Kornawirus to nie żarty - Stuart Hamlin płacze po stracie matki
Świat
Ten wirus nie jest żartem. Każdy sobie robił z wirusa żarty, ja też. Ale w poniedziałek moja mama trafiła do szpitala. Wyglądało na to, że ma koronawirusa, razem z ojcem, bratem i siostrą zostaliśmy w domu gdy ona musiała walczyć w szpitalu sama. Została sama. Nie możesz się zbliżyć, nie możesz podejść, nie możesz przytulić, niczego jej przynieść i codziennie się modlisz, by wszystko było dobrze, by z tego wyszła. To był poniedziałek. A teraz jest czwartek i jej nie ma. Nie możemy przezywać razem żałoby, nie możemy się spotkać jako rodzina. Gdy kogoś tracisz potrzebujesz być blisko rodziny, to najbardziej przeszywający ból w moim życiu - powiedział w internetowym nagraniu Stuart Hamlin.