Kolumbijczycy na ukraińskim froncie. Szukali pracy, Rosjanie wysłali ich na front

Świat Maciej Olanicki / mjo / polsatnews.pl

W Pokrowsku wzięto dwóch jeńców z obywatelstwem kolumbijskim - poinformowała ukraińska agencja UNIAN. "Kiedy Kolumbijczycy przybyli do Ufy, odebrano im dokumenty, dano karabiny maszynowe i wysłano do szturmu na Pokrowsk bez jedzenia i wody" - przekazało ukraińskie wojsko. Jeden z jeńców powiedział, że obiecano mu pracę spawacza w jednostce wojskowej.

Dwóch mężczyzn w mundurach wojskowych, jeden z nich jest ciemnoskóry.
SKALA 425/X
Rosja ściąga migrantów na front, obiecując im pracę i pieniądze

Kolumbijczycy zostali rozbrojeni przez 425. samodzielny pułk szturmowy "Skelia" w obwodzie donieckim. Jeńcy przekonują, że na front trafili wskutek oszustwa. Do Rosji przybyli za obietnicą pracy - jeden z nich miał być spawaczem, drugi pracować w ochronie w zakładzie przetwarzania gazu.

Kolumbijczycy ściągnięci do Rosji obietnicą pracy. Kreml werbuje poprzez oszustwa

- Powiedzieli, że to będzie praca na maksymalnie miesiąc. Okazało się to kłamstwem. Polecieliśmy z Bogoty do Stambułu. Ze Stambułu do Ufy. Kiedy dotarliśmy do Ufy, zabrali nam paszporty, telefony i wszystkie dokumenty - ówi Kolumbijczyk w nagraniu opublikowanym przez ukraińskie wojsko.

 

ZOBACZ: Putin o rosyjskich aktywach w Europie: To nie kradzież, to grabież

 

- Trzy dni później wsadzili nas do autobusu i wieźli przez około 36 godzin w nieznanym kierunku, nie wiedzieliśmy, dokąd nas zabierają - relacjonuje jeniec.

 

Za pracę mieli otrzymywać zapłatę w wysokości 2,5 tys. dolarów miesięcznie. Jeńcy przekonują, że gwarantowano im, że nie będą brali udziału w walkach.

Rosja systemowo werbuje migrantów. Obiecuje pracę i pieniądze, a wysyła na front

Według UNIAN Rosja wykorzystuje stały schemat i ma angażować w walki Kolumbijczyków systemowo poprzez oszustwa. "Obywatele Kolumbii nieustannie przybywają do Ufy" - powiedział jeden z jeńców.

 

ZOBACZ: "Bezpośrednie ryzyko wojny". Orban komentuje wsparcie dla Ukrainy

 

Wcześniej ukraińskie wojsko zatrzymało 36-letniego sportowca z Kenii - relacjonuje agencja. Na front trafił po tym, jak Rosjanie przekonali go, że pojedzie na zawody sportowe do Petersburga. Spisany w języku rosyjskim kontrakt okazał się umową z rosyjską armią.

 

"Wcześniej ukraińskim żołnierzom poddał się obywatel Iraku. Powiedział, że Rosjanie okrutnie traktują cudzoziemców. Towarzyszyli mu również cudzoziemcy z Kenii i Ghany" - podała UNIAN.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie