"Konsekrowanie dłonie". Wykładowca KUL twierdzi, że komunia w kościele nie zarazi koronawirusem

Polska
"Konsekrowanie dłonie". Wykładowca KUL twierdzi, że komunia w kościele nie zarazi koronawirusem
pl.m.wikipedia.org/Krzysiek dbk/CC BY 3.0

Komunię można przyjmować do ust, kapłan ma czyste ręce - nawet "w sensie nadprzyrodzonym" - takie tezy podczas wywiadu w TV Trwam wygłaszał jeden z wykładowców Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz, z Katedry Społecznych i Humanistycznych Podstaw Architektury Krajobrazu, zaznaczył, że "pan Bóg żadnych wirusów nie rozprzestrzenia".

Według księdza Tadeusza Guza, kapłan ma czyste ręce, których wirus nie skazi.

 

"Konsekrowane dłonie kapłana"

 

- Kapłan ma po pierwsze konsekrowane dłonie. Kapłan po drugie, jako jedyna osoba w zgromadzeniu liturgicznym, ma umywane dłonie – twierdził ks. Guz. Wykładowca KUL, zaznaczył również, że dłonie duchownego są umyte "w sensie nadprzyrodzonym, czyli (w sensie - red.) łaski".

 

ZOBACZ: Wałęsa poszedł do kościoła mimo epidemii. "Mi jest czas odejść, chcę na inną wysokość iść"

 

"Zatem żadne udzielanie komunii świętej do ust nie zagraża ani jednemu Polakowi i obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej roznoszeniem jakichkolwiek wirusów" - zaznaczył ksiądz.

 

W trakcie rozmowy wykładowca KUL zaznaczył również, że w "akcie świętym" wirusy nie są przenoszone, a jeśli Polska będzie "bogata Bogiem", to nasz kraj zwycięży.

 

KUL odcina się od teorii ks. Guza

 

"Według naszej wiedzy ks. prof. T. Guz nie posiada kwalifikacji naukowych, aby wypowiadać się na tematy dotyczące medycznych aspektów epidemii, w szczególności na temat sposobu rozprzestrzeniania się koronawirusa i rozwijania się epidemii'' - twierdzi Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, którą o zdanie zapytał "Kurier Lubelski".

 

ZOBACZ: Kilkadziesiąt osób na mszy św. w Podlaskiem. Interweniowała policja

 

Uniwersytet nie popiera wystąpienia swojego profesora.

 

"W związku z ogłoszonym stanem epidemii władze uniwersytetu zobowiązały wszystkich pracowników i studentów - w tym również ks. Guza - do realizacji zaleceń i przepisów wydawanych przez odpowiednie organy i służby, przede wszystkim przez Ministra Zdrowia oraz Głównego In-spektora Sanitarnego" - poinformowała rzecznik KUL.

 

Nabożeństwa tylko dla 5 osób

 

Teoria ks. Guza nie jest zgodna z wytycznymi, jakie wprowadził rząd.

 

- Ograniczamy liczbę osób uczestniczących w obrzędach liturgicznych, w mszach świętych do pięciu osób, nie licząc oczywiście osób sprawujących te obrzędy - kapłanów, albo osób, które uczestniczą np. w pogrzebie, czyli osób zatrudnionych w zakładach pogrzebowych - poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski, przekazując zalecenia, które mają za zadanie ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.

 

ZOBACZ: Powyżej 50 osób w kościele? Kontrowersyjne zalecenia rzeszowskiej kurii

 

Pomimo poinformowania wiernych i duchownych o wprowadzonych restrykcjach, wciąż zdarzają się przypadki łamania przepisów.

 

Na niedzielną mszę św. w Dąbrowie Białostockiej przyszło kilkadziesiąt osób. Na miejscu musiała interweniować policja. Tydzień temu ok. 70 osób zebrało się w białostockiej cerkwi na nabożeństwie. Duchowny tłumaczył mundurowym, że z miejsca, w którym stał, nie było widać, ilu wiernych jest w świątyni.

 

ms/hlk/ "Kurier Lubelski", TV Trwam
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie