"Powołamy ukraińsko-polską grupę". Deklaracja Zełenskiego po rozmowie z Tuskiem
Wołodymyr Zełenski rozmawiał z Donaldem Tuskiem o aktach dywersji na kolei. "Uzgodniliśmy, że powołamy ukraińsko-polską grupę, która będzie działać na rzecz zapobiegania podobnym sytuacjom ze strony Rosji w przyszłości" - poinformował prezydent Ukrainy.

Agenci ABW i CBŚP zatrzymali kilka osób w związku z incydentami na trasie kolejowej Warszawa - Lublin, w miejscowości Mika oraz pod Puławami - poinformował przed południem rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Kilka godzin później, rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak potwierdził, że wśród zatrzymanych są dwaj obywatele Ukrainy - 39-letni Ołeksander K. i 41-letni Jewherij I. Mężczyźni usłyszeli zarzuty przeprowadzenia aktu dywersji przeciw Rzeczpospolitej Polskiej.
Informację tę przekazał również premier Donald Tusk. Szef rządu podkreślił, że podejrzani opuścili jednak terytorium Polski.
"Rozmawiałem z premierem Donaldem Tuskiem" - napisał na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak stwierdził, szef polskiego rządu wyraził m.in. współczucie w związku z ofiarami śmiertelnymi w Tarnopolu i dziesiątkami rannych w innych regionach Ukrainy.
Tusk przekazał Zełenskiemu także "informacje pochodzące z organów ścigania i wywiadu, dotyczące niedawnych aktów sabotażu na polskiej kolei". Według niego na platformie społecznościowej Telegram prowadzono zorganizowaną kampanię dezinformacyjną wymierzoną w Ukrainę.
Zełenski: Ukraina gotowa do współpracy. Powstanie specjalna grupa
"Powiedziałem, że takie działania wywrotowe są skierowane przeciwko Ukrainie na co dzień, w tym na kolei. W przedsiębiorstwie Ukrzaliznycia (państwowym operatorze kolei - red.) wdrożyliśmy odpowiednie działania, aby przeciwdziałać takiemu sabotażowi" - dodał Zełenski.
Prezydent Ukrainy zapewnił, że zarówno służby jego kraju, jak i te w Polsce, mają takie same informacje. "Wszystkie fakty wskazują, że za tym wszystkim kryje się rosyjski trop" - napisał, dodając, że nikt poza Rosjanami nie interesuje się takimi aktami dywersji.
ZOBACZ: Służby zatrzymały pierwsze osoby. Pilny komunikat ws. dywersji na kolei
"Ukraina jest gotowa do współpracy z Polską na różnych szczeblach i dzielenia się wszelkimi informacjami" - powiadomił Zełenski. Wspólnie z premierem Tuskiem - jak twierdzi - uzgodnili, że powołają ukraińsko-polską grupę, której celem będzie zapobieganie podobnym zdarzeniom.
"Doceniamy wszelką pomoc ze strony Polski i jesteśmy zawsze gotowi współpracować, aby wspólnie chronić ludzkie życie i przeciwdziałać wszelkim możliwym działaniom wywrotowym i wyzwaniom" - podsumował.
Refleksjami ze spotkania podzielił się również Donald Tusk. Premier podkreślił, że celem współpracy polsko-ukraińskiej jest teraz m.in. zapobieganie przyszłym aktom dywersji i dbanie o bezpieczeństwo obu krajów.
- Ustaliliśmy dzisiaj z Wołodymyrem Zełenskim formy współpracy polskich i ukraińskich służb specjalnych oraz kolei państwowych. Celem będzie między innymi identyfikacja osób podejrzanych o współpracę z Rosją i zapobieganie aktom dywersji - pisał szef rządu.
Reakcja Kremla na działania polskiego rządu. "Możemy tylko ubolewać"
W środę na sejmowym posiedzeniu szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że ostatnie incydenty są poważniejsze niż poprzednie. - Tym razem był to akt nie tylko dywersji jak poprzednio, lecz akt terroru państwowego, gdyż jasną intencją było spowodowanie ofiar w ludziach. Spotka się to z naszą odpowiedzią, nie tylko dyplomatyczną, o czym będziemy informować w najbliższych dniach - powiedział.
Na późniejszej konferencji prasowej dodał, że zamknięty zostanie ostatni w Polsce rosyjski konsulat, znajdujący się w Gdańsku. Jak podkreślił, ostrzegał Rosję przed konsekwencjami podejmowania prób destabilizacji polskiego bezpieczeństwa. - Rosja nie tylko nie odstąpiła, ale te ataki eskaluje - zauważył.
ZOBACZ: Kreml o decyzji polskiego MSZ. "Stosunki z Polską uległy całkowitej degradacji"
W odpowiedzi na tę decyzję rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ocenił, że stosunki z Polską "uległy całkowitej degradacji". - Polska próbuje zerwać stosunki dyplomatyczne z Rosją, a Moskwa może jedynie wyrazić nad tym ubolewanie - skwitował.
Zatrzymania w związku aktami dywersji na kolei
Według Jacka Dobrzyńskiego akty dywersji na kolei są traktowane priorytetowo i "niezmiernie poważnie". - Dzisiaj polskie służby mają już dużo więcej informacji. Dochodzi już teraz do pierwszych zatrzymań. Osoby biorące w tym udział są zatrzymywane przez ABW i policję - mówił.
Zatrzymanych miało zostać dotąd kilka osób, ale rząd nie zdecydował się ujawnić ich dokładnej liczby. Przedstawiciele władzy zapewniają jednak, że nad sprawą pracują najlepsi funkcjonariusze i prokuratorzy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej