"To jest wielki znak nowego świata". Papież na zakończenie roku
Papież Leon XIV spotkał się w środę wieczorem z setkami wiernych na Placu Świętego Piotra. Jego pojawienie się na placu nastąpiło po uroczystych nieszporach, które odprawił w Bazylice św. Piotra. - W naszych czasach odczuwamy potrzebę planu mądrego, życzliwego i miłosiernego, takiego, który byłby wolny i wyzwalający, pełen pokoju i wierności - mówił papież.

Po nieszporach Ojciec Święty zatrzymał się przy imponującej szopce, którą w tym roku przywieziono z okolic Salerno, miasta położonego w Kampanii na południu Włoch. Towarzyszyła mu siostra Raffaella Petrini pełniąca funkcję gubernator Państwa Watykańskiego.
ZOBACZ: Leon XIV zasmucony postawą Rosji. Głowa Kościoła przestrzega przed wyścigiem zbrojeń
Następnie papież Leon XIV podszedł do zgromadzonych wokół szopki i świątecznej choinki. Tam błogosławił i pozdrawiał wiernych oraz składał im noworoczne życzenia.
Wśród wiernych na Placu Świętego Piotra znaleźli rodacy Leona XIV, Amerykanie. W krótkich rozmowach przekazywali pozdrowienia ze stanów, z których przybyli. Dla papieża było to okazją do krótkich, osobistych rozmów.
Papież: W naszych czasach odczuwamy potrzebę planu mądrego
Papież Leon XIV przewodniczył w środę nieszporom za kończący się rok. Przypomniał, że dobiega końca Rok Święty w Kościele, niosący nadzieję. Mówił też, że świat, który jej potrzebuje, oplatają strategie dążące do zdobycia rynków, terytoriów, stref wpływów; strategie zbrojne i pełne hipokryzji.
W homilii w bazylice Świętego Piotra papież powiedział, że "w naszych czasach odczuwamy potrzebę planu mądrego, życzliwego i miłosiernego, takiego, który byłby wolny i wyzwalający, pełen pokoju i wierności".
ZOBACZ: Papież zwrócił się do Polaków. Mówił o świadectwie dla zwaśnionych narodów
- Inne plany jednak, dziś tak jak wczoraj, oplatają świat. Są to raczej strategie, które dążą do zdobycia rynków, terytoriów, stref wpływów. To strategie zbrojne, okryte płaszczem pełnych hipokryzji przemówień, ideologicznych deklaracji, fałszywych motywów religijnych - ocenił Leon XIV.
- Ale Święta Boża Rodzicielka, najmniejsza i najwyższa, widzi rzeczy spojrzeniem Boga: widzi, że Najwyższy mocą swojego ramienia rozprasza zamiary pyszałków, strąca możnych z tronów i wywyższa pokornych, napełnia dobrami ręce głodnych i opróżnia ręce bogatych - dodał.
Papież mówił, że "Bóg kocha mieć nadzieję sercem ludzi prostych i czyni to włączając ich w swój plan zbawienia".
- Im piękniejszy jest ten plan, tym większa jest nadzieja. I faktycznie świat podąża naprzód właśnie dzięki nadziei wielu prostych, nieznanych ludzi, choć zarazem znanych Bogu, którzy mimo wszystko wierzą w lepsze jutro, bo wiedzą, że przyszłość jest w rękach tego, który daje największą nadzieję - dodał.
Koniec Roku Świętego. Papież: To jest wielki znak nowego świata
Nawiązując do kończącego się 6 stycznia Roku Świętego Leon XIV podkreślił: - To jest wielki znak nowego świata, odnowionego i pojednanego według planu Bożego.
Mówiąc o Rzymie jako mieście Roku Świętego papież stwierdził, że należy mu życzyć, by stanął na wysokości zadania wobec dzieci, osób samotnych i słabych, rodzin, które przeżywają trudności i tych przybyłych z daleka w nadziei na godne życie.
- Dzisiaj dziękujemy Bogu za dar Jubileuszu, który był wielkim znakiem nadziei dla człowieka i świata - oświadczył papież.
Leon XIV wyraził pragnienie: - Niech to miasto, ożywiane przez chrześcijańską nadzieję, będzie na służbie planu miłości Boga dla rodziny ludzkiej.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej