Polska 2050 szuka nowego lidera. Michał Gramatyka wskazał na jedno nazwisko

aktualizacja: Graffiti

Polska 2050 w nadchodzących tygodniach będzie wybierała ze swojego grona nowego lidera po tym, jak z ubiegania się o odnowienie mandatu zrezygnował Szymon Hołownia. We wtorkowym programie "Graffiti" wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka wskazał osobę, która jego zdaniem byłaby najlepszym liderem ugrupowania. - Nadawałby się - ocenił.

Mężczyzna w garniturze i okularach siedzi przed kolorowym tłem.
Polsat News
Michał Gramatyka w programie "Graffiti"

Zbliżają się wybory nowego przewodniczącego partii Polska 2050, którą reprezentuje Michał Gramatyka. Chęć zostania nowym liderem ugrupowania wyrazili wcześniej: Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, Ryszard Petru, Michał Kobosko, Paulina Hennig-Kloska i Joanna Mucha. Dotychczasowy przewodniczący Szymon Hołownia zadeklarował, że nie weźmie udziału w wyborach. 

Polska 2050. Kolejny kandydat na lidera? "Życzę mu powodzenia"

- Zdaje się, że 10 grudnia zamykamy listę kandydatów - powiedział w "Graffiti" poseł Gramatyka i dodał, że jeszcze jeden potencjalny kandydat zbiera podpisy, aby wystartować w wyścigu.

 

ZOBACZ: Szymon Hołownia powalczy o przywództwo Polski 2050? Nie ma ostatecznej deklaracji

 

Dopytywany przez Marcina Fijołka polityk stwierdził, że nie powie, kim jest tajemniczy kandydat, ale "życzy mu powodzenia". Dodał też, że nie chodzi o Szymona Hołownię, ale gdyby ten zmienił decyzję i wystartował, to "podpisałby się obiema rękami" w przypadku prośby o poparcie.

 

- Paweł Śliz to jest bardzo dobra kandydatura. Ze wszystkich tych kandydatów, którzy się zgłosili, to zdecydowanie myślę, że Paweł nadawałby się najlepiej - podsumował.

 

WIDEO: Kto nowym liderem Polski 2050? Gramatyka wskazał swój typ

 

Nowa Polska konkurencją? Gramatyka: Nie jestem wielkim entuzjastą

Potencjalną konkurencja o głosy wyborców może być nowy podmiot na polskiej scenie politycznej. O powstaniu partii Nowa Polska jej liderzy (Andrzej Dziuba, Zygmunt Frankiewicz i Wadim Tyszkiewicz) poinformowali we wrześniu. Członków założycieli wsparli swoją obecnością burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska, prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski oraz inni samorządowcy. 

 

- Bardzo dobrze że samorządowcy w końcu stworzyli partię. Słyszeliśmy o takiej partii od wielu lat, był ruch samorządowy "Tak! dla Polski", który miał być tym trzecim, mocnym graczem, nic z tego nie wyszło. W końcu sięgnęli po partię. Wadim Tyszkiewicz, Andrzej Dziuba, Zygmunt Frankiewicz to osoby, które w samorządzie osiągnęły wszystko. Zobaczymy jak się sprawdzą w polityce - stwierdził Gramatyka.

 

ZOBACZ: Nowa partia na politycznej scenie. "Wyobraziliśmy sobie lepszą Polskę"

 

- Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą tego pomysłu, nie podoba mi się na przykład to, że wracają do "darmowego kredytu" czy kredytu 2 proc., bo od razu widać, że ktoś chce zrobić dobrze deweloperom, ale zobaczymy. Patrzę na nich z sympatią, Andrzejowi Dziubie nawet osobiście kibicuję. Obaj jesteśmy z Tychów, więc to nas łączy - dodał wiceminister.

 

Wadim Tyszkiewicz o powstaniu nowej partii mówił m.in. na początku lipca w "Gościu Wydarzeń" Polsat News. Senator i były prezydent Nowej Soli przekonywał wówczas, że jego "środowisko ludzi, którym zależy na Polsce, jeszcze podejmie tę próbę, żeby stworzyć alternatywę" dla - jak określił - "brunatnej koalicji".

 

- Jestem przerażony perspektywą, która może się wydarzyć koalicji PiS-u, Konfederacji i Brauna, która może zdobyć większość konstytucyjną i wtedy skończy się złoty wiek Polski - wyjaśniał.

Burza po słowach Tuska. "Przedstawiane, aby brzmiały niewłaściwie"

W poniedziałek premier Donald Tusk na spotkaniu z kanclerzem Friedrichem Merzem stwierdził, że jeśli Polska nie otrzyma deklaracji w sprawie zadośćuczynienia od Niemiec dla ofiar II wojny światowej, wypłaci zadośćuczynienie z własnych środków.

 

- Jeśli nie uzyskamy jakiejś szybkiej i jednoznacznej deklaracji, to będę w przyszłym roku rozważał decyzję, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków. Więcej o tym nie chcę już mówić - oświadczył szef polskiego rządu.

 

Słowa spotkały się z krytyką m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Sławomira Mentzena. Lider Konfederacji napisał: "Nie miałem wielkich złudzeń, że uda się Niemców zmusić do wypłaty reparacji. Ale w życiu bym nie pomyślał, że to Polska będzie płacić zadośćuczynienie ofiarom II wojny światowej. Tusk potrafi zaskoczyć!".

 

ZOBACZ: Kaczyński uderza w Tuska ws. zadośćuczynienia od Niemiec. "Aż nie chce się wierzyć"

 

- Są celowo przedstawiane, aby brzmiały niewłaściwie. Z kontekstu rozmowy wynikało: Róbcie jak najszybciej, bo jak wy tego nie zrobicie, to będzie to musiał za was zrobić ktoś inny, będziemy musieli to zrobić za was, tak to zrozumiałem - przedstawiał Gramatyka.

 

- Chodzi o to, że ofiar II wojny światowej, ludzi którzy cierpieli z rąk Niemców jest coraz mniej, one umierają. Usłyszałem w tym wezwanie polskiego premiera do niemieckiego rządu, żeby ktoś może tam poszedł po rozum do głowy i zaczął realizować te odszkodowania, to zadośćuczynienia póki żyją jeszcze ludzie, których to może dotyczyć - stwierdził.

 

Polityk stwierdził, że krytyka ze strony Mentzena to "cyniczna gra reparacjami", gdyż jego zdaniem "każdy świetny prawnik" - wśród których wskazał osoby z Kancelarii Prezydenta, w tym Zbigniewa Boguckiego - wie że kwestia reparacji jest prawnie zamknięta.

 

W kontekście relacji polsko-niemieckich można wg. Gramatyki mówić "w ramach zadośćuczynienia dla ludzi, którzy cierpieli z rąk Niemców", a w tej sprawie Tusk miał "docisnąć" Merza.

 

Marcin Fijołek zauważył, że choć Niemcy nie wypierają się win względem Polaków, nie są skorzy do wypłacania takich odszkodowań.

 

- Premier pochodzi z rodziny, której członkowie, podobnie jak wiele śląskich rodzin, byli zmuszani, by służyć pod obcą flagą. To człowiek który jest osobiście zainteresowany tym, żeby takie zadośćuczynienie dla ludzi się pojawiło. Nie wiem, jak można w ogóle przypisywać mu złe intencje w tej sprawie. Wszyscy w tej sprawie powinniśmy być razem

Weto w sprawie kryptowalut - potrzebne debaty? Gramatyka wspomina rozmowy

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy w sprawie kryptowalut.

 

- To jest kolejne potrzebne weto. Gdyby politycy konsultowali ustawę z prezydentem, to pewnie nie popełnialiby tych błędów – powiedział w poniedziałkowym programie "Gość Wydarzeń" Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta.

 

ZOBACZ: Kolejne weto Karola Nawrockiego. Szef Kancelarii Prezydenta wyjaśnia

 

Gość "Graffiti" odpowiedział na pytanie, czy można to odebrać jako sygnał prezydenta zapraszający, czy nakazujący przyjść z ustawa trochę wcześniej.

 

- Może pana zaskoczę, ale ja uważam że nie jest to taki najgorszy pomysł. Sam uczestniczyłem w spotkaniu pani minister Pauliny Hennig-Kloski z panem prezydentem Nawrockim. Wtedy też było weto, ale poprzedzone dwugodzinną, merytoryczną rozmową. Akurat tej ustawy (o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry – przyp.red.) nie dało się wcześniej konsultować, bo kiedy uchwalaliśmy tę rozmowę, to Karol Nawrocki jeszcze nie był prezydentem - wspominał Gramatyka i dodał, że "zawsze warto rozmawiać".

 

Poseł Polski 2050 dodał też, że liczy na podobną współpracę w sprawie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zapewnił też, że rozmowy z prezydenckim otoczeniem mają również miejsce przed zakończeniem procesu legislacyjnego, a za przykład podał właśnie debaty w sprawie regulacji dotyczących kryptowalut.

 

- Będę robił wszystko, aby próbować obronić tę ustawę w Kancelarii Prezydenta. (...) Myślę, że wystarczy wyjaśnić, że nie ma tam żadnej cenzury, że po prostu to co jest nielegalne w świecie normalnym, chcemy żeby było też nielegalne w internecie - tłumaczył. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Jakub Pogorzelski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie