"Będę trzymał kciuki za Morawieckiego". Zaskakujące słowa polityka KO
- Dobrze go oceniam. Uważam, że ten rząd jest potrzebny i na ten rząd Polacy czekali dość długo - powiedział Bartosz Arłukowicz o dwóch latach rządu Donalda Tuska. - Zawsze można coś zrobić lepiej - ocenił. Polityk KO skomentował również wewnętrzne spory w Prawie i Sprawiedliwości. - Będę trzymał kciuki za Morawieckiego - stwierdził.

Ponad 40 proc. obywateli Polski pozytywnie ocenia działanie koalicyjnego rządu w przeddzień jego dwulecia - wynika z sondażu dla Polsat News. Złe zdanie o pracy Donalda Tuska i jego współpracowników ma 51,8 proc. wyborców.
Wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz powiedział w "Gościu Wydarzeń", że wyniki badania go nie zaskakują.
- Dość uważnie śledzę wszystkie sondaże, analizy, oceny, zarówno dziennikarzy, jak i opinii publicznej, ale też na ulicy zwyczajnie po prostu na co dzień rozmawiam z ludźmi. Zawsze będzie tak, że jak się podejmuje decyzje, wzbudzają one różne emocje. Zawsze mają zwolenników, przeciwników.
ZOBACZ: Polacy zadowoleni z dwóch lat rządu? Jest wynik sondażu dla Polsat News
- Każdy ma prawo mieć opinię i ja to szanuję i oczywiście analizuję, biorę to bardzo poważnie pod uwagę. Ale nie jest tak, że sondaże spędzają mi sen z oczu - powiedział europoseł.
Bartosz Arłukowicz o dwóch latach rządu koalicyjnego
Pytany o jego ocenę dwóch lat prac rządu Donalda Tuska, Arłukowicz powiedział: - Dobrze oceniam. Uważam, że ten rząd jest potrzebny i na ten rząd Polacy czekali dość długo, bo osiem trudnych lat rządów PIS-u.
- Zawsze można coś zrobić lepiej. No nie ma ludzi idealnych, nie ma rządów idealnych, nie ma lekarzy idealnych, nie ma szewców idealnych. No nikt z nas nie jest idealny - stwierdził Arłukowicz.
WIDEO: Arłukowicz o sytuacji w PiS

- Myślę, że dość kluczową rolę w pracach każdego rządu odgrywa komunikacja i tutaj położyłbym pewnie jakiś nacisk, choć uważam, że w ostatnim czasie ona znacząco się też poprawiła - dodał.
Brudna limuzyna prezydenta
W czwartek internet obiegły fotografie zabrudzonej limuzyny, którą podróżował po wylądowaniu na Łotwie prezydent Karol Nawrocki. Politycy prawicy uznali ten incydent za "kompromitujący". MSZ odpiera te zarzuty i przekonuje, że za podstawienie samochodu odpowiadała wyłącznie strona łotewska.
ZOBACZ: Burza wokół brudnej limuzyny Nawrockiego. MSZ odpiera zarzuty
- Jeżeli dla panów z Kancelarii Prezydenta najważniejszą sprawą jest to, że w czasie deszczu drzwi tego samochodu były niezbyt czyste, to po to prezydent ma swoje otoczenie i tych wszystkich ludzi, płaci im pewnie niemałe pieniądze, żeby zadbali, żeby był czysty - skomentował Arłukowicz.
- Jak nie był czysty, to mogli to wcześniej sprawdzić i byłby czysty. Nie jestem prezydentem państwa, ale pracuję z określoną grupą ludzi i oni dbają o to, żebyśmy zawsze mieli w miarę czysty samochód - podkreślił.
- Niech się kancelaria prezydenta w tym temacie po prostu ogarnie i tyle - dodał.
Arłukowicz o przyszłości Morawieckiego: Ma dwa scenariusze
Prowadzący program Grzegorz Kępka poruszył też temat sytuacji wewnętrznej w Prawie i Sprawiedliwości. W piątek w Warszawie odbyło się zebranie kierownictwa partii, na którym zabrakło wiceprzewodniczącego Mateusza Morawieckiego.
- W mojej ocenie Morawiecki chce być wyrzucony z PIS-u - skomentował Bartosz Arłukowicz. - Ma dwa scenariusze: albo przejęcie władzy po Jarosławie Kaczyńskim, albo chce być wyrzucony, chce być taką ofiarą i będzie budował nową, nowoczesną, taką dobrą, zachęcającą młodych ludzi do tego, żeby do nich przystępować, partię z panem Obajtkiem i z panią Szydło.
- Będę trzymał kciuki za Morawieckiego, zawsze za niego trzymałem kciuki. Mało projektów w życiu mu wyszło, może ten się uda - dodał.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
