Starcie ministra i wicemarszałek Senatu. "Pan mi będzie zarzucał komunistyczną przeszłość?"
- Pani nie przeszkadza, że ma wśród swoich kolegów w klubie osoby, które były u szczytu władzy w latach 80.? - pytał w programie "Wydarzenia i Opinie" minister w KPRM Łukasz Schreiber, Gabrielę Morawską-Stanecką, wicemarszałek Senatu. - PiS jak nie ma argumentów, to nawet takim osobom jak ja, która ukończyły studia w 1991 r., będzie zarzucał komunistyczną przeszłość - odpowiedziała senator.
Głównym tematem rozmowy w programie była reforma wymiaru sprawiedliwości i ustawy sądowe, które odrzucił Senat. Zdaniem ministra z PiS, w latach PRL-u sędziowie skazywali na więzienie za kolportowanie ulotek, ale też "w okresie stalinowskim polskich patriotów na kary śmierci".
- To był jakiś grzech pierworodny podłożony pod funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Problem jest taki, że ci sędziowie, którzy dzisiaj często wychodząc na ulice, łamią prawo i art. 178 ust. 3 Konstytucji, uczestnicząc w akcjach stricte politycznych, wcześniej w latach 80. nikt z nich nie protestował - mówił Schreiber.
ZOBACZ: Gowin: wezmę udział w obradach okrągłego stołu ws. sądownictwa
- Sędziowie, którzy dzisiaj protestują, to sędziowie, którzy pierwsze nominacje otrzymywali od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. (...) To są 40-latkowie, ludzie młodsi ode mnie, a ja już ukończyłam studia w wolnej Polsce - odpowiedziała Morawska-Stanecka.
Jako przykład prawników z PRL, związanych z PiS, wymieniła sędziego Andrzeja Kryże i obecnego sędziego TK Stanisława Piotrowicza.
"W taki sposób można manipulować faktami"
Jednak według Schreibera, "nie do końca wygląda to tak, jak pani próbuje przedstawić". - Uważam, że grzech pobłażliwości się wdarł, bo ci ludzie, którzy kształcili swoich następców, sami mieli na sumieniu takie, a nie inne rzeczy - mówił minister.
- Proszę mi przypomnieć, bo przed chwilą pani wymieniła jakichś szeregowych członków PZPR, z jakiej formacji się pani dostała do Senatu? - pytał Schreiber.
- Z Wiosny - odpowiedziała Morawska-Stanecka. - Z Wiosny, która wchodzi w skład SLD i projektu lewicowego - mówił Schreiber.
- I co z tego? Pan mi będzie zarzucał komunistyczną przeszłość? Mnie? - pytała senator.
ZOBACZ: "Moja rodzina stała się celem niewybrednych ataków". Morawiecki odpowiada Frasyniukowi
- Pani nie przeszkadza, że ma wśród swoich kolegów w swoim klubie osoby, które były u szczytu władzy w latach 80.? Pan Leszek Miller, pan Włodzimierz Czarzasty. Nie żartujmy - mówił minister.
- Pan Miller nie jest w moim klubie. Nie jest posłem ani senatorem - zwróciła uwagę wicemarszałek. Jak dodała, "PiS jak nie ma argumentów, to nawet takim osobom, jak ja, które ukończyły studia w 1991 r., będzie zarzucał komunistyczną przeszłość".
- W taki sposób można manipulować faktami. Pana prezydenta Andrzeja Dudę także wykształcili prawnicy, którzy byli prawnikami "w tamtych czasach". Premiera Mateusza Morawieckiego, premiera Jarosława Kaczyńskiego i świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego też. Wszyscy oni się wykształcili w "tamtych czasach". Stosujmy więc te zasady do wszystkich, a nie do wybranych - mówiła Morawska-Stanecka.
WIDEO: zobacz całą rozmowę
"Najgorsze zdanie o wymiarze sprawiedliwości"
Dyskutując o reformie wymiaru sprawiedliwości, Schreiber przekonywał, że "postępowania się wydłużają trochę, bo to jest związanie z postępowaniem wielu sędziów, którzy starają się do takiego paraliżu doprowadzić".
- To nieprawda - odpowiedziała wicemarszałek Senatu.
ZOBACZ: Duda: Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce
- Sędziowie bojkotują postępowania? - pytał prowadzący program Piotr Witwicki. - Wielu mówi, że prowadzenie takiego strajku włoskiego ma miejsce - odpowiedział Schreiber.
Jak dodał, "opozycji nie udaje się przekonać społeczeństwa, bo ci, którzy mają do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, często mają o nim jak najgorsze zdanie".
Poprzednie odcinki programów dostępne są tutaj.
Czytaj więcej