"Musimy jakoś przeprowadzić wybory. To nakaz konstytucyjny"
- Obawiam się, że Senat będzie przeciągał kwestię głosowania korespondencyjnego. Opozycja jest zainteresowana awanturami politycznymi i pewnie będzie korzystała z tych możliwości budowania napięcia - mówił w "Gościu Wydarzeń" wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
W poniedziałek Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą, wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Ustawa czeka teraz na rozpatrzenie przez Senat.
ZOBACZ: "Bohater nosi maskę". Akcja operatora Polsatu
Wicepremier stwierdził, że jest rozczarowany zachowaniem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, ponieważ chciałby, aby Izba jak najszybciej rozpatrzyła tę ustawę. Jak mówił, Polska potrzebuje przygotować się do wyborów przeprowadzonych w konstytucyjnym terminie. - Wybory korespondencyjne są jedynymi możliwymi w tej sytuacji - dodał.
"Sytuacja jest bardzo trudna, nieprzewidywalna"
Wicepremier w Polsat News wyraził nadzieję, że wybory odbędą się "jak najszybciej", w "terminie konstytucyjnym".
- Wszyscy jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, cały świat, Polska przeżywa dramat związany z epidemią koronawirusa, z nadchodzącym tsunami gospodarczym. Sytuacja jest bardzo trudna, nieprzewidywalna i nie wiadomo jak długo potrwa ta destabilizacja życia politycznego, życia politycznego, a przede wszystkim zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi - mówił Gliński.
ZOBACZ: "PiS wchodzi na niedemokratyczną ścieżkę". Europejskie frakcje o wyborach w maju
- Dlatego uważam, że trzeba jak najszybciej rozwiązać kwestie związane z naszym obowiązkiem demokratycznym, politycznym, czyli konstytucyjnymi wyborami. Alternatywą jest odłożenie wyborów na długi, długi okres. Pan wicepremier, minister Jarosław Gowin zaproponował, by odbyło się to za dwa lata, ale opozycja nie była tym zainteresowana - mówił minister kultury.
"Absolutna niewiadoma"
Prowadząca program Dorota Gawryluk wskazała, że opozycja chce wprowadzenia stanu klęski żywiołowej - wtedy wybory odbyłyby się w ciągu 90 dni po jej zakończeniu.
- Wtedy będziemy w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, nie wiadomo, czy w ogóle epidemia się skończy. To absolutna niewiadoma. Opozycja postępuje tak dlatego, że wszystko wygląda na to, że tę kampanię przegrywa, a po drugie dlatego, że opozycja polska od 4,5 roku stawia na awanturę, totalną opozycję i wypowiadanie posłuszeństwa polskiej demokracji - nieuznawania władzy, która niedawno ponownie potwierdziła mandat - odpowiedział wicepremier.
WIDEO: zobacz całą rozmowę z wicepremierem Piotrem Glińskim
- Nie jesteśmy zainteresowani destabilizacją polityczną, ani awanturami. Natomiast musimy jakoś przeprowadzić wybory. To nakaz konstytucyjny - poinformował minister.
Gliński zapewnił, że choć przeprowadzenie głosowania korespondencyjnego "nie jest łatwe", to "jest ono możliwe". - Jest ono bezpieczne dla wyborców, chyba że sytuacja w Polsce drastycznie się zmieni. W tej chwili wygląda na to, że przy tych przyrostach i przy tej kontroli, którą prowadzimy, że będzie to sytuacja, którą jesteśmy w stanie opanować - zapewnił, dodając, że władza "musi przygotować państwo na przeprowadzenie wyborów".
"Nie wiem jak zachowa się Gowin"
Wicepremier był też pytany o decyzję byłego ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, który nie poparł rządowego projektu dot. głosowania korespondencyjnego.
- Jak się zachowa i jak będzie głosował Jarosław Gowin (gdy ustawa wróci do Sejmu - red.) ja w tej chwili nie wiem. Liczę na to, że odpowiednie zarządzanie stanem epidemicznym, stanem kryzysowym przekona Jarosława Gowina, że wybory korespondencyjne są możliwe. Większość jego ugrupowania głosowała za tą ustawą - mówił.
- Porozumienie nadal jest mocnym filarem Zjednoczonej Prawicy. Mam nadzieję, że nasz sojusznik będzie głosował razem z nami w duchu odpowiedzialności za Polskę - podsumował minister kultury.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej