"Tenisie, mówię żegnaj". Maria Szarapowa zakończyła karierę

Świat
"Tenisie, mówię żegnaj". Maria Szarapowa zakończyła karierę
Flickr/Tatiana
Szarapowa ma w dorobku pięć tytułów wielkoszlemowych

Słynna rosyjska tenisistka Maria Szarapowa ogłosiła w środę zakończenie kariery. 32-letnia zawodniczka, która ma w dorobku pięć tytułów wielkoszlemowych, w ostatnich latach zmagała się głównie z kłopotami zdrowotnymi i nie odnosiła sukcesów.

Szarapowa decyzję przekazała w artykule swojego autorstwa, który ukazał się w amerykańskim czasopiśmie "Vanity Fair".

"Jak zostawić za sobą jedyne życie jakie znasz? Jak zejść z kortów, na których trenowałaś odkąd byłaś małą dziewczynką i zostawić grę, którą kochałaś? Tę, która przyniosła ci nieopisaną ilość łez i niewysłowioną radość. Sport, który dał ci rodzinę i fanów, którzy wspierali cię przez ponad 28 lat. Tenisie, mówię »żegnaj«" - napisała.

 

"Korty ujawniły moją prawdziwą istotę"


W długim tekście opisała początek przygody z tenisem. Urodziła się w Niaganiu 19 kwietnia 1987 roku, ale już w 1994 roku przeniosła się z ojcem na Florydę, gdzie tenisowe szlify zdobywała w słynnej akademii Nicka Bollettieriego.

 

 

W tekście wspomniała też ważne momenty swojej kariery, wśród których były m.in. triumfy w pięciu turniejach wielkoszlemowych. Cały świat usłyszał o niej w 2004 roku, gdy w wieku 17 lat w efektownym stylu wygrała Wimbledon.

W kolejnych latach - zawsze w parzystych - jeszcze czterokrotnie triumfowała w imprezach tej rangi. W 2006 roku zwyciężyła w US Open, a dwa lata później w Australian Open. Najdłużej przyszło jej czekać na sukces we French Open.

 

ZOBACZ: Agnieszka Radwańska jest w ciąży. "Nowy etap w życiu"


Przed laty samokrytycznie przyznała, że na kortach ziemnych porusza się jak krowa na lodzie. To jednak właśnie w Paryżu, gdzie gra się na "mączce", była najlepsza dwukrotnie – w 2012 i 2014 roku. Przed nią każdy z wielkoszlemowych turniejów co najmniej raz wygrało tylko dziewięć tenisistek, a pięć w liczonej od 1968 roku Open Erze. Łącznie zwyciężyła w 36 imprezach. Ostatnio z sukcesu w zawodach WTA cieszyła się w 2017 roku.

"Korty ujawniły moją prawdziwą istotę. Zostawiając w tle sesje zdjęciowe i ładne sukienki tenisowe ujawniały moje niedoskonałości - każdą wadę, każdą kroplę potu. Testowały mój charakter, moją siłę woli i umiejętność sprawiania, by emocje działały na moją korzyść zamiast przeciwko mnie" - zaznaczyła w artykule Rosjanka.

 

Jak dodała, oddała swoje życie tenisowi, który był dla niej przez te lata najważniejszy. Zapewniła, że będzie za nim tęsknić każdego dnia.

 

Ostatni występ na Australian Open


Ostatni występ w zawodowej karierze Szarapowej to tegoroczny Australian Open. W głównej drabince znalazła się dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. Odpadła w pierwszej rundzie. Tym samym po raz trzeci z rzędu pożegnała się z imprezą wielkoszlemową meczem otwarcia. Na konferencji prasowej zapytano ją wówczas, czy to mógł być jej ostatni występ w Melbourne w karierze.

 

ZOBACZ: Podobizna Rogera Federera na 20 frankach szwajcarskich


- Trudno mi powiedzieć, co się wydarzy w ciągu następnych 12 miesięcy. Wciąż mam motywację, by wrócić do formy, która pozwoli mi na występ w większej liczbie imprez niż w poprzednim sezonie. Chciałabym tego, ale nie mam kryształowej kuli, by wam teraz powiedzieć, czy będę w stanie to zrobić - podkreśliła wówczas.

Była liderka światowego rankingu, głównie ze względu na przewlekłe kłopoty zdrowotne w ostatnich latach, obecnie jest 373. w tym zestawieniu. Kilkakrotnie zmagała się z kontuzją barku.

 

Dyskwalifikacja za doping


Cieniem na karierze Szarapowej położyła się dyskwalifikacja za doping. W styczniu 2016 roku wykryto w jej organizmie zakazane meldonium. Zawieszono ją najpierw na dwa lata, ale potem karę skrócono do 15 miesięcy.

 

ZOBACZ: Boris Becker sprzedał pamiątki sportowe za 765 tysięcy euro. Jego długi mogą sięgać 50 mln funtów


Osoby opisujące grę mierzącej 1,88 m zawodniczki wspominały zazwyczaj o dwóch charakterystycznych dla niej elementach: tendencji do meczów-dreszczowców i głośnym postękiwaniu. Rosjanka wielokrotnie wychodziła z dużych opresji i rozstrzygała na swoją korzyść spotkania, wydawałoby się, już przegrane. Nieraz wytrącała rywalki z równowagi odgłosami wydawanymi podczas gry. Podczas Wimbledonu w 2005 roku zmierzono, iż osiągnęły one w pewnym momencie rekordowe 101 decybeli.

Wielokrotnie udowodniła, że potrafi zadbać o karierę również poza kortem. Między innymi wypuściła kolekcję ubrań oraz założyła firmę produkującą cukierki "Sugarpova".

zdr/dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie