Otwierają szkoły, uczniowie siedzą w domach. "Nasze dzieci to nie króliki doświadczalne"
Część żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych w Danii została ponownie otwarta po miesiącu kwarantanny wprowadzonej z powodu epidemii koronawirusa. Zajęcia wznowiono w połowie duńskich gmin. Jednak tysiące rodziców postanowiły zatrzymać dzieci w domach - boją się następnej fali zachorowań.
- Nie będę wypuszczać mojego dziecka do szkoły, choćby nie wiem co - powiedziała Reutersowi Sandra Andersen, założycielka Facebookowej grupy "Moje dziecko nie zostanie królikiem doświadczalnym". Należy do niej ponad 40 tys. użytkowników. Andersen - matka dwóch dziewczynek w wieku szkolnym - przyznaje, że wielu rodziców nie wie, dlaczego w pierwszej kolejności na zewnątrz mają wychodzić właśnie ich dzieci.
ZOBACZ: Złodzieje okradli szkołę zamkniętą z powodu koronawirusa
- Nie wiem, czy będzie to w porządku, jeżeli dzieci nie będą mogły witać i przytulać swoich przyjaciół. Trzymamy je w domu, bo sytuacja w żłobkach jeszcze przed wybuchem pandemii nie była idealna. Teraz jest jeszcze gorzej - dodaje z kolei Nonne Behrsin Hansen, matka dwójki dzieci w wieku dwóch i czterech lat.
Rząd broni decyzji
Premier Danii Mette Frederiksen broni decyzji swojego rządu tłumacząc, że przejęcie opieki nad dziećmi przez szkoły, pozwoli dorosłym wrócić do pracy i "pomóc gospodarce".
Christian Wejse, naukowiec z wydziału chorób zakaźnych z Uniwersytetu w Aarhus zapewnia, że rozumie obawy ludzi, bo spędzili "ponad miesiąc w zamknięciu". Jednocześnie zwraca uwagę, że "wśród dzieci rzadko stwierdza się zakażenia", a "przebieg choroby jest raczej łagodny".
Naukowiec przywołuje przykład Szwecji, która nie zamknęła szkół nawet po wybuchu epidemii i tam nie przełożyło się to na "drastyczny wzrost zakażeń".
"Pierwsza taka decyzja w Europie"
Agencja AFP podkreśla, że Dania to pierwszy kraj europejski, który otworzył placówki oświatowe po wprowadzeniu ograniczeń w celu powstrzymania epidemii.
ZOBACZ: Próbne matury i egzaminy ósmoklasisty. Uczniowie dostali arkusze sprzed kilku lat
6 kwietnia premier zapowiedziała wznowienie pracy wszystkich żłobków, przedszkoli i szkół do 15 kwietnia, jednak zajęcia rozpoczęto tylko w części z nich. W Kopenhadze ten odsetek wynosi 35 proc. Pozostałe placówki poprosiły o więcej czasu na dostosowanie się do obowiązujących przepisów dotyczących bezpieczeństwa zdrowotnego.
Oczekuje się, że wszystkie placówki wznowią działalność najpóźniej 20 kwietnia - informuje AFP.