Majewski w "Skandalistach" o największym skandalu, jaki wywołał
Pełen niezwykłych pomysłów i niespożytej energii showman Szymon Majewski zdradził w programie "Skandaliści" jaki był największy z wywołanych przez niego skandali. Jak stwierdził, pisała o tym prasa, a nawet powstała piosenka.
- Nawet nie sądziłem, że z tego będzie skandal - zaczął opowieść Majewski. - W programie "Wieczór z Alicją" prezentowałem przyrząd do zakładania spodni. Dla facetów, którzy mają problem ze schylaniem się. Musiałem zdjąć te spodnie, żeby pokazać jak to działa i taką wędką z kołowrotkiem wciągnąć je. Przygotowałem sobie wyprasowane, białe bokserki w różowe, zderzające się świnki - powiedział satyryk.
Skandal wywołało pokazanie majtek. - W "Gazecie Wyborczej" napisano, że to upadek telewizji. Potem w "Tygodniku Solidarność" stwierdzono, że powinno skierować się mnie na leczenie psychiatryczne. A wiesz, to była drobna, abstrakcyjna rzecz. Mało tego, zespół "Pod Budą" ułożył piosenkę o talk show, w którym śpiewano coś w stylu: "Wow, talk show, ktoś przed kamerą spodnie zdjął".
- To niewiarygodne jak telewizja się zmienia, ponieważ wtedy był to skandal. Miało to miejsce chyba w 1995 roku - wspomniał Majewski w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą. Jak dodał, dziś na antenie trzeba by pokazać "meritum", by wywołać podobną burzę.
Gozdyra przypomniała też, że Majewski zna się z Mateuszem Kijowskim, z którym siedzieli w szkolnej ławce.
"Kijowski był świetny z matematyki"
- Mateusz podobał się dziewczynom. Chodził w długim zielonym płaszczu z gitarą i nie żartował. A na etapie podrywu ten, który przyjdzie z tomikiem poezji, z gitarą, smutny, miał większe szanse - przekonywał Majewski.
Satyryk zdradził też, że Kijowski był "świetny z matematyki". - Nie wszystko z tym liczeniem, jak wiemy… nie wszystkiego się doliczył, np. przy tych alimentach uciekło - powiedział.
Dotychczasowe odcinki programu "Skandaliści" można obejrzeć tutaj.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze