"Przemysł mody musi zwolnić". Projektanci biją na alarm

Biznes
"Przemysł mody musi zwolnić". Projektanci biją na alarm
Youtube
Była top modelka Naomi Campbell rozmawiała z Anną Wintour

Dres, sportowe buty i maseczka - taki trend króluje w modzie od końca lutego, gdy pojawiła się pandemia koronawirusa. Zdobione sukienki i eleganckie garnitury leżą głęboko w szafie, bo nie jest to najlepszy strój podczas kwarantanny czy pracy zdalnej. Jednak tu nie tylko o wygodę chodzi, ale również o zupełnie nowe podejście do mody.

Anna Wintour jest redaktor naczelną „Vogue’a” od trzydziestu dwóch lat. Uznawana jest za jedną z najbardziej wpływowych osób w świecie mody. Okrzyknięta mianem „królowej śniegu” raczej stroni od fotografów i mediów, a głos zabiera tylko w ważnych sprawach. I tym razem nie jest inaczej.  

 

"Przemysł mody musi zwolnić" – powiedziała stanowczo szefowa amerykańskiego "Vogue’a" Anna Wintour w rozmowie z modelką Naomi Campbell podczas środowego talk show "No Filter with Naomi".

 

Ubrana w beżowy sweter w paski i tradycyjnie schowana za ciemnymi okularami przez ponad 25 minut rozmawia online z Naomi Campbell o życiu w izolacji, kryzysie w branży odzieżowej i o przyszłości mody.

 

 

Jej zdaniem „potrzebowaliśmy tego okropnego wydarzenia, żebyśmy zrozumieli, że chodzi o konieczność zmiany”. Anna Wintour tłumaczy, że musimy kłaść większy nacisk na zrównoważony rozwój, luksus i kreatywność. 

 

TYGODNIE MODY DO ZMIANY

 

Szefowa amerykańskiego „Vogue’a” oceniła, że przeniesienia i odwołanie niektórych tygodni mody i pokazów jest dobrą okazją do zwolnienia tempa i "świętowania sztuki mody" oraz czerpania z niej "jak największej przyjemności".

 

Tygodnie mody narzucają szaleńcze tempo projektowania, szycia, a później kupowania ubrań. Dwa razy do roku odbywają się sezonowe pokazy mody w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu. W międzyczasie są prezentacje kolekcji mody ready to wear oraz houte couture. Jest to zawrotne tempo, nie tylko dla projektantów czy firm odzieżowych, ale także dla branż marketingowych, mediów, fotografów czy portfeli konsumentów.  

 

ZOBACZ: Samolot z Mediolanu wylądował w Poznaniu. Jest oświadczenie ws. zdrowia pasażerów

 

Szefowa amerykańskiego „Vogue’a” przyznała, że dotychczasowy ​​system pokazów mody powinien zostać na nowo ustalony. Już teraz zmiany się dokonują. W związku z pandemią koronawirusa zostały odwołane czerwcowe pokazy mody męskiej i zaplanowane na lipiec pokazy houte couture w Paryżu. W Londynie tydzień mody męskiej będzie można zobaczyć wyłącznie online. W Mediolanie pokazy mody męskiej odbędą się, nie w czerwcu jak to było tradycją, ale we wrześniu i będą połączone z tygodniem mody damskiej.

 

MODA PO PANDEMII

 

Anna Wintour ocenia, że moda już nigdy nie będzie taka sama po pandemii koronawirusa. Jej zdaniem zmienią się wartości ludzi i sposób kupowania ubrań. „Nadmierna konsumpcja nie będzie już tolerowana” – przewiduje Wintour.  

 

„Myślę, że jest to okazja dla nas wszystkich, aby spojrzeć na naszą branżę, spojrzeć na nasze życie i przemyśleć nasze wartości. Naprawdę pomyśleć o marnotrawstwie, ilości pieniędzy, konsumpcji i nadmiarze - dodała.

 

ARMANI: SZYBKIE TEMPO ZMIAN KOLEKCJI SĄ ZABÓJCZE I ABSURDALNE

 

Podobnego zdania jest Giorgio Armani. Włoski projektant, na początku kwietnia wysłał list otwarty do magazynu WWD, w którym po pierwsze, ogłosił, że przedłuża okres sprzedaży swojej letniej kolekcji do września. A po drugie - wyraził swoje niezadowolenie z obecnego funkcjonowania branży mody. 

 

Giorgio Armani uważa, że nadprodukcja odzieży i szybkie tempo zmian sezonów mody komercyjnej jest „zabójcze” i „absurdalne”. Jak zaznaczył projektant, ​​segmentem luksusu coraz częściej rządzi zasada szybkiej mody, a to negatywnie wpływa na branżę mody. 

 

Moda w czasach pandemii PAP/Łukasz Gągulski
Moda w czasach pandemii

W wywiadzie dla magazynu WWD, Giorgio Amrani wyznał, że w tym momencie jest zdecydowanie za dużo ofert ze strony branży modowej, w porównaniu z rzeczywistą potrzebą kupującego.

 

 "Idealną sytuacją byłoby, gdybyśmy mogli ograniczyć ofertę i dopasować czas naszych kolekcji do sezonowych potrzeb naszych klientów. W ten sposób możemy uniknąć lub radykalnie ograniczyć czas trwania wyprzedaży" - wyznał Armani.  

 

BOMBA KLIMATYCZNA

 

Dawniej były dwie kolekcje na wiosnę-lato i jesień-zimę. Teraz kolekcje w największych firmach odzieżowych takich jak H&M czy Zara zmieniają się nawet kilkanaście razy w roku. A wszystko przez trend „fast fashion”, którym rządzi zasada dużej dostępności, taniości i słabej jakości ubrań. To niesamowite przyspieszenie w branży mody uderza w klimat. Przemysł odzieżowy odpowiada za 10 procent globalnej emisji dwutlenku węgla. Tylko przemysł paliwowy zatruwa środowisko bardziej niż moda.

 

ZOBACZ: Ekologia, disco i dziki zachód. Trendy na sezon jesień/zima 2020/21

 

Według Światowego Instytutu Zasobów, branża odzieżowa zajmuje niechlubną drugą pozycję co do zużycia wody. Dla przykładu, do wyprodukowania bawełnianej koszulki potrzeba ponad 2, 5 tysiąca litrów wody. To tyle ile średnio wypijamy przez ponad trzy lata, zakładając, że dziennie pijemy dwa litry wody. Do produkcji jeansów potrzeba nawet 10 tysięcy litrów wody. Co gorsze, nowe ubrania szybko trafiają do kosza. Powołując się na raport Accenture i FashionBiznes.pl, co roku na wysypiskach i w spalarniach ląduje 39 ton ubrań. Ponad jedna trzecia mikroplastiku w oceanach to wina przemysłu odzieżowego. ONZ alarmuje, że  jeżeli nie zmieni się przemysł mody to od katastrofy ekologicznej dzieli nas kilkanaście lat.

 

UBRANIA Z KAWY I PAPAI

 

Na szczęście, coraz więcej projektantów dostrzega potrzebę szycia proekologicznego. Na metkach ubrań, zamiast syntetycznego poliestru, wiskozy czy akrylu, pojawia się wełna, len, organiczna bawełna czy lyocell –  materiał pozyskiwany z celulozy drzewnej. Są też tacy projektanci, którzy idą o krok dalej i szyją ubrania wyłącznie materiałów biodegradowalnych.

 

W styczniu, podczas mediolańskiego tygodnia mody męskiej, włoski projektant i założyciel marki Numero 00 - Valerio Farina, zaprezentował kolekcję z węgla, ziaren kawy czy kukurydzy. Projektant uświadomił nam, że można stworzyć ubrania, które są przyjazne środowisku, a przy tym są praktyczne. Jak tłumaczył w rozmowie z Polsat News, w ten sposób chciał dać jasny przekaz, że to „człowiek przyczynia się do zmian klimatycznych, a przyroda musi być chroniona”.

 

O ekologiczną i zrównoważoną modę od lat upomina się brytyjska projektantka Stella McCartney. W jej kolekcjach znajdziemy m.in. wegańskie buty, sztuczne futro z materiałów roślinnych, torebki z ekoskór, ubrania z ekologicznego zamszu czy organicznej bawełny. Projektantka pracuje również nad stworzeniem wegańskiego jedwabiu.  

 

EKOLOGICZNA MODA RATUNKIEM

 

O tym, że ekologiczne trendy będą królowały w 2020 roku już w grudniu prognozowała szefowa działu mody "Vogue Polska" - Karolina Gruszecka. W rozmowie z Polsat News mówiła, że teraz najważniejszy nie jest krój ubrania, ale raczej to skąd pochodzi, jak zostało wykonane i z jakiego materiału. W czasach pandemii koronawirusa te słowa nabierają dodatkowego znaczenia. Szczególnie, gdy otwieramy szafę pełną ubrań, jeszcze z nieoderwanymi metkami i zastanawiamy się czy tyle ciuchów jest nam potrzebnych.

 

ZOBACZ: Sneakersy i garnitury. Trendy w modzie na 2020 rok

 

„Czy to możliwe, że po walce z tą zarazą moda pojawi się w innym świetle, zarówno w tym jak jest postrzegana, sprzedawana i noszona? – pyta na stronach „Vogue’a” guru dziennikarstwa modowego Suzy Menkes. Wiele na to wskazuje, że branża mody przejdzie rewolucję. Na naszych oczach rozgrywa się dramat, który zmusza nas do przemyśleń, często przewartościowania systemu wartości i wprowadzenia zmian, również tych związanych z kupowaniem ubrań. Wiele na to wskazuje, że szybka moda w końcu zwolni. Z korzyścią dla naszych finansów i środowiska. 

Marzena Ignor/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie