116 tysięcy sadzonek drzew w jeden dzień. Sukces akcji "sadziMY"

Polska

Na akcję "sadziMY" w 430 nadleśnictwach przygotowano 116 tysięcy sadzonek drzew, które rozeszły się w jeden dzień. Wielu ludzi chce sadzić dęby, sosny, świerki i jodły, tym samym przyczyniając się do powiększenia zielonych płuc Polski. Warto zauważyć, że około połowy naturalnej powierzchni lasów na świecie utraciliśmy bezpowrotnie. Przed paroma dniami obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Lasów.

116 tysięcy sadzonek drzew w jeden dzień. Sukces akcji "sadziMY"
Nadleśnictwo Młynary/Emilia Wygonna
Tegorocznym obchodom Międzynarodowego Dnia Lasów towarzyszyło hasło: "Lasy i różnorodność biologiczna. Zbyt cenne, by je stracić"
Zobacz więcej

Lasów w Polsce systematycznie przybywa. Plan jest taki, żeby już wkrótce była to 1⁄3 powierzchni kraju. Tegorocznym obchodom Międzynarodowego Dnia Lasów towarzyszyło hasło: "Lasy i różnorodność biologiczna. Zbyt cenne, by je stracić". 

 

- Po prostu robimy coś dobrego - tak prezydent Andrzej Duda mówił w ubiegłym roku do uczestników wiosennej akcji "sadziMy" w Rytlu, którzy przyjechali z całego kraju, by odtworzyć powalony przez huragan drzewostan. – Las to świeże powietrze, odpoczynek, rekreacja. Lasy chronią klimat, gdyż drzewa pochłaniają i magazynują w sobie i w ziemi dwutlenek węgla. Lasy są nam bardzo potrzebne – tłumaczył Andrzej Duda.

Dodał, że chce, by nie była to jednorazowa akcja, ale stały obyczaj. Tak jak we wrześniu akcja "Narodowego Czytania" - także rozpoczęta i rozpropagowana przez parę prezydencką - tak na wiosnę akcja sadzenia drzew.

ZOBACZ: Do wielu lasów wejść nie wolno. Ale to może lepiej - budzą się żmije

 

Rytel wybrano nieprzypadkowo. To tutaj ogromne straty wyrządził huragan stulecia, największy kataklizm we współczesnej historii polskich lasów. W nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r. nawałnice połamały i wywróciły miliony drzew na powierzchni ok. 70 tys. ha w pasie od Dolnego Śląska przez Wielkopolskę, Kujawy po Kaszuby. Obszar zniszczeń w lasach odpowiadał wielkością całej aglomeracji warszawskiej. W ciągu dwóch lat leśnicy, ogromnym nakładem sił i środków, uprzątnęli już ponad 90 proc. całego terenu po kataklizmie. Teraz trzeba posadzić 220 mln nowych drzew.

 

Stąd pomysł, by pomogli wszyscy Polacy. Okazało się, że chętnych, i to w całym kraju, jest mnóstwo. Na akcję "sadziMY" w 430 nadleśnictwach przygotowano ponad 116 tysięcy sadzonek drzew, które rozeszły się w jeden dzień. Wielu ludzi chce sadzić dęby, sosny, świerki i jodły, tym samym przyczyniając się do powiększenia zielonych płuc Polski.

 

#sadziMY

 

– Włączyliśmy się spontanicznie. Trzeba odtworzyć ten ekosystem. Taki rodzaj pomocy dla środowiska ma bezpośrednie przełożenie. Akcja – efekt. Wybranie sadzonki, przygotowanie dla niej miejsca w ziemi, posadzenie i dalej następne drzewko. Rezultat pracy jest widoczny od razu! To bardzo budujące, jeśli uświadomimy sobie, że drzewa w tym miejscu wiatr łamał jak zapałki – mówiła Natalia Górska, prezeska Ligi Ochrony Przyrody w Toruniu.

 

W akcję zaangażowały się też szkoły, których dzieci są członkami Ligi Ochrony Przyrody. I choć tego dnia było gorąco, a więc warunki na ogołoconym z drzew terenie były trudne, wszyscy chcieli wytrwać do końca. – Ludzie bardzo chętnie pracują zespołowo, jeśli wiedzą, czemu ta praca służy. Jeśli jest efekt! – przekonywała Górska.

 

Młode drzewka mają się dobrze, rosną, tegoroczna zima, póki co dość deszczowa i ciepła, sprzyja ukorzenieniu się sadzonek. To dobrze, bo już wczesną wiosną leśnicy znów rozpoczną akcję odnawiania lasów po przejściu nawałnicy.

 

ZOBACZ: Rozmawiający z wilkami. Ekipa Polsat News towarzyszyła leśniczemu w nocnej schadzce

 

Akcja "sadziMY" jest organizowana pod patronatem Prezydenta RP i z wielką pomocą Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. – My sadzimy lasy na co dzień, ale to nie znaczy, że pomoc jest zbędna. Wręcz odwrotnie. Dzięki zeszłorocznej akcji udało się posadzić aż 100 ha drzew w dwa dni – mówił Bartosz Bazela, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Nadleśnictwo Mieszkowice/E. Bakalarz

 

Według jego obliczeń do 2022 roku uda się odtworzyć las zniszczony przez huragan (choć oczywiście trzeba dwóch pokoleń, by powstał z tego dojrzały drzewostan). Ale najważniejsze jest, że ludzie zaczynają rozumieć, jakie cenne są lasy. Teraz zgłaszają się chętne do pomocy szkoły, korporacje, organizacje pozarządowe. – Każde posadzone drzewo jest ważne – podkreślał Bazela.

 

Wiedzą o tym studenci. – Co roku, od kilkunastu lat sadzimy drzewa. I to od Bieszczad po Pomorze – mówiła Patrycja Serafi n z Akademickiego Centrum Edukacji Ekologicznej Niezależnego Zrzeszenia Studentów. – Dlaczego? Jak to dlaczego?! To nasza przyszłość! Choć sadzenie w Rytlu to było, jak mówi, dziewięć godzin harówy, studenci deklarują, że na wiosnę też chętnie się włączą.

 

– Było profesjonalnie, leśnicy dokładnie nas szkolili, no i atmosfera była świetna - podkreślała.

 

#sprzątaMY

 

Zeszłoroczne sadzenie było zadedykowane pamięci dwóch harcerek, które zginęły podczas huraganu. Dlatego wieczorne spotkanie odbyło się w harcerskim stylu – przy ognisku. – Chciałabym, żeby to dzisiejsze doświadczenie było zachętą, by szukać wspólnych celów, budować więzi z myślą o przyszłości. Bo przecież ten las, który dzisiaj posadziliśmy, będzie rósł, będzie trwał i będzie cieszył następne pokolenia – mówiła pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.

 

Chwaliła też polskich leśników, którzy są "najlepsi na świecie" i bez których "sadziMY" by się nie udało.

 

ZOBACZ: 700 kilogramów ryb podrzuconych w lesie. Filety, kręgosłupy, wnętrzności i płetwy

 

Za to Piotr Uścian-Szaciłowski, nadleśniczy z Ostrowi Mazowieckiej, twierdzi, że nigdy nie widział nikogo, kto by w lesie tak szybko sprzątał jak pani prezydentowa. Tu papierek podniesie, tam butelkę porzuconą przez jakiegoś spragnionego,lecz niechlujnego grzybiarza, a wszystko niemal biegiem. Aż ludzie z jej otoczenia ledwo mogą nadążyć.

 

– Niestety jest tak, że cały czas są jeszcze wśród nas tacy, którzy nie mają na tyle wyobraźni, żeby zrozumieć, co by się działo, gdyby każdy zostawił śmieci w lesie – zauważył prezydent Andrzej Duda. I wyliczał różnego rodzaju nieczystości: śmieci, butelki, papiery, worki, a nawet części ubrań, które pozostawili ludzie. Para prezydencka bowiem nie tylko sadzi lasy, ale też uczestniczy w ich sprzątaniu.

 

Nadleśnictwo Śiewierz/P. Szydło

 

#dbaMY o lasy

 

Tradycyjnie już w trzeci weekend września odbywa się zapoczątkowana w Australii 30 lat temu akcja „Sprzątanie świata”. Ma wymiar globalny, ale towarzyszy jej wiele krajowych inicjatyw. W roku 2019 w Puszczy Białej niedaleko Broku para prezydencka wspólnie z młodzieżą, uczniami, harcerzami, członkami Ligi Ochrony Przyrody, żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej i pracownikami Nadleśnictwa Ostrów Mazowiecka zainaugurowała pierwszą akcję "SprzątaMY".

 

– To sprzątanie to było dla nas wielkie wydarzenie, nie tylko ze względu na ważnych gości, ale także dlatego, że zjechało się mnóstwo wspaniałych ludzi z całej Polski i udało się oczyścić 400 hektarów – mówił nadleśniczy. Przede wszystkim były to śmieci zostawione przez turystów po sezonie letnim. Puszcza Biała ma tego "pecha", że mnóstwo tu jagód i grzybów, a więc ludzie chętnie wyprawiają się w głąb lasu. I śmiecą.

 

Urszula Mielczarek z Ligi Ochrony Przyrody w Okręgu Płockim uczestniczyła w tym sprzątaniu wraz z dziećmi z okolicznych szkół. Jej zdaniem o świadomość ekologiczną na terenach wiejskich trzeba dbać równie, a może i bardziej niż w wielkich miastach. – Dla naszych uczniów to było ogromne wydarzenie, bardzo to przeżywali – opowiada. W drodze powrotnej z akcji sprzątania ekscytowali się nie tylko obecnością znanych ludzi, ale także tym, ile i jakich śmieci zebrali.

 

Tysiąc wagonów kolejowych śmieci rocznie

 

Tego dnia sprzątali Polacy w całym kraju. We wszystkich 430 nadleśnictwach przygotowano dla chętnych do włączenia się w akcję worki na śmieci i rękawiczki. Czekali też na nich opiekunowie – leśnicy, z którymi można się zapuścić nawet w najdalsze leśne ostępy.

 

ZOBACZ: Blisko 200 pocisków znaleziono w ciągu tygodnia na terenie dwóch nadleśnictw

 

– Choć odpadów w lasach najwięcej jest przy drogach – mówi Marek Roman, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie. Ubolewa, że mimo nowych uregulowań dotyczących odbioru odpadów, wciąż nie brakuje ludzi, którzy swoje śmieci wolą wozić do lasów. A przecież i tak muszą płacić za odbiór? Śmieci w lesie to nie tylko problem estetyczny. Rozkładając się, często uwalniają chemiczne substancje, które mogą skazić powietrze, glebę i wodę, także tę pitną. To również zagrożenie dla zwierząt.

 

– Śmiertelnym niebezpieczeństwem może być dla nich plastikowa butelka czy pusta puszka po konserwie – mówił dyrektor Roman.

 

Połowę powierzchni lasów utraciliśmy bezpowrotnie

 

Las to symbol przyrodniczego bogactwa. Funkcjonuje wedle własnego rytmu, a każdy detal odgrywa tu istotną rolę. Bez starego świerku nie przetrwa licząca 100 gatunków populacja chrząszczy i niezwykle rzadka odmiana dzięcioła trójpalczastego. Życie drapieżników jest ściśle uzależnione od roślinożerców, które to z kolei są zdeterminowane dostępem do leśnej flory. Ekosystemem rządzą skomplikowane powiązania, których nie dostrzega przeciętny człowiek.

 

Prawdziwych lasów stale ubywa na Ziemi. Proces ten jest nieodwracalny, gdyż samodzielnie nie jesteśmy w stanie ich odtworzyć. Wewnętrzne sploty i zasoby lasu to wynik naturalnego rozwoju, w który przez tysiące lat nie ingerował znacząco człowiek. Zamiast to zakłócać, lepiej pozwolić lasom przetrwać.

 

Lasy są domem dla 2⁄3 wszystkich gatunków zamieszkujących naszą planetę. Utraciliśmy już około połowy ich naturalnej powierzchni - zauważa Fundacja WWF Polska. Ekolodzy podkreślają, że dzisiejsze lasy są wypalane pod uprawy – m.in. soi i palm oleistych. Wyrąbywane są także dla drewna, które trafia do naszych domów w postaci m.in. mebli, podłóg, gazet i papieru toaletowego. Wiele obszarów leśnych niszczonych jest wbrew prawu, z biedy albo dla szybkiego pomnożenia zysków.

 

Naturalne lasy przetrwały nie tylko w Afryce, Ameryce Południowej czy Azji. Znajdziemy takie również w Europie, niekoniecznie szukając daleko. Puszcza Białowieska i Puszcza Karpacka to jedne z najważniejszych lasów, w których nadal przebiegają naturalne dla takiego ekosystemu procesy. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Luiza Łuniewska/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie