Ostrzeżenie przed "dużą wojną w Europie". "Putin osiągnął swój cel"

Świat

Już w 2029 roku Rosjanie mogą być gotowi do prowadzenia dużej wojny w Europie - stwierdził Wołodmymyr Zełenski. Przekonywał w mediach społecznościowych, że należy zatrzymać armię przeciwnika na Ukrainie. W wywiadzie dla Bloomberga ocenił, że Władimir Putin "osiągnął swój cel" i poprzez zastraszenie niektórych europejskich przywódców pozbawił Kijów części wsparcia systemami obrony powietrznej.

Ciężki pojazd transportujący rakietę balistyczną, symbol rosyjskiej potęgi militarnej.
Vitaly V. Kuzmin/wikipedia
Topol-M, rosyjski międzykontynentalny pocisk balistyczny (Zdj. ilustracyjne)

Prezydent Ukrainy ostrzegł w czwartek, że w najbliższych latach Federacja Rosyjska będzie gotowa do prowadzenia dużego konfliktu militarnego w Europie. 

"Duża wojna w Europie". Zełenski wskazał, kiedy Rosja będzie gotowa

"Powinniśmy przyznać, że oni (Rosjanie - red.) chcą dużej wojny. Szykują się do niej tak, aby być gotowymi w 2029 lub 2030 r. i w tym czasie zacząć taką wojnę na kontynencie europejskim" - przekazał Zełenski w mediach społecznościowych. Podkreślał, że należy myśleć o tym, jak zatrzymać rosyjską armię jeszcze na Ukrainie. 

 

Odnosząc się do zamrożonych rosyjskich aktywów, przekonywał, że ich przekazanie Kijowowi byłoby "wielką stratą dla Putina i ludzi z jego otoczenia".

 

ZOBACZ: Wysokie koszty wojny z Rosją. Zełenski mówi o dziesiątkach miliardów

 

Zełenski twierdzi, że społeczność międzynarodowa powinna zastosować silne naciski na Moskwę, tym bardziej, że sytuacja na polu walki nie wskazuje na to, żeby Rosjanie chcieli się zatrzymać, a ich przemysł zbrojeniowy zwiększa produkcję.

 

"Należy zrobić wszystko, aby zmniejszyć ich możliwości. Nie dawać im pieniędzy (...) i nie dawać im broni" - napisał ukraiński prezydent.

"Putni osiągnął swój cel". Ukraina nie otrzymała wsparcia

W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla Bloomberga Zełenski ocenił, że "Putin osiągnął swój cel" i wtargnięciami dronów oraz samolotów w przestrzeń powietrzną państw zachodnich "przestraszył niektórych przywódców". - To było bez wątpienia zastraszanie psychologiczne - podkreślił. 

 

W konsekwencji - jak przekazał - część z nich wycofała się z przekazywania wsparcia w postaci systemów obrony powietrznej

 

ZOBACZ: Ważą się losy zamrożonych rosyjskich aktywów. Coraz bliżej przełomu

 

Ukraiński prezydent przyznał, że sytuacji na froncie jest trudna. Do tego dochodzą rosyjskie ataki na infrastrukturę krytyczną przed okresem zimowym. 

 

Odnosząc się do walk w Pokrowsku oświadczył, że ewentualną decyzję o wycofaniu wojsk powinno podjąć dowództwo wojskowe, które działa na miejscu. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Artur Pokorski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie