"Nie zaskakuje mnie to". Kidawa-Błońska o spadku poparcia w sondażach wyborczych

Polska
"Nie zaskakuje mnie to". Kidawa-Błońska o spadku poparcia w sondażach wyborczych
Polsat News

- Nie zaskakuje mnie to, bo spodziewałam się, że jeśli się nie prowadzi kampanii, to musi tak wyglądać. Patrzę też jak spłaszczone są te sondaże. One mówią, że zapowiadana jest bardzo niska frekwencja - powiedziała w programie "Gość Wydarzeń" Małgorzata Kidawa-Błońska pytana, czy nie martwią jej spadki w sondażach wyborczych.

- Te wybory można zrobić w innym terminie, żeby Polacy czuli się bezpiecznie, a kandydaci mogli poprowadzić kampanię. Jestem przekonana, że w maju wyborów nie będzie. Koniec lata, jesień to jest odpowiedni termin - mówiła kandydatka KO na prezydenta.

 

Jej zdaniem nie można organizować wyborów "wbrew ludziom i za wszelką cenę". Pytana czy nie ma za złe opozycyjnym kandydatom, że nie przyłączyli się do bojkotu majowych wyborów, Kidawa-Błońska przyznała, że chciała by "wybory były normalny, bo Polacy bardzo na nie oczekują". 

 

ZOBACZ: Dwa miliony chorych na COVID-19

 

- Wierzę, że odbędą się normalne wybory. Nie można fikcji nazywać normalnością. Wierzę, że premier podejmie męską decyzję i ogłosi stan klęski żywiołowej - podkreśliła. 

 

- Wszyscy kandydaci na prezydenta mówią, że 10 maja to zły termin na wybory. Szkoda, że nie powiedzieliśmy tego razem - przyznała.

 

"Korespondencyjnie, ale z dobrym przygotowaniem"

 

Dorota Gawryluk zwróciła uwagę, że kandydatka KO na prezydenta jeszcze w 2013 r. namawiała do głosowania korespondencyjnego. - Jestem za głosowaniem korespondencyjnym, ale dobrze przygotowanym. Tak, żebyśmy wiedzieli jak te wybory się będą odbywały, kto je będzie przeprowadzał. Dzisiaj nie wiemy czy ten system jest dobrze przygotowany. Nie mamy jeszcze ustawy dopuszczającej do tych wyborów, więc o czym my rozmawiamy? - pytała Kidawa-Błońska w Polsat News.

 

ZOBACZ: PiS chce rozszerzyć Tarczę Antykryzysową. "Wprowadzamy m.in. postulaty prezydenta"

 

- Kilka milionów Polaków za granicą zostaje pozbawionych prawa wyborczego - dodała. 

 

"Boję się zmian w konstytucji"

 

- Jeszcze z Gowinem nie rozmawiałam, ale boję się zmian w konstytucji pod szczegółowy przypadek. Nie można robić zapisów dot. jednostkowego przypadku - mówiła pytana dlaczego opozycja nie skorzystała z propozycji Jarosława Gowina.

 

- Senat powinien pracować tyle czasu, aby ustawa o głosowaniu korespondencyjnym była dobrze przygotowana. To zbyt poważna sprawa, by robić to w 24 godziny - oceniła w programie "Gość Wydarzeń".

 

Prowadząca pytała jak dużo czasu potrzeba w takim razie, żeby dobrze przeprowadzić wybory korespondencyjne. - Tego nie wiem, natomiast najważniejsze jest to, by zatrzymać pandemię i doprowadzić do spadku zachorowań. Dzisiaj to jest niemożliwe - odparła. 

 

"Spodziewałam się tego"

 

Z opublikowanych w środę sondaży wyborczych wynika, że Kidawa-Błońska cieszy się mniejszym poparciem od Władysława Kosiniaka-Kamysza.

 

- Panowie nie widzą kobiety jako prezydenta - w taki sposób Kidawa-Błońska odniosła się w Polsat News do sugestii, że wspólnym kandydatem opozycji powinien zostać Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

- Nie zaskakuje mnie to, bo spodziewałam się, że jeśli się nie prowadzi kampanii, to musi tak wyglądać. Patrzę też jak spłaszczone są te sondaże. One mówią, że zapowiadana jest bardzo niska frekwencja - mówiła Kidawa-Błońska pytana czy nie martwią ją spadki w sondażach wyborczych. 

 

ZOBACZ: Godek: aborcja to pandemia o wiele gorsza niż koronawirus

 

- Jeżeli mówimy o frekwencji rzędu 20 proc. to jest bardzo smutne - dodała. 

 

Pytana czy nie rozważała rezygnacji ze startu wskazała, że nie widzi ku temu powodu. - Polacy mają prawa do udziału w wyborach, ale bezpiecznych. Te prawa nie są spełnione, zostały Polakom odebrane - zaznaczyła Kidawa-Błońska.

 

"Prawo ma kobietom pomagać, a nie ograniczać"

 

- Nie akceptuję aborcji, ale rozumiem kobiety i nie będę ograniczać ich praw, nie będę "za" zaostrzeniem ustawy. Każda kobieta musi sama podjąć decyzję - mówiła pytana o środową debatę w Sejmie nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego. 

 

- Prawo ma kobietom pomagać, a nie ograniczać podejmowanie przez nie decyzji - dodała.

 

Prowadząca pytała czy aborcja jest prawem czy przekleństwem kobiet. - Nie jest prawem, ale kobiety czasami stają w swoim życiu przed bardzo dramatycznymi wyborami. Żaden człowiek nie ma prawa zmuszać ich do podejmowania takiej czy innej decyzji. Powinna ze strony państwa dostać wsparcie, a ta pomoc jest znikoma - powiedziała Kidawa-Błońska.

 

ZOBACZ: PiS chce rozszerzyć Tarczę Antykryzysową. "Wprowadzamy m.in. postulaty prezydenta"

 

Dorota Gawryluk pytała także o plany rządu dotyczących odmrożenia gospodarki. - Czas kiedy ludzie zostali w domach powinien być wykorzystany na wzmocnienie ochrony zdrowia, żeby jak najszybciej mogli wyjść. Ten czas został zmarnowany - oceniła. 

 

- Trzeba jak najszybciej pozwolić ludziom wrócić do pracy, jeżeli będzie to bezpieczne. Pewnie dopiero za kilka tygodni będzie można wrócić do życia w miarę normalnego - podkreśliła. 

 

Dotychczasowe odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

hlk/msl/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie