Trzęsienie ziemi na Górnym Śląsku. "Był odczuwalny w wielu miastach"

Polska
Trzęsienie ziemi na Górnym Śląsku. "Był odczuwalny w wielu miastach"
Polsat News
Wstrząs był odczuwalny m.in. w Katowicach, Tychach, Mikołowie, Łaziskach, Rybniku i Sosnowcu

Silny wstrząs odczuli w poniedziałek po godz. 14:30 mieszkańcy części Górnego Śląska. Wstrząs nastąpił w rejonie kopalni Budryk. Amerykańska Agencja Badań Geologicznych (USGS) podała, że wstrząs miał magnitudę 4,2.

Główny Instytut Górnictwa w Katowicach określił magnitudę wstrząsu na ponad 4 w skali Richtera. Był to więc jeden z silniejszych wstrząsów w regionie w ostatnich latach. Jego energia rozproszyła się jednak najprawdopodobniej po powierzchni.

 

Amerykańska Agencja Badań Geologicznych (United States Geological Survey - USGS) podała, że wstrząs miał miejsce 2 km na południowy wschód od Orzesza, a jego epicentrum znajdowało się na głębokości 5 kilometrów.

 

Według amerykańskiej agencji wstrząs miał magnitudę 4,2.

 

 

Według Europejskiego Centrum Sejsmologicznego (EMSC) na terenie dotkniętym wstrząsem zamieszkują 2 miliony ludzi.

 

 

Wyższy Urząd Górniczy nie odnotował w pierwszych kilkudziesięciu minutach po zdarzeniu informacji na temat zagrożenia dla górników lub szkód pod ziemią. Również śląscy strażacy nie mieli informacji o poważniejszych uszkodzeniach budynków lub innej infrastruktury.

Rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej Sławomir Starzyński przekazał, że wstrząs zlokalizowano w rejonie znajdującej się 1000 metrów pod ziemią ściany D-2 należącej do JSW kopalni Budryk w Ornontowicach w pokładzie 358/1 ponad tą ścianą. Po zdarzeniu wycofano załogę. Nie było informacji o poszkodowanych lub stratach.

 

"Nic złego się nie stało"


- Nie wpłynęły informacje o jakichkolwiek osobach, które byłyby poszkodowane, czy o jakichkolwiek stratach. Załoga została ewakuowana. Nic złego się nie stało - powiedział Starzyński.

Jak dodał, prowadzone są kolejne pomiary i analizy. W razie silnego wstrząsu do określenia jego charakterystyki nie wystarczą bowiem odczyty z najbliższego czujnika - należy zebrać informacje z dużego obszaru. Rzecznik zaznaczył, że choć mieszkańcy terenów, na których działa kopalnia, kontaktowali się z zakładem zaniepokojeni silnym wstrząsem, nie zgłaszali np. szkód w budynkach.

 

ZOBACZ: Katastrofa w kopalni złota. Wielka fala porwała robotników


Jak podał wcześniej samorząd gminy Ornontowice, w której działa kopalnia, jej władze zapowiadały uruchomienie ściany D-2 w pokładzie 358/1 w kwietniu ub. roku.

Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Anna Swiniarska-Tadla przekazała, że wstrząs miał duży zasięg, był odczuwalny w wielu śląskich miastach, m.in. Katowicach, Tychach, Mikołowie, Łaziskach, Rybniku, a także w Sosnowcu w Zagłębiu.

 

"To rejon, w którym silnie tąpie"


Jak poinformował oficer dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Katowicach, po wstrząsie strażacy odnotowali jedynie dwa zgłoszenia z Mikołowa. Jedno dotyczyło nieużytkowanego budynku, drugie - rysy, która się powiększyła w użytkowanym budynku.

Jak powiedziała rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach Sylwia Jarosławska-Sobór, sejsmografy GIG odnotowały energię wstrząsu 3*10^9 J (dżula), co odpowiada magnitudzie około 4,04 w skali Richtera. - To stosunkowo nowy rejon w Budryku. Z tego, co wiemy, nikomu nic się nie stało, więc raczej poszło po powierzchni - oceniła Jarosławska-Sobór.

- To rejon, w którym silnie tąpie - dodała. Przypomniała zdarzenie z listopada 2018 r., gdy wstrząs w rejonie kopalni Budryk - o energii odpowiadającej około 3,6 stopnia w skali Richtera - również zakołysał znaczną częścią regionu, nie powodując uszkodzeń pod ziemią, a skutkując nielicznymi i stosunkowo niewielkimi szkodami na powierzchni.

 

50 tysięcy wstrząsów


Według danych Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej GIG, najsilniejsze notowane w minionych 20 latach na Górnym Śląsku wstrząsy miały magnitudę 3,8 do około 4 (odpowiadającą skali Richtera). W 1992 r. w kopalni Czeczott odnotowano 3,95, rok później w kopalniach Miechowice także 3,95 i Halemba 3,79, w 2007 r. w kopalni Bobrek - 3,79, zaś 9 lutego 2010 r. w kopalni Piast - 4,04.

Najsilniejszy wstrząs związany z wpływem eksploatacji górniczej nastąpił nie na Górnym Śląsku, lecz w zagłębiu węgla brunatnego w kopalni Bełchatów, gdzie w 1980 r. zanotowano wstrząs o magnitudzie 4,6.

 

ZOBACZ: "Wydobycie węgla to służba dla Polski". Prezydent Duda odwiedził górników


W Górnośląskim Zagłębiu Węglowym silne wstrząsy, rejestrowane przez Górnośląską Regionalną Sieć Sejsmologiczną, są katalogowane w bazie GIG. Rocznie trafia do niej m.in. około 1,5 tys. wstrząsów powyżej 3 stopni w skali Richtera. Od początku funkcjonowania Górnośląskiej Stacji Sejsmologicznej, czyli od lat 50. ub. wieku, takich wstrząsów było ponad 50 tysięcy.

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są bardziej odczuwane na powierzchni, inne mniej. Większość nie zagraża bezpośrednio górnikom i mieszkańcom terenów górniczych. Wstrząsy wywołujące skutki są kwalifikowane są tąpnięcia.

 

Kilka wstrząsów w ostatnich dniach


Najsilniejsze wstrząsy są związane z wyrównaniem naprężeń w ziemi wywołanych kumulowaniem się wpływów eksploatacji górniczej i naprężeń naturalnych. Występują głównie tam, gdzie są uskoki tektoniczne.

Na Górnym Śląsku najwięcej wstrząsów górniczych rejestruje się wzdłuż uskoku kłodnickiego, rozciągającego się od Katowic w kierunku Zabrza po Knurów, w rejonie niecki bytomskiej (obszar Bytomia), w obszarze kopalń rybnickich (rejon Wodzisławia Śląskiego, Rydułtów) oraz w obszarze kopalń nadwiślańskich.

Do ostatniego wstrząsu w kopalni Budryk, po którym wycofano załogę, doszło w ostatni czwartek. Wstrząs o magnitudzie zbliżonej do 2,5 stopnia w skali Richtera nie spowodował zniszczeń pod ziemią, odczuli go natomiast okoliczni mieszkańcy. Wcześniej w czwartek wstrząs o magnitudzie około 2,7 odnotowano w pobliskiej kopalni Knurów-Szczygłowice. Również tam bezpiecznie wycofano załogę. Nie było konieczności dłuższego wyłączenia z eksploatacji ściany wydobywczej.

dk/hlk/ PAP, "Dziennik Zachodni", polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie