konstytucją - pozwoliłoby przesunąć o kilka miesięcy termin wyborów.

 

Głos zabrał też poseł KO Michał Szczerba, który chciał, by posłowie zajęli się projektem, którzy przewiduje raz w tygodniu testy na koronawirusa dla pracowników i mieszkańców placówek opieki stałej, takich jak DPS-y, zakłady opiekuńczo-lecznicze czy hospicja.

 

Marszałek poinformowała, że w związku z problemami technicznymi złożone wnioski formalne "skomentuje" później, następnie zarządziła przejście do pracy nad projektem nowelizacji Prawa energetycznego.

 

 

Na wpis polsatnews.pl o problemach z siecią na Twitterze zareagowała sieć Play. "Potwierdzamy, że w godzinach 11:00 - 12:30 w dniu dzisiejszym mogły wystąpić utrudnienia z odbieraniem SMS w naszej sieci. W chwili obecnej sytuacja wróciła już do normy. Przepraszamy za niedogodności" - podano na Twitterze.

 

"Propozycje wychodzą na przeciw apelom"

 

Projekt zaprezentował minister, członek Rady Ministrów, Łukasz Schreiber. Jak mówił, celem projektowanych zmian jest uzupełnienie tzw. tarczy antykryzysowej. Wskazywał, że na projekt składają się dwa zbiory rozwiązań - ułatwienia dla przedsiębiorców i ułatwienia dla obywateli.

 

Także poseł PiS Andrzej Kosztowniak zwracał uwagę, że projekt noweli stanowi kontynuację i uzupełnienie rozwiązań przyjętych w ustawie o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.

 

ZOBACZ: Przygotowanie wyborów przez Pocztę Polską. RPO skarży decyzję premiera

 

- Bardzo istotne są pomoc i ułatwienia dla przedsiębiorców, i umożliwienie dokapitalizowania Agencji Rozwoju Przemysłu, której działalność pozwoli na ograniczenie problemów przedsiębiorców związanych z pozyskaniem finansowania - ocenił Kosztowniak.

 

Polityk pozytywnie odniósł się także do przepisów rozszerzających katalog spraw, których załatwienie będzie możliwe drogą elektroniczną, m.in. umożliwienie wniesienie pisma do sądu poprzez platformę ePUAP w okresie stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii.

 

- Wszystkie te propozycje są jak najbardziej wychodzące naprzeciw apelom i prośbom, które płynęły z bardzo wielu środowisk gospodarczych i społecznych - ocenił Kosztowniak. Zapowiedział, że klub PiS poprze ten projekt.

 

"W środku prawie nic"

 

Jarosław Urbaniak, który zabrał w Sejmie głos jako przedstawiciel klubu Koalicji Obywatelskiej, ocenił, że to kolejny projekt ustawy "niby dotyczący walki ze skutkami epidemii i kryzysu gospodarczego". - Piękny tytuł, piękne uzasadnienie, a w środku prawie nic - uznał poseł Koalicji Obywatelskiej.

 

Jak dodał, projekt to prawie 200 stron, a "tak naprawdę to, co w nim dobre, zmieściłoby się na jednej stronie". - Tak naprawdę to, co dobre w tej ustawie, to realizacja naszych postulatów, Koalicji Obywatelskiej, które zgłosiliśmy przy poprzednich projektach ustaw. A jeśli zobaczyć, co w tym jest, to nie ma w tym nic - powiedział Urbaniak.

 

Wskazał braki, które - według niego - ma projekt, w kwestii m.in. braku powszechnych testów na koronawirusa dla służb medycznych czy zniesienia ograniczeń w handlu w niedziele. - Nadal nie ma uwolnienia pieniędzy pochodzących z VAT, z podzielonej płatności. To są pieniądze polskich podatników, pozwólcie chociaż polskim podatnikom płacić wynagrodzenia z tych pieniędzy. Oczywiście nie ma też słowa na temat ruchu przygranicznego. Pozwólcie polskim podatnikom pracować, a także polskim pracodawcom, aby przyjeżdżali do nich pracownicy z zagranicy - mówił Urbaniak, zwracając się do polityków PiS.

 

ZOBACZ: Długie czekanie na Tarczę Finansową. Pieniądze są, konkretów brak

 

Według niego rząd powinien też "poluzować" przepisy dotyczące specjalnych stref ekonomicznych; w przeciwnym razie - jak przekonywał - tysiące polskich firm czeka bankructwo.

 

Urbaniak krytykował też zaproponowane w "tarczy 3.0" zmiany, które - w jego ocenie - stanowią "wrzutki", mające ukryć "brudy" w projekcie. W tym kontekście wspomniał m.in. zmianach w ustawie o dowodach osobistych. - Jedno słowo zamienione - słynne "lub czasopisma". Jak zamienicie słowo "prawne" na "faktyczne", rząd będzie miał lepszy, łatwiejszy dostęp do danych osobowych polskich obywateli - wskazywał poseł KO.

 

"Gracie ze społeczeństwem w rosyjską ruletkę"

 

- Mija drugi miesiąc od początku kryzysu, a rząd cały czas nie przedstawił porządnego planu ratowania polskiej gospodarki, polskich pracowników - wstyd, wstyd panie premierze - mówił Krzysztof Gawkowski (Lewica) podczas pierwszego czytania rządowego projektu. Poseł przekonywał, że rząd Mateusza Morawieckiego, "zamiast ratowania gospodarki, rozmrażania gospodarki, ma plan, ale przeprowadzenia wyborów".

 

Gawkowski zwrócił uwagę, że rząd nie uwzględnił propozycji, które Lewica "położyła, jak na tacy", a dotyczących świadczenia kryzysowego w wysokości 2600 zł dla każdego, kto stracił pracę, albo zamknął firmę, podniesienia zasiłku dla bezrobotnych do 1800 zł, czy zwolnienia z rat kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych.

 

ZOBACZ: Koronawirus w kopalniach. Ponad 150 zakażonych

 

Szef klubu Lewicy zaznaczył, że rząd proponuje natomiast "możliwość zwalniania pracowników przez e-mail, obniżanie pensji o połowę, wyrzucanie na bruk tych, którzy pracują na drugim etacie". - To jest wasza prawdziwa tarcza antykryzysowa - mówił. Jak dodał, to jest lunatykowanie we mgle".

 

- Gracie ze społeczeństwem w rosyjska ruletkę i na wszelki wypadek załadowaliście cały magazynek - ocenił. Przekonywał też, że rządowe propozycje są próbą przerzucenia kosztów kryzysu na obywateli i przedsiębiorców oraz ich pracowników.

 

Jak dodał, "robicie wszystko, aby lekarstwo, które fundujecie polskiej gospodarce, było gorsze od samej choroby".

 

- Milionom ludzi, którzy tracą pracę, którzy zamykają firmy, którzy nie mają za co godnie żyć, pokazujecie gest pani (posłanki PiS Joanny) Lichockiej. I to jest właśnie prawdziwa twarz tarczy antykryzysowej, która ma ratować polskie społeczeństwo - powiedział Gawkowski.

 

Kosiniak-Kamysz: koszty nałożone na platformy VOD przerzucą się na Polaków

 

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz (Koalicja Polska) ostro skrytykował rządzących, nazywając debatę "kolejnym aktem tragifarsy pod tytułem dziurawa i spóźniona tarcza antykryzysowa".

 

- Wprowadzana w przerwach między wprowadzaniem wyborów pocztowych na wzór bawarski. Mieliście przywieźć reparacje niemieckie, a czerpiecie z wyborów korespondencyjnych w Bawarii, które rozniosły koronawirusa - powiedział.

 

Uznał, że rząd nieudolnie próbuje pomagać przedsiębiorcom. - Dlaczego w innych państwa przyjęto tarczę antykryzysową, ona działa, a tu jest już trzecia wersja, która nie spełnia nawet obietnic premiera Morawieckiego sprzed trzech tygodni - powiedział prezes PSL.

 

Wyjaśnił, że chodzi o zapowiedź, na wspólnej konferencji z prezesem NBP, utworzenia funduszu płynności. - Trzy tygodnie mija i nie ma funduszu płynności - podkreślił Kosiniak-Kamysz. - W PR, w tik-tokach jesteście mistrzami, a w realnym działaniu już nie - mówił.

 

ZOBACZ: Wybory "częściowo tradycyjne" albo internetowe. Szef PSL "nie traci nadziei"

 

Dodał, że w ramach tarczy miała być ochrona miejsc pracy, a tymczasem jest wprowadzone zwalnianie pracowników przez e-mail. - Mam nadzieję że się z tego wycofacie i oczekuję twardej deklaracji premiera Morawieckiego w tej sprawie - zaznaczył.

 

Krytykował opłaty od platform internetowych VOD, takich jak Netflix. - Gdybyście jeszcze nakładali podatek na zagraniczne wielkie koncerny, to ok. A tak wiecie, kto za to zapłaci - Polacy, nasi rodacy, a nie wielkie koncerny, bo przerzucą te koszty - mówił.

 

Przekonywał, że rządzący "za nic" mają prezydenta Andrzeja Dudę, który domagał się zwolnienia pracowników i pracodawców z ZUS, tymczasem to się nie dzieje. - Dla was to nic nie znaczy, co powie Andrzej Duda. On jest wam potrzebny tylko do jednego, tak jak te wybory utrwalające władzę. Żeby akceptował wasze decyzje, bo nawet jego słuszne podpowiedzi macie za nic - mówił Kosiniak-Kamysz.

 

Zdaniem prezesa PSL natychmiast trzeba wprowadzić takie rozwiązania jak fundusz płynności, dobrowolny ZUS, na stałe, a nie tylko czasowo oraz tzw. premię dla bohatera - 1500 zł miesięcznie dla walczących z koronawirusem pracowników służby zdrowia.

 

Bosak: nowy podatek bez celu

 

Głos w debacie zabrał poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Jego zdaniem, w projekcie znalazło się "kilka ciekawych rzeczy, które są pomysłami Konfederacji". - To zwolnienie z ZUS dla przedsiębiorców, dla tych, którzy mają wysoki obrót, a nieduży dochód - mówił Bosak. Jak podkreślił, "Konfederacja zgłaszała taką poprawkę do projektu pierwszej i drugiej tarczy antykryzysowej, a dopiero teraz rząd poszedł po rozum do głowy".

 

- Okazuje się, że jednak to, co postulowała Konfederacja w wyborach do Sejmu, da się zrobić, np. elektroniczne doręczenia w sądach - mówił. Lider Konfederacji zaznaczył, że "dzięki epidemii uda się ograniczyć biurokrację w ZUS".

 

ZOBACZ: "Nie jesteśmy na sprzedaż". Bosak o telefonach od polityków PiS

 

Bosak odniósł się także do zapisów zmieniających ustawę o kinematografii, wprowadzających m.in. nowy podatek dla dostawców usług audiowizualnych. Jak napisano w uzasadnieniu do projektu, "zmiana ma na celu pomoc rynkowi kinematografii w Polsce w związku z pandemią COVID-19". Zgodnie z projektem, ma zostać wprowadzona danina publiczna w wyskości 1,5 proc. przychodu uzyskanego z opłat umożliwiających korzystanie z portali usług medialnych w Polsce na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

 

Jak podkreślił Bosak, "rząd chce wprowadzić nowy podatek bez żadnej dyskusji, konsultacji, namysłu i logiki, nie wiadomo w jakim celu". Jego zdaniem "ten podatek powinny płacić firmy, które mają największe budżety reklamowe w Internecie, czyli Google i Facebook". - Dlaczego rząd zamierza opodatkować coś, za co Polacy sami płacą, dlaczego rząd nie chce opodatkować tego, co bezpłatne - pytał.

prz/luq/pgo/bas/msl/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie