Michał Dworczyk usłyszał zarzuty, odmówił składania wyjaśnień. "Kuriozalne"

Polska

Były szef KPRM , europoseł PiS Michał Dworczyk usłyszał w piątek w warszawskiej prokuraturze zarzuty niedopełnienia obowiązków i utrudniania śledztwa w sprawie tzw. afery mailowej. Dworczyk odmówił składania wyjaśnień i wniósł o zapoznanie się z aktami.

Mężczyzna w średnim wieku, ubrany w ciemną, pikowaną kurtkę, białą koszulę i granatowy krawat, stoi na zewnątrz, z lekkim uśmiechem na twarzy.
PAP/Radek Pietruszka
Michał Dworczyk po opuszczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie

Były szef KPRM (2017-2022 w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego) powiedział dziennikarzom po opuszczeniu siedziby Prokuratury Okręgowej w Warszawie, że stawiane mu zarzuty są "kuriozalne", a on sam jest najbardziej zainteresowany tym, żeby wyjaśnić sprawę przełamania zabezpieczeń i uzyskania dostępu do zawartości jego skrzynki mailowej oraz publikacji jej zawartości. Poinformował, że odmówił składania wyjaśnień i złożył wniosek o zapoznanie się z aktami sprawy.

Michał Dworczyk usłyszał zarzuty. Prokuratura: Nie przyznał się

Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba potwierdził nieco później, że b. szef KPRM nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i oświadczył, że "być może" złoży wyjaśnienia po zapoznaniu się z materiałem dowodowym w tej sprawie.

 

Tzw. afera mailowa wybuchła w czerwcu 2021 r., gdy w internecie pojawiły się fragmenty prowadzonej przez Dworczyka korespondencji zawierającej informacje niejawne. Dworczyk oświadczył wtedy, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę mailową i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w serwisach społecznościowych, poinformowane zostały służby państwowe. Ocenił też, że w jego skrzynce mailowej "nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".

 

Prok. Skiba powiedział, że w postawionym Dworczykowi zarzucie niedopełnienia obowiązków chodzi o korzystanie przez niego jako szefa KPRM z prywatnej skrzynki pocztowej, w której były informacje dotyczące - mówił rzecznik warszawskiej prokuratury - "najważniejszych spraw o charakterze państwowym, w tym informacje niejawne, informacje o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa polskiego, dla obronności, jak również informacje o szczególnym znaczeniu gospodarczym i międzynarodowym, a także dotyczące służb specjalnych". Czyn taki – dodał prok. Skiba - zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat trzech.

 

ZOBACZ: Immunitety Obajtka i Dworczyka. Parlament Europejski zagłosował

 

Drugi zarzut przedstawiony Dworczykowi dotyczy utrudniania śledztwa, które według prokuratury polegało na "nakłanianiu do usunięcia części informacji znajdujących się na poczcie internetowej i na komputerze przekazanym do dyspozycji prokuratury i organów ścigania, który był niezbędny do przeprowadzenia badań kryminalistycznych". Prok. Skiba dodał, że czyn taki jest zagrożony karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat 5.

 

Prok. Skiba powiedział, że usunięcie niektórych z informacji na skrzynce, mogło potencjalnie utrudnić prokuraturze postępowanie. - Być może znajdowały się tam wiadomości kierowane bezpośrednio do pana Dworczyka, podszywające się pod jakieś osoby, organizacje, portale, które być może zainstalowały po odtworzeniu szkodliwe, szpiegowskie oprogramowanie. Dlatego to jest dla nas też duże utrudnienie tego postępowania – powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej. Jak dodał, prokuratura być może "do końca nie będzie w stanie ustalić, kto i jakimi rękoma, z czyjej motywacji dopuścił się tego czynu, który był pierwotnie zawiadamiany przez pana Dworczyka".

Michał Dworczyk: Byłem pierwszą osobą, która zgłaszała tę sprawę

Z kolei Dworczyk powiedział w piątek dziennikarzom, że w 2021 r. gdy po 48 godzinach okazało się, że informatycy nie są w stanie odzyskać kontroli nad jego prywatną skrzynką, polecił wykonanie kopii binarnej tego, co znajdowało się na dysku, a następnie skasowanie samej skrzynki. Czynności, jak mówił, zostały wykonane i podobno w trakcie tych czynności "jakaś część informacji wychodzącej ze skrzynki została skasowana".

 

- Na tej podstawie pan prokurator stawia mi zarzut, że ja rzekomo chciałem coś ukryć albo utrudnić i dlatego skasowałem dane. Gdybym chciał to zrobić, skasowałbym całą skrzynkę pierwszego dnia i nie byłoby z tym problemu – powiedział Dworczyk. Oświadczył, że był "pierwszą osobą, która zgłaszała tę sprawę" i jest najbardziej zainteresowany, żeby ją wyjaśnić.

 

Były szef KPRM był dopytywany, czy żałuje prowadzenia korespondencji w prywatnej skrzynce mailowej, odpowiedział, że będzie zobowiązany, jeśli podana zostałaby mu "podstawa prawna, która zakazuje wykorzystania takiej bądź innej skrzynki mailowej do prowadzenia jakiejkolwiek korespondencji". - Ale nie wskaże pan tego przepisu, bo takiego przepisu nie ma – dodał zwracając się do zadającego pytanie dziennikarza.

 

ZOBACZ: Immunitety Dworczyka i Obajtka. Media: Kolejny krok Parlamentu Europejskiego

 

- Chodzi o twarde przepisy karne, które wskazują co jest złamaniem prawa, a co nie. I tutaj według prawników, również moich obrońców i ekspertów, do tego nie doszło. Dlatego traktuję to jako działanie o charakterze politycznym i motywowane politycznie – powiedział Dworczyk.

 

Podkreślił, że korzystał "z różnych skrzynek" i to z "wielu powodów". - Chodzi o to, że często sprawy stricte partyjne przenikają się ze sprawami publicznymi, związanymi również z pracą w rządzie i prywatnymi. Tak to jest po prostu w polityce. Jeżeli ktoś pracuje w rządzie, jeżeli ktokolwiek pracował w administracji, mówię tutaj o stanowiskach politycznych, to wie, że mówię prawdę. To jest cała tajemnica i cała historia – powiedział b. szef KPRM. Według Dworczyka, wśród materiałów, które ujrzały światło dziennie w 2021 r. znajdują się "zarówno informacje jeden do jednego, czyli prawdziwe, są też zmanipulowane i też całkowicie nieprawdziwe materiały".

 

Prok. Skiba nie wykluczył, że "finał" postępowania prokuratury dotyczącego byłego szefa KPRM może nastąpić w pierwszym kwartale 2026 roku.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie