Nowy ruch ws. zarzutów dla Morawieckiego, Błaszczaka i Ardanowskiego. Dokumenty u marszałka

aktualizacja: Polska

Prokurator generalny Waldemar Żurek przekazał marszałkowi Sejmu informacje dotyczące przedstawienia Mateuszowi Morawieckiemu, Mariuszowi Błaszczakowi i Krzysztofowi Ardanowskiemu zarzutów popełnienia przestępstw związanych z zajmowanymi przez nich stanowiskami - poinformowała Prokuratura Krajowa. W dokumencie nie wykluczono, że politycy staną przed Trybunałem Stanu.

Trzech mężczyzn w garniturach, z których jeden przemawia do mikrofonu.
PAP/Radek Pietruszka/Marcin Obara/Polsat News
Prokurator generalny Waldemar Żurek przekazał marszałkowi Sejmu informacje o zarzutach dla byłych członków rządu

Prokurator generalny Waldemar Żurek przekazał marszałkowi Sejmu Włodzimierzowi Czarzastemu informacje dotyczące przedstawienia Mateuszowi Morawieckiemu, Mariuszowi Błaszczakowi i Krzysztofowi Ardanowskiemu - członkom Rady Ministrów - zarzutów popełnienia przestępstw związanych z zajmowanymi przez nich stanowiskami - poinformowała Prokuratura Krajowa.

 

Zgodnie z panującymi przepisami prokurator ma obowiązek powiadomienia marszałka Sejmu o prowadzeniu postępowania karnego przeciwko członkowi Rady Ministrów. Jak czytamy w komunikacie PK, "przedstawienie wskazanym osobom, korzystającym z ochrony immunitetowej, zarzutów popełnienia przestępstw urzędniczych było możliwe po wyrażeniu przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej za czyny zabronione opisane we wnioskach prokuratora". 

 

ZOBACZ: "Polityka Kalego". Małgorzata Manowska o działaniach ministra Żurka

 

Prokuratura przekazała, że "Sejm, rozpoznając wnioski prokuratora o uchylenie immunitetu Mateuszowi M., Mariuszowi B. i Krzysztofowi A., wypowiedział się wyłącznie w zakresie wyrażenia zgody na pociągnięcie tych osób do odpowiedzialności karnej, nie zajmując stanowiska co do ewentualnej ich odpowiedzialności konstytucyjnej".

 

Jednocześnie informacje dla marszałka Sejmu "mogą stanowić podstawę do rozważenia przez Sejm, czy opisane w postanowieniach o przedstawieniu zarzutów ewentualne naruszenia prawa, dokonane w związku z zajmowanymi stanowiskami w Radzie Ministrów, mogą wypełniać znamiona deliktu konstytucyjnego, a tym samym czy zachodzą przesłanki do pociągnięcia Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka i Krzysztofa Ardanowskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu" - czytamy w komunikacie.

Mateusz Morawiecki z zarzutami. Chodzi o wybory kopertowe

Wiosną 2020 r. - w trakcie trwającej pandemii COVID-19 - ówczesny szef rządu Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym.

 

ZOBACZ: Ziobro składa kolejne zawiadomienie. "Poświadczył nieprawdę"

 

W styczniu do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Mateuszowi Morawieckiego w związku z tą sprawą. Prokuratura zarzuciła mu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia. Morawiecki zapowiedział wówczas, że sam "chętnie zrzeknie się immunitetu", ponieważ organizując wybory korespondencyjne, działał w zgodzie z konstytucją.

Sprawa Mariusza Błaszczaka. Były szef MON odtajnił fragmenty planu Warta

W sprawie Mariusza Błaszczaka chodzi o odtajnione w lipcu 2023 roku i ujawnione we wrześniu przez niego fragmenty "Planu Użycia Sił Zbrojnych w ramach samodzielnej operacji obronnej WARTA-00101". Sam dokument pochodził z 2011 roku - rządziła wówczas koalicja PO-PSL, a szefem Ministerstwa Obrony Narodowej, akceptującym plany, był Bogdan Klich - obecnie szef polskiej placówki w Waszyngtonie.

 

Prokuratura w marcowym wniosku o uchylenie immunitetu Błaszczakowi podnosi, że "decyzja o zniesieniu klauzuli tajności dokumentów i fragmentów dokumentów, które stanowiły Plan Użycia Sił Zbrojnych RP, była pierwszą taką decyzją po 1989 r.". Służby zwracają także uwagę, że nawet jeśli szef MON mógł podjąć decyzję o zniesieniu lub zmianie klauzuli tajności nadanej dokumentom, to powinien mieć zgodę Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

 

ZOBACZ: Awantura na posiedzeniu Trybunału Stanu. Poszło o skład

 

MON takiej zgody nie miało, o chęci odtajnienia dokumentów nie był informowany prezydent. Sam Błaszczak od początku z kolei twierdził, że to, co ujawnił, było dokumentem historycznym, a cała sprawa ze stawianiem mu zarzutów ma kontekst politycznej zemsty.

"Działał na szkodę interesu publicznego". Ardanowski nie przyznał się do zarzucanych czynów

Ardanowskiemu zarzuca się przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w okresie od września 2018 roku do lipca 2019 roku oraz w okresie od 1 sierpnia 2019 roku do 30 sierpnia 2019 roku. Ardanowski nie przyznał się w marcu do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

 

"Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi postępowanie przygotowawcze dotyczące m.in. działalności Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) i nieprawidłowości związanych z udzieleniem w 2018 roku spółce Eskimos S.A. gwarancji na realizację przedsięwzięcia polegającego na skupie 500 000 ton jabłek przemysłowych po cenie nie niższej niż 25 groszy za kilogram, w wyniku czego KOWR poniósł szkodę w łącznej kwocie ponad 40 mln zł, a także doprowadzenia KOWR do poniesienia niecelowych oraz nieoszczędnych wydatków publicznych w kwocie 30 mln zł, w związku z udzieleniem gwarancji kredytowej na rzecz Spółdzielni Mleczarskiej 'Bielmlek'" - przekazano wówczas w komunikacie.

 

ZOBACZ: Ujawnienie planu "Warta". Wójcik: W głowie się nie mieści

 

Zarzuty w tej sprawie dotyczą wydawania poleceń podległym pracownikom, "działając wbrew zasadom prawidłowej gospodarki przy zarządzaniu mieniem państwowym bez zachowania należytej staranności".


Jak podkreśliła Prokuratura Regionalna w Warszawie, Ardanowski, znając słabą kondycję finansową spółki Eskimos S.A., poziom jej zadłużenia oraz brak majątku wolnego od obciążeń, "doprowadził wbrew obowiązującym przepisom do udzielenia przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa spółce gwarancji bankowej w łącznej wysokości 100 mln zł oraz udzielenia przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa gwarancji kredytowej w wysokości 20 mln zł".


W komunikacie dodano, że w konsekwencji doprowadziło to do uruchomienia gwarancji i poniesienia przez KOWR "niecelowych oraz nieoszczędnych wydatków publicznych w łącznej kwocie co najmniej 99.999.866,06 zł", czym Ardanowski działał na szkodę interesu publicznego.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Marcin Boniecki / ml / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie