Zarzuty dla byłego wiceszefa CBA. "Nie przyznał się"
Zarzuty przekroczenia uprawnień oraz ujawnienia informacji w śledztwie dotyczącym Pegasusa usłyszał były wiceszef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Daniela K. Materiały miały pochodzić z telefonu Romana Giertycha. W tej sprawie status pokrzywdzonej ma Katarzyna Tusk. Rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał, że Daniel K. nie przyznał się do winy.

W środę prokurator przedstawił zarzuty byłemu zastępcy szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Danielowi K. Dotyczą one przekroczenia uprawnień w związku z przekazaniem osobie nieuprawnionej materiału uzyskanego w ramach kontroli operacyjnej przy wykorzystaniu oprogramowania Pegasus.
- Materiały te zawierały tajemnicę obrończą i adwokacką - mówił rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Afera Pegasusa. Zarzuty dla byłego wiceszefa CBA
Daniel K. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień oraz ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych.
Jak mówił rzecznik, były wiceszef CBA został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia.
- Czyn ten polegał na przekazaniu ówczesnemu prokuratorowi krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu w lipcu 2020 roku materiałów z kontroli operacyjnej na telefonie adwokata Romana Giertycha. Ta kontrola została przeprowadzona przy użyciu środka techniki operacyjnej w postaci oprogramowania Pegasus. Materiały te zawierały m.in. tajemnicę obrończą i adwokacką - podkreślił Nowak.
ZOBACZ: Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Prokuratura o szczegółach
Zaznaczył, że "materiały te powinny zostać zniszczone, a zostały przekazane Święczkowskiemu, który zlecił innemu prokuratorowi Pawłowi Wilkoszewskiemu zapoznanie się z nimi i dokonanie ich kopii". - Te czyny są przedmiotem wniosku o uchylenie immunitetów obu tym prokuratorom - dodał Nowak.
- Jedną z tych osób, w zakresie której naruszono prawa do tajemnicy kontaktu z adwokatem była Katarzyna Tusk. Prokurator przesłuchał ją w charakterze pokrzywdzonej i świadka w ramach tego śledztwa i w wątku dotyczącym kontroli operacyjnej stosowanej wobec Romana Giertycha - przekazał rzecznik.
Nowak zaznaczył, że córka premiera nie była bezpośrednio podsłuchiwana - nie było użytego Pegasusa na jej telefonie, ale jej rozmowa z adwokatem została nagrana.
Tusk uderzył w Kaczyńskiego. Nazwał go "podpalaczem z Żoliborza".
"Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę. Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza?"- napisał premier Donald Tusk na platformie X, zwracając się do Jarosława Kaczyńskiego.
W kolejnym wpisie dodał: "W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście".
ZOBACZ: Tusk: PiS podsłuchiwał Pegasusem moją żonę i córkę. Wnuków też?
Onet donosił wcześniej, że Katarzyna Tusk-Cudna otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym wykorzystywania systemu Pegasus. Córka premiera była klientką Romana Giertycha, wówczas adwokata, obecnie posła KO. Giertych reprezentował ją w wytaczanych tabloidom sprawach o ochronę dóbr osobistych. W przeszłości Giertych był również pełnomocnikiem syna Donalda Tuska, Michała, jednak o planach jego przesłuchania na razie nic nie wiadomo.
O komentarz do sprawy został poproszony Jarosław Kaczyński. - Bzdury - tak prezes PiS odniósł się do oskarżeń Tuska.
Były szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i były koordynator specłużb Mariusz Kamiński podkreślali, że nikt nie zakładał podsłuchów żonie ani córce Donalda Tuska i nie inwigilował jego rodziny.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej