Data wyborów prezydenckich mogła być inna. "Dostałam informację z ambasady w Rzymie"

Polska
Data wyborów prezydenckich mogła być inna. "Dostałam informację z ambasady w Rzymie"
Polsat News
Elżbieta Witek przyznała, że pierwotnie planowała wyznaczenie daty wyborów na 17 maja

W środę marszałek Sejmu ogłosiła, że I tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja. W Polsat News Elżbieta Witek przyznała, że pierwotnie planowała wyznaczenie daty wyborów na 17 maja, jednak okazało się, że w tym terminie w Watykanie odbędą się obchody setnej rocznicy urodzin Jana Pawła II.

Wybory prezydenckie mogły zostać wyznaczone na 3, 10 lub 17 maja. W środę stało się jasne, że odbędą się 10 maja, a ewentualna druga tura 24 maja. Po opublikowaniu postanowienia w "Dzienniku Ustaw" formalnie ruszyła kampania wyborcza.

 

- Bardzo długo zastanawiałam się nad terminem wyborów - powiedziała w "Gościu Wydarzeń" Elżbieta Witek.

 

Uroczystości w Watykanie

 

- Pierwotnie miałam w głowie datę 17 maja, ale dostałam informację z polskiej ambasady w Rzymie, że tego dnia w Watykanie będą uroczystości związane z setną rocznicą urodzin Jana Pawła II - wyjaśniła marszałek Sejmu. - Wezmą w nich udział tysiące pielgrzymów, także z Polski - dodała. 

 

ZOBACZ: Były minister w rządzie PO-PSL szefem sztabu Hołowni

 

Polityk odniosła się również do zarzutów części polityków opozycji, którzy twierdzili, że termin wyborów został ogłoszony zbyt późno, co mogło pomóc urzędującemu prezydentowi. Witek stwierdziła, że wybierając termin wyborów posługiwała się "terminami ustawowymi".  

 

- Ja się posługuje tymi terminami, które są terminami ustawowymi. Miałam czas na ogłoszenie terminu wyborów nie później niż do 6 lutego i zrobiłam to dzień przed. Zrobiłam to zgodnie z przepisami, nie przekroczyłam żadnych terminów - wyjaśniła. 

 

"Prezydent to przeanalizował i przemyślał"

 

W dalszej części programu marszałek Sejmu została zapytana przez prowadzącą program Dorotę Gawryluk, czy starającemu się o reelekcję prezydentowi Andrzejowi Dudzie pomaga podpisanie nowelizacji ustaw sądowych oceniła, że prezydent "jest konsekwentny". 

 

- Tutaj nie chodzi tylko o jego wygraną, tutaj chodzi o sprawę sprawiedliwości w sądach - powiedziała.   

 

  

 

- Prezydent Duda jest konsekwentny. On to przeanalizował, przemyślał - dodała polityk. Zwróciła również uwagę, że decyzja prezydenta to realizacja programu wyborczego Andrzeja Dudy i Prawa i Sprawiedliwości. - Realizujemy nasz program, a jednym z jego punktów była reforma sądownictwa - stwierdziła.

 

"Organizacja sądownictwa należy do Sejmu"

 

Przypomniała, że "zgodnie z konstytucją organizacja sądownictwa należy do Sejmu". - O tym jak ma być zorganizowane sądownictwo decydują ustawy i my taką ustawę uchwaliliśmy - podkreśliła. 

 

- Tymczasem Sąd Najwyższy swoim postanowieniem nie uznał naszej ustawy. (...) To jest przecież wykraczanie daleko poza kompetencje SN. Tak być nie może, bo to prowadzi do anarchii - powiedziała Witek. Jak przypomniała "Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował żadnej z podjętych przez nas ustaw dotyczących sądownictwa".

 

ZOBACZ: "Ładu w sądach przez najbliższe trzy lata nie da się przywrócić"

 

Według niej Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego pełni bardzo ważną funkcję i "została powołana przede wszystkim po to, żeby dyscyplinować tych sędziów, którzy uważają, że są poza prawem i którzy wykorzystują immunitet sędziowski żeby uniknąć kary przy dokonywaniu pospolitych przestępstw".   

 

Marszałek Sejmu wyraziła również nadzieję, że spór polsko-polski uda się w końcu zakończyć. 

 

"Prowadzimy dialog z instytucjami unijnymi"

 

Pytana o reakcję Unii Europejskiej, która przygląda się reformom wprowadzanym przez PiS, zaznaczyła, że rząd cały czas prowadzi dialog z instytucjami europejskimi. 

 

- Cały czas prowadzimy w tej sprawie rozmowy, odpowiadamy na wszystkie pytania, wątpliwości Komisji Europejskiej i ten dialog jest od wielu lat ciągły - zaznaczyła. 

 

ZOBACZ: "Zdradził Polaków", "legitymacja partyjna ważniejsza niż konstytucja". Politycy o decyzji prezydenta

 

Według niej to posłowie opozycji straszą Polaków. - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i KE zajmują się wieloma podobnymi problemami w innych krajach, tylko nie są one tak nagłośnione jak sprawa Polska, bo posłowie z tamtych krajów, nie wynoszą takich rzeczy na arenę międzynarodową - powiedziała. 

 

- Nie potrafię tego zrozumieć, bo na forum zewnętrznym, na forum instytucji europejskich, powinniśmy pilnować interesów Polski, a nie organizować spotkania i debaty skierowane przeciwko Polsce - wytłumaczyła.

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

dk/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie