Chwile grozy na pokładzie samolotu Ryanair. Wysłano komunikat "mayday"
Chwile grozy przeżyli pasażerowie na pokładzie samolotu Ryanair lecącego z Włoch do Rumunii. Tuż przed lądowaniem jeden z pilotów nagle stracił przytomność, zmuszając drugiego członka załogi do ogłoszenia alarmu "mayday" i samodzielnego sprowadzenia boeinga na ziemię.

Do dramatycznej sytuacji doszło w poniedziałek na pokładzie samolotu Ryanair lecącego z włoskiego Bergamo do Klużu-Napoki w Rumunii. Według informacji serwisu lotniczego "The Aviation Herald", chodziło o Boeinga 737-800 obsługującego lot FR2682.
Maszyna zbliżała się już do lotniska w Klużu, gdy podczas zniżania kapitan nadał komunikat "Pan Pan", informując kontrolerów o nagłej niedyspozycji pierwszego pilota.
Chwilę później sytuacja pogorszyła się i na częstotliwości radiowej zabrzmiał pilny komunikat: "Mayday, kapitan w niedyspozycji".
Rumunia. Dramatyczny lot Ryanaira. Pilot trafił do szpitala
Samolot bezpiecznie wylądował na pasie startowym numer 25. Służby ratunkowe, już postawione w gotowość, natychmiast wkroczyły na pokład, by udzielić pomocy nieprzytomnemu pilotowi. Został on przewieziony do szpitala. Jego stan zdrowia nie został ujawniony.
Z powodu akcji ratunkowej pas startowy lotniska w Klużu został tymczasowo zamknięty, a część lotów przekierowano do Sybina, oddalonego o około 250 kilometrów.
ZOBACZ: Katastrofa lotnicza w Kenii. Na pokładzie zagraniczni turyści
Maszyna biorąca udział w incydencie pozostała w Klużu przez około 17 godzin, po czym została przebazowana do Bukaresztu Otopeni.
Aby obsłużyć lot powrotny do Włoch, Ryanair musiał wysłać z Bukaresztu zastępczą załogę i inny samolot - Boeinga 737-800 o rejestracji EI-EPB. Lot do Bergamo wystartował z około trzygodzinnym opóźnieniem.
Procedury bezpieczeństwa podczas lotów. "Mayday" to nie tylko awaria
W lotnictwie cywilnym komunikaty "Pan Pan" i "Mayday" mają ściśle określone znaczenie. Pierwszy z nich oznacza sytuację pilną, ale nie zagrażającą bezpośrednio życiu, drugi natomiast - stan zagrożenia. W tym przypadku ogłoszenie "Mayday" było konieczne ze względu na utratę zdolności do pracy przez jednego z pilotów.
ZOBACZ: Śmierć na pokładzie samolotu z Polski. Maszyna musiała awaryjnie lądować
W tego typu sytuacjach linie lotnicze uruchamiają ścisłe procedury bezpieczeństwa. Każdy pilot jest szkolony, by w razie potrzeby przejąć pełną kontrolę nad maszyną, jeśli drugi z członków załogi nie jest zdolny do dalszego wykonywania obowiązków.
Załoga jest przeszkolona w udzielaniu pierwszej pomocy i ma do dyspozycji apteczki oraz defibrylatory AED. W razie potrzeby mogą także poprosić o pomoc pasażerów posiadających wykształcenie medyczne.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej