Szymon Hołownia przegrał walkę stanowisko w ONZ. "Mam plan na starość"

Polska

"Wybór Saliha jest zaskoczeniem dla chyba wszystkich w ONZ" - ocenił Szymon Hołownia. Były prezydent Iraku Barham Ahmed Salih został powołany na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Według Hołowni, decyzja ta oznacza brak wyboru Europy i wskazuje na Bliski Wschód jako centrum polityki wobec kryzysów uchodźczych.

Mężczyzna w niebieskim garniturze i krawacie z okularami przemawia przy mównicy na tle zielonej, błyszczącej ściany.
Facebook/Szymon Hołownia
Szymon Hołownia

W piątek agencja Reutera przekazała, że sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powołał kurdyjskiego polityka, byłego prezydenta Iraku Barhama Ahmeda Saliha na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. O to stanowisko ubiegało się kilkunastu kandydatów, w tym m.in. Szymon Hołownia, do niedawna marszałek Sejmu RP, a dzisiaj wicemarszałek. W listopadzie - jak przekazały wówczas źródła dyplomatyczne - Hołownia był na tzw. krótkiej liście i uchodził za jednego z trzech głównych kandydatów na to stanowisko.

 

Hołownia decyzję sekretarza generalnego ONZ skomentował w piątek na Facebooku. Według niego, wybór Saliha na to stanowisko jest "zaskoczeniem dla chyba wszystkich w ONZ, w środowisku NGO, i w samym UNHCR". Gdyż - jak podkreślił - kandydat ten, uczestniczył w kampanii "w dość ograniczony sposób (głównie zdalnie)". Jak zauważył, Irak nie jest nawet stroną Konwencji o Statusie Uchodźców z 1951 r., która jest fundamentem mandatu UNHCR.

Szymon Hołownia skomentował decyzję ONZ

Zdaniem Hołowni, wybór ten jest jednak przede wszystkim "nie wybraniem Europy", a zwłaszcza kandydatów Hiszpanii i Niemiec, którzy wraz ze swoimi państwami dużo zainwestowali w walkę o tę funkcję. Hołownia dodał, że decyzja Guterresa była także wskazaniem, że to "Bliski Wschód jest dziś miejscem, które powinno nadawać ton polityce świata wobec kryzysów uchodźczych".

 

"Gratulując zwycięzcy i deklarując gotowość wsparcia na każdym odcinku, mam przy tym świadomość, z jak krytycznymi wyzwaniami będzie się mierzyć. Stawką jego kadencji będzie przeżycie, lub nie, organizacji" - zaznaczył Hołownia. Jak dodał, UNHCR jest dziś w bardzo głębokim kryzysie, gdyż budżety zostały ścięte, a w samym UNHCR jest 5 tys. ludzi do zwolnienia.

 

ZOBACZ: Szymon Hołownia powalczy o przywództwo Polski 2050? Nie ma ostatecznej deklaracji

 

W ocenie Hołowni, największym wyzwaniem dla organizacji nie jest "akademicka dyskusja o definicjach uchodźstwa (jak to widzieli niektórzy kontrkandydaci), a morale w organizacji, wiara w jej przyszłość". Zaznaczył, że w swojej kampanii mówił o tym, że trzeba zacząć od przywrócenia wiary w siebie zespołowi, wytyczenia wspólnej drogi na dekady.

 

Hołownia podkreślił, że kampania ta, to wielka praca polskiego prezydenta, premiera i MSZ. Wicemarszałek podziękował wicepremierowi, szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu, wiceministrowi SZ Robertowi Kupieckiemu, dyrektorowi Departamentu Spraw Globalnych Agacie Dudzie-Płonce z MSZ wraz z zespołem. Podziękował też m.in. polskiej Służbie Zagranicznej zwracając uwagę na praca ambasadorów Krzysztofa Szczerskiego z Nowego Jorku i Mirosławowi Broiło z Genewy wraz z ich zespołami.

 

Stwierdził też, że kampanie pozostałych kandydatów trwały po dwa lata, a jego "krótka, trzymiesięczna szarża" to dziesiątki spotkań na których przypominał światu dokonania Polski w kwestiach takich jak: przyjęcie uchodźców z Ukrainy, czy rosnące zaangażowanie Polski w pomoc w ludzkich tragediach w Libanie, Sudanie, Jemenie.

Szymon Hołownia w wyścigu o fotel Wysokiego komisarza ONZ ds. Uchodźców

Według Hołowni, jego start na Wysokiego komisarza ONZ ds. Uchodźców przyczynił się do "upominania się o należne miejsce Polski, nie tylko przy europejskim, ale i przy globalnym stole". Jak dodał, było to również "uświadamianie decydentom, jak dramatycznie niedoreprezentowana jest Polska w instytucjach europejskich i globalnych". "Żeby nie szukać daleko - nasi sąsiedzi biją nas tam o głowę" - wskazywał lider Polski 2050. "Zaszliśmy bardzo wysoko, przetarliśmy szlaki i wyważyliśmy drzwi, które dotąd były dla Polski zamknięte" - podkreślił wicemarszałek Sejmu.

 

ZOBACZ: Szymon Hołownia komisarzem w ONZ? Media: Jest decyzja

 

Jego zdaniem, ta praca przyniesie owoce. "Jeśli nie dziś, to jutro, jeśli nie w moje walce, to w staraniach kolejnej Polki lub Polaka o to, by świat zrozumiał, że z nami, z naszą wiedzą, doświadczeniem, naprawdę będzie mu łatwiej. I że naprawdę jesteśmy narodem Solidarności nie tylko przez duże 's'" - zaznaczył.

 

Hołownia podziękował wszystkim, którzy wspierali go w jego zmaganiach, i - jak zaznaczył - "wszystkim hejterom", którzy umożliwili mu dotarcie do szerzej rzeszy odbiorców, i sprawili, że rekrutacja do ONZ po raz pierwszy w Polsce była relacjonowana "jak Wyścig Pokoju".

 

Na koniec swojego wpisu podkreślił, że teraz w wolnych od prowadzenia obrad czas na naukę francuskiego. "Bo mając ogarnięty angielski, maturę zdawszy z włoskiego, i komunikując się jakoś po rosyjsku - język Woltera, de Gaulle'a (...) zaniedbałem" - podkreślił. "Więc, choć Komisarzem nie zostanę, mam plan na starość: zostanę poliglotą" - dodał.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

an / PAP / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie