"Duda robi wszystko, aby przekonać, że jest bardziej PiS-owski niż Kaczyński"

Polska
"Duda robi wszystko, aby przekonać, że jest bardziej PiS-owski niż Kaczyński"
Polsat News
Według Michała Kamińskiego, narracja władzy jest "wygięta w radykalną stronę" i nie pomaga jej wygrać wyborów prezydenckich

- Andrzej Duda musi przekonać 1 mln 800 tys. ludzi, którzy nie zagłosowali na PiS w październiku, by w II turze wyborów prezydenckich postawili na niego. To nie jest mało - mówił Michał Kamiński, senator PSL-Koalicji Polskiej w programie "Graffiti". Jego zdaniem, "chociaż PiS jest najsilniejszą partią w Polsce, w układzie zero-jedynkowym nie ma po swojej stronie większości Polaków".

- Duda powinien starać się, aby Polacy uwierzyli, że nie jest taki sam jak PiS. Taki zabieg udał się w 2015 roku. Na razie robi wszystko, aby przekonać, że jest bardziej PiS-owski niż prezes Kaczyński - powiedział Kamiński.

 

Dodał, że obecny prezydent "gwarantuje pełnię władzy szefa PiS w Polsce".

 

"PiS w układzie zero-jedynkowym nie ma po swojej stronie większości Polaków"

 

Zdaniem Kamińskiego, reforma sądownictwa nie podoba się ludziom, którzy nie głosowali na PiS w październiku. - Cała narracja obozu władzy, mocno wygięta w radykalną stronę, nie pomaga w zdobyciu większości w wyborach - mówił. 

 

ZOBACZ: Prezydent: rozważyłbym podpisanie ustawy o związkach partnerskich

 

Ocenił, że Duda musi sprawić, aby 1,8 mln wyborców zagłosowało na niego w II turze elekcji prezydenckiej, chociaż nie oddało głosu na PiS w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. 

 

- PiS jest najsilniejszą partią w Polsce, ale w układzie zero-jedynkowym nie ma po swojej stronie większości Polaków - powiedział. 

 

"Kosiniak-Kamysz chce wygrać wojnę z PiS, ale potem zawrze pokój z wyborcami PiS"

 

Według senatora, większe szanse "zabetonowania tego 1,8 mln wyborców ma Kosiniak-Kamysz". - W najgorszym przypadku to jego głosy zdecydują o wyniku w II turze, a w najlepszym, to on w niej będzie - mówił. 

 

- Kosiniak-Kamysz miałby nieporównywalnie większe szanse z Dudą niż Kidawa-Błońska - mówił Kamiński. 

 

ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz: apeluję do marszałek Sejmu o jak najszybsze ogłoszenie wyborów prezydenckich


Zapewnił, że szef PSL "chce wygrać wojnę z PiS, ale później chce pokoju z wyborcami PiS". - Ludzie zajmujący się obrażaniem wyborców PiS nie mają dobrej taktyki - stwierdził.

 

"Byłoby mi niezręcznie odnosić się do niezręczności Kidawy-Błońskiej"

 

Prowadzący Tomasz Machała zapytał Kamińskiego o kampanię Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta.

 

ZOBACZ: Kidawa-Błońska: to, co robi PiS, to początek wyjścia Polski z Unii Europejskiej

 

Przypomniał o niektórych jej wypowiedziach: dotyczących "fałszowania" wyników meczów w telewizji publicznej i tabliczek informujących o strefach wolnych od LGBT, mających na stałe wisieć przy wjazdach do niektórych miejscowości w Polsce. 

 

- Jako człowiekowi, który zna, lubi i szanuje Kidawę-Błońską, byłoby mi bardzo niezręcznie odnosić się do jej niezręczności w jej kampanii. Mam o niej jak najlepsze zdanie. Byłaby lepszym prezydentem niż Andrzej Duda - zapewnił. 

luq/wka/grz/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie