Rozmawiający z wilkami. Ekipa Polsat News towarzyszyła leśniczemu w nocnej schadzce

Polska
Rozmawiający z wilkami. Ekipa Polsat News towarzyszyła leśniczemu w nocnej schadzce
Polsat News
Mocny wdech - i po lesie rozeszło się przejmujące wycie leśniczego. Na ripostę zebrani nie musieli długo czekać

Bieszczadzki leśniczy Kazimierz Nóżka zasłynął tym, że potrafi rozmawiać z niedźwiedziami. Okazuje się, że ma konkurenta. W Lasach Janowskich pracuje leśniczy, który potrafi rozmawiać z wilkami. W nocnym spotkaniu z watahą towarzyszył mu reporter Polsat News.

Z Tomaszem Kuchciakiem, leśniczym leśnictwa Kalenne, ekipa Polsat News spotkała się w Lasach Janowskich. Jak ustalili, to właśnie tam mieli spróbować nawiązać kontakt głosowy z wilkami.

 

W Lasach Janowskich żyje około 20 wilków w trzech rodzinach, zwanych popularnie watahami. Leśniczy rozmieścił fotopułapki. Sprzęt ustawiany jest w miejscach, które są często odwiedzane przez drapieżniki.

 

- Wykorzystujemy tę wiedzę, gdzie wilki przychodzą, gdzie są ich stałe przejścia. "Łapią się" nam, od czasu do czasu nagrać możemy całą watahę lub pojedyncze osobniki - tłumaczył leśniczy Tomasz Kuchciak.

 

Sukces - fotopułapka "złapała" 3 wilki

 

Okazało się, że jedna z fotopułapek ustawiona kilka dni wcześniej nagrała trzy przechodzące wilki. Zapadła decyzja, że to właśnie w tym miejscu Kuchciak spotka się w nocy z Marcinem Szumowskim, reporterem Polsat News.

 

ZOBACZ: "Grzesiu, czego ty nie śpisz?". Leśniczy spotkał niedźwiedzia. Nagrania hitem internetu

 

Pogoda sprzyjała: noc była bezwietrzna i bezchmurna. Późna godzina gwarantowała ciszę, by "rozmów" z wilkami nie zakłócały odgłosy z pobliskiego miasteczka. Jakby na zamówienie spadł śnieg, który jeszcze bardziej wygłuszył las i sprzyjał odnajdowaniu wilczych tropów. W końcu przyszła pora na rozpoczęcie tak zwanej "wokalizacji".

 

- Wokalizacja polega na imitowaniu, naśladowaniu wycia wilków. One dzięki temu mi odpowiadają, myślą, że jestem członkiem watahy - wyjaśnił Tomasz Kuchciak.

 

Wideo: Materiał "Wydarzeń" ze spotkania z Tomaszem Kuchciakiem

  

Pierwsza próba zakończona sukcesem

 

Mocny wdech - i po lesie rozeszło się przejmujące wycie leśniczego. Na ripostę zebrani nie musieli długo czekać - po chwili leśniczemu odpowiedział wilk znajdujący się około 500 metrów dalej. Kuchciak rozejrzał się po okolicy za pomocą kamery termowizyjnej, ponieważ zdarza się, że drapieżniki podchodzą z ciekawości w stronę nawołującego. Tym razem jednak między drzewami nie wykrył żadnego ruchu.

 

ZOBACZ: Niedźwiedzie w Pieninach wybudziły się ze snu zimowego

 

Tropy znalazły się za to na sąsiedniej drodze. - Stąd wyszedł i tu jeszcze na drodze zostawił trochę śniegu - pokazywał reporterowi leśniczy.

 

Takie nocne spotkania z wilkami są dla Tomasza Kuchciaka codziennością. Jak sam mówi - bardziej chodzi w nich o kontakt z naturą, niż o same nawoływania. Przyznał, że najpiękniejszą "rozmowę" prowadził z całą watahą z odległości 200-300 metrów. - Ciarki przechodziły mi po plecach - przyznał w rozmowie z Marcinem Szumowskim.

bia/msl/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie