Tajne posiedzenie Sejmu. Posłowie ujawniają szczegóły

Polska Marcin Boniecki / mjo / polsatnews.pl

- To jest nic innego, jak marny spektakl polityczny w wykonaniu marnego aktora - tak tajne posiedzenie Sejmu skomentował poseł PiS Piotr Kaleta. Politycy opozycji uważają, że decyzja o utajnieniu obrad podjęta przez Donalda Tuska nie była potrzebna, gdyż nie dowiedzieli się niczego nowego. Innego zdania są koalicjanci. - Mnóstwo informacji, których posłowie nie posiadali - odparł Mariusz Witczak.

Widok na salę plenarną Sejmu RP podczas posiedzenia, z posłami siedzącymi w ławach i biało-czerwoną flagą oraz godłem Polski nad prezydium.
PAP/Paweł Supernak
Politycy reagują na tajne posiedzenie Sejmu

Piątkowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się od utajnienia obrad. Według zapowiedzi, premier Donald Tusk miał przedstawić podczas nich pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa.

 

ZOBACZ: Tajne posiedzenie Sejmu. Medialne przecieki

 

Jak ustalił nieoficjalnie Polsat News, tajne wystąpienie premiera Donalda Tuska miało dotyczyć kryptowalut i prezydenckiego weta. Oprócz tego miał pojawić się także wątek płacenia kryptowalutami za akty dywersji. Po tajnej części obrad Sejm zajął się m.in. wetem prezydenta do ustawy o rynku kryptoaktywów.

Tajne posiedzenie Sejmu. Opozycja reaguje na obrady

- Premier nie powiedział niczego, czego byśmy nie wiedzieli. To jest znowu odwracanie kota do góry ogonem, robienia PR-u i cieszę się tylko z jednej rzeczy - że naprawdę zostało to wyartykułowane na sali i mam nadzieje, że premier zrozumiał, w jakiej jest sytuacji jeśli chodzi o ocenę własnej osoby. To jest po prostu dramat - tak tajne obrady Sejmu komentował Piotr Kaleta. 

 

Poseł PiS stwierdził, że "tajna formuła jest narzędziem, aby robić spektakl polityczny". - To jest nic innego, jak marny spektakl polityczny w wykonaniu marnego aktora - oznajmił.

 

ZOBACZ: "Dwuznaczne", "źle to wygląda". Premier reaguje na weto prezydenta

 

Bartosz Kownacki, zapytany o przebieg tajnego posiedzenia, odparł, że było to "pierwsze w historii tajne jawne posiedzenie Sejmu". - Wszyscy od wczoraj o tym wiedzą. Dziś wszyscy państwo wiedzą, zanim my wyszliśmy, o czym premier mówił. Kompromitacja - powiedział poseł PiS. 

Tajne obrady Sejmu. Rządzący bronią decyzji premiera

Decyzji o zwołaniu tajnych obrad bronili politycy koalicji rządzącej. - Ja mam dostęp do dokumentów ściśle tajnych i wiem, jak się na nich pracuje. Wiem, że jak premier chciał swobodnie zabrać głos, to lepiej mieć klauzulę niż narazić się na odpowiedzialność karną. Ja widzę uzasadnienie, co do tajności - podkreślił poseł Nowej Lewicy, Tomasz Trela.

 

ZOBACZ: Koalicyjne porozumienie ws. związków nieformalnych. Lawina politycznych komentarzy

 

Krzysztof Paszyk z PSL przyznał, że szereg informacji przedstawionych przez premiera Donalda Tuska wymagał utajnienia. - Nie możemy tych informacji transmitować na Kreml, bo tak by się stało, gdyby obrady nie były utajnione. Dobra i ważna decyzja - mówił.

 

Mariusz Witczak (KO) zwrócił uwagę na "ogromną wagę dotyczącą bezpieczeństwa narodowego". - Mnóstwo informacji, których posłowie nie posiadali. Bardzo dużo informacji, które miały charakter tajny i musiały być przedmiotem tajnych obrad - rzekł.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie