Żona "agenta Tomka": obawiamy się, czy jeszcze go zobaczymy

Polska
Żona "agenta Tomka": obawiamy się, czy jeszcze go zobaczymy
Polsat News
Katarzyna Kaczmarek powiedziała, że jej rodzina "nie ma już siły uczestniczyć w grze służb specjalnych", które "od wielu lat" ją szantażują

- Maciej Wąsik mówił mojemu mężowi, że widzi dla niego szansę, jeżeli będzie inwigilował polityków PiS: Marka Suskiego, Adama Lipińskiego i Antoniego Macierewicza - mówiła w "Skandalistach" Katarzyna Kaczmarek, żona Tomasza, czyli "agenta Tomka", która przedstawiła swoją jej wersję wydarzeń. Zasugerowała, że tak jak mąż, ona również może zostać zatrzymana.

W styczniu były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz Kaczmarek, znany jako "agent Tomek", oskarżył swoich byłych szefów o to, że kazali mu preparować dowody w sprawie "willi w Kazimierzu".

 

Budynek miał należeć do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, czemu była para prezydencka zaprzecza. 

 

ZOBACZ: "Buty będą kosztować trzysta dziesięć złotych". CBA rozszyfrowało kod rozmów Kwaśniewskiej

 

Krótko po tym jak Kaczmarek opowiedział o rzekomym zadaniu od przełożonych, został zatrzymany. Jest podejrzany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper, zarządzającym kilkoma domami pomocy dla seniorów. Usłyszał zarzuty m.in. prania brudnych pieniędzy i przywłaszczenia 10 mln zł.

 

"Mój mąż poinformował Bejdę i Wąsika, że nie zamierza już kłamać"

 

Stowarzyszeniem tym szefowała również Katarzyna Kaczmarek. Według niej, jej mąż "nie zabiegał o zainteresowanie medialne, ale został wywołany do tablicy".

 

- W 2018 r. wezwano go na konfrontację ws. willi w Kazimierzu Dolnym, chociaż wcześniej poinformował Ernesta Bejdę i Macieja Wąsika, że nie zamierza już kłamać i podtrzymywać wytworzonych przez nich fikcji. Chciał zamknąć rozdział w swoim życiu - stwierdziła w programie "Skandaliści".

 

Ernest Bejda do 19 lutego 2020 roku był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, natomiast Maciej Wąsik jest wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Obaj w latach 2006-2009 byli wiceszefami CBA.

 

K. Kaczmarek: Wąsik zlecił mojemu mężowi szukanie "osobistych" haków na polityków PiS

 

Według gościa Agnieszki Gozdyry, Wąsik dwa lata temu informował Tomasza Kaczmarka, że "jeszcze widzi dla niego szansę", jeżeli zajmie się inwigilowaniem niektórych polityków PiS: Marka Suskiego, Adama Lipińskiego i Antoniego Macierewicza.

 

ZOBACZ: "Kłamałem na rozkaz przełożonych". "Agent Tomek" w "Skandalistach"

 

- To miały być haki "osobiste". Gdy małżonek odmówił tego typu działań, eskalowały zachowania pana Wąsika poprzez naciski na postępowanie ws. stowarzyszenia Helper - wspominała.

 

Powiedziała, że "agent Tomek" przez lata był szantażowany przez służby, a jego najsłabszym punktem była rodzina. Nie ujawniła, kto dokładnie miał ich zastraszać, ponieważ "musiałby to powiedzieć jej małżonek".

 

Wideo: Żona "agenta Tomka": obawiamy się, czy jeszcze go zobaczymy

  

 

Dodała, że agenci składali wizyty w ich domu i dawali "dobre rady, jak żyć", by nie spotkała ich "kara".

 

- To były wskazówki, aby "kręgosłup" mojego męża był nieugięty, ponieważ "tak długo czekał, by mieć rodzinę" i że warto to docenić, jeżeli chce się widywać ją w święta - cytowała.

 

"Małżonek dzwonił do Bejdy, że nie wybaczy mu zaszczucia krewnych"

 

Kaczmarek wspomniała, że w 2017 r. próbowano porwać jej córkę na przyjęciu urodzinowym w miejscu publicznym. Mieli też dostawać "masę gróźb i anonimów".

 

- Już nie mamy siły uczestniczyć w tej grze służb specjalnych, które od wielu lat nas szantażowały. Dlatego tu przyszłam, aby opinii publicznej powiedzieć, że byliśmy niewolnikami układu politycznego, który wytworzyły służby specjalne - powiedziała. 

 

ZOBACZ: Żaryn: materiały CBA wskazują, że Kwaśniewscy byli faktycznymi właścicielami willi

 

Kaczmarek obwiniła byłych przełożonych "agenta Tomka" o problemy zdrowotne członków rodziny.

 

- Rok temu, kiedy przeszłam udar, małżonek z OIOM-u dzwonił do Bejdy, że nie wybaczy mu zaszczucia jego krewnych do tego stopnia. Natomiast tato Tomka miał rozległy zawał wskutek stresów i szykan - stwierdziła.

 

Żona "agenta Tomka" obawia się o życie męża

 

Agnieszka Gozdyra odniosła się do zarzutów, że jej gość chce "grać na ludzkich emocjach", "wzbudzić litość". - Tak myślą niektórzy politycy, a mogą osoby na publiczności - wskazała.

 

- Spodziewaliśmy się tego planu, ponieważ pan Kamiński wydał na nas wyrok, a pan Wąsik miał go zrealizować - powiedziała Kaczmarek.

 

Dodała, że obawia się o życie i bezpieczeństwo jej męża podczas pobytu w areszcie. - Prokurator odmówił zastosowania szczególnych środków bezpieczeństwa. Jego aresztowanie związane jest z kampanią wyborczą. Obawiamy się, czy jeszcze zobaczymy Tomka - mówiła.

 

Przekazała, że jej mąż przed aresztowaniem dowiedział się, że również ona ma zostać siłowo zatrzymana. - Spakował nas i próbował mnie na to przygotować, ale ciężko żyć ze świadomością, że coś negatywnego się wydarzy - wspominała. 

 

Tomasz Kaczmarek miał przygotować nagrania

 

Zdaniem Kaczmarek, jej mąż przygotował również nagrania, w których ujawnił szczegóły działań związanych z tajnymi operacjami CBA.

 

- Nie wiem, co na nich jest. Wiem jedynie, że są to treści związane z wykonywanymi obowiązkami w CBA oraz w kontekście nielegalnych działań niektórych polityków PiS. Na wszystko posiada dokumenty i dowody - zapewniła.

 

ZOBACZ: Miliony złotych zniknęły z CBA? Biuro: to nieprawda

 

Agnieszka Gozdyra zapytała Katarzynę Kaczmarek, co skłoniło jej męża do ujawniania informacji.

 

- W momencie, gdy leżałam na OIOM-ie i ksiądz udzielał mi ostatniego namaszczenia, zdaliśmy sobie sprawę (z mężem - red.), że życie nasze i naszych dzieci jest wartością bezwzględną i musimy o nie zawalczyć - powiedziała.

 

"Moje stowarzyszenie było wzorcowym podmiotem"

 

Według niej, postępowanie ws. Helpera jest "tłem, które pasuje służbom specjalnym, aby robić z nich złodziei".

 

- Moje stowarzyszenie było wzorcowym podmiotem, najbardziej kontrolowanym w całej Polsce; miało więcej kontroli niż mam teraz włosów na głowie. Nasze argumenty (w tej sprawie - red.) możemy podać po ogłoszeniu aktu oskarżenia - mówiła.

 

Dodała, że w śledztwie dotyczącym jej stowarzyszenia "giną dokumenty, a urzędnicy przekraczają uprawnienia".

 

- Przygotowaliśmy karton dokumentów, które złożyliśmy u pana premiera Morawieckiego, ministrów Dworczyka, Suskiego i Błaszczaka. Prosiliśmy w nich nie o to, aby partyjni koledzy zamiatali cokolwiek pod dywan, ale była to błagalna forma, aby pan Wąsik zaciągnął hamulec i postępowanie było prowadzone uczciwie i obiektywnie - stwierdziła.

 

"Wersja wydarzeń przedstawiana przez Tomasza Kaczmarka jest nieprawdziwa"

 

Po tym jak "agent Tomek" wysnuł zarzuty pod adresem przełożonych, Stanisław Żaryn, rzecznik Ministra Koordynatora Służb Specjalnych wydał oświadczenie, w który przekazał, że "Mariusz Kamiński zwrócił się do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro o "przekazanie opinii publicznej materiałów zgromadzonych w śledztwie dotyczącym 'willi Kwaśniewskich' w Kazimierzu Dolnym".

 

Jak dodał "wersja wydarzeń przedstawiana obecnie w mediach przez Tomasza Kaczmarka jest nieprawdziwa, a złożone przez niego w grudniu 2019 r. zeznania są fałszywe. Są one sprzeczne nie tylko z wcześniejszymi zeznaniami składanymi pod groźbą odpowiedzialności karnej w prokuraturze oraz przed sądem, ale także z wielokrotnie prezentowaną przez niego publicznie wersją wydarzeń".

 

Sprawę nieco wcześniej skomentował też zastępca koordynatora służb i szefa MSWiA - Maciej Wąsik, pisząc iż Kaczmarek "nie uwierzył kiedy mówiliśmy, że nie ma świętych krów. Dlatego ciążą na nim ciężkie zarzuty prokuratorskie wyłudzenia środków poprzez stowarzyszenie Helper. Wszystko inne to pokłosie tej sprawy".

wka/ml/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie