Izrael i Hamas mają rozpocząć rozmowy w Egipcie. Media o szczegółach

Przedstawiciele Hamasu i Izraela mają rozpocząć w poniedziałek w egipskim Szarm el-Szejk negocjacje dotyczące zawieszenia broni. Rozmowy prowadzone mają być prowadzone przy udziale USA, Kataru i Egiptu. Mediacje oparte są na planie przygotowanym przez Donalda Trumpa.
We wtorek przypadnie druga rocznica najbrutalniejszego zamachu Hamasu na Izrael. Terroryści 7 października 2023 roku pozbawili życia ponad tysiąc osób, a ponad 251 wzięli jako zakładników. W odpowiedzi Izrael rozpoczął działania wojenne w Strefie Gazy, które kosztowały życie dziesiątki tysięcy Palestyńczyków.
Izraelska delegacja bez zaufanego człowieka Netanjahu
W poniedziałek w Egipcie mają rozpocząć się negocjacje między Hamasem i Izraelem. W mediacjach uczestniczyć będą także wysłannicy z Waszyngtonu, Dohy i Kairu. Rozmowy będą oparte na 20-punktowym planie prezydenta USA Donalda Trumpa, który przekazał, że pierwsza faza rozmów ma zostać sfinalizowana jeszcze w tym tygodniu. Nie wiadomo dokładnie, co miał na myśli mówiąc o pierwszym etapie negocjacji.
Jak podaje CNN, izraelska delegacja na tym etapie rozmów ma się składać z przedstawicieli IDF (izraelskiej armii - red) oraz agencji wywiadowczych - Mossadu i Szin Betu. Ze strony rządu uczestniczyć mają doradca premiera ds. zagranicznych Ofir Falk oraz koordynator ds. zakładników Gal Hirsch.
ZOBACZ: "Nie będę tolerował opóźnienia". Donald Trump ostrzega Hamas
Wbrew wcześniejszym doniesieniom zabraknie ministra ds. strategicznych Rona Dermera, który uważany jest za najbliższego współpracownika Netanjahu. Jego absencja - jak podaje CNN - wskazuje na to, że prace nad zawieszeniem borni są na bardzo wczesnym etapie i najpierw strony muszą ustalić szczegóły, które mają obejmować m.in. listę palestyńskich więźniów, którzy mają zostać uwolnieni, oraz linię wycofania izraelskich wojsk.
Na czele delegacji Hamasu ma stanąć Chail Al-Hajja, czyli główny negocjator tej organizacji, którego syn zginął w izraelskim ataku przeprowadzonym 9 września.
Rozmowa Donald Trump - Binjamin Netanjahu. "To zwycięstwo. przyjmij je!"
Hamas częściowo zaakceptował plan Trump w piątek. Amerykański prezydent wziął tę informację za dobra monetę i szansę na doprowadzenie do przerwania rozlewu krwi w Strefie Gazy. Inne zadanie na ten temat ma Netanjahu. Jak podał portal Axios, obaj przywódcy mieli przeprowadzić napiętą rozmowę telefoniczną.
"Netanjahu powiedział Trumpowi, że nie ma się z czego cieszyć i że odpowiedź Hamasu 'nic nie znaczy'" - napisał w niedzielę Axios na podstawie dwóch źródeł zaznajomionych z rozmową.
ZOBACZ: Zakończenie wojny w Strefie Gazy. Donald Trump ogłosił plan
Według serwisu prezydent USA miał odpowiedzieć Netanjahu: - Czemu ty zawsze musisz być tak cholernie negatywny? To zwycięstwo. przyjmij je!
Trump miał być zaskoczony chłodną reakcją Netanjahu i dlatego zareagował "tak ostro".
Według źródeł Axios przywódcom udało się jednak dojść do porozumienia, mimo "twardej i stanowczej" dyskusji.
Plan pokojowy Trumpa. Hamas częściowo zaakceptował propozycję
Hamas poinformował w piątek wieczorem, że zaakceptował niektóre zapisy 20-punktowego planu pokojowego dla Strefy Gazy przygotowanego przez Trumpa, ale pozostałe wymagają dalszych negocjacji. Premier Izraela już wcześniej zgodził się na pełną propozycję.
Jak informowały media izraelskie, Netanjahu w pierwszej chwili uznał odpowiedź Hamasu za faktyczne odrzucenie propozycji Trumpa.
ZOBACZ: Deklaracja Trumpa ws. Zachodniego Brzegu. "To się nie wydarzy"
Amerykański przywódca bał się z kolei, że Hamas odrzuci całość oferty, dlatego jej częściową akceptację uznał za sukces - skomentował Axios.
Przez weekend Trump udzielił kolejnych wypowiedzi, w których przedstawiał swój plan jako szansę dla wszystkich stron, wzywał Izrael do zaprzestania bombardowania Strefy Gazy i groził Hamasowi konsekwencjami, jeżeli odrzuci porozumienie.
Egipt. Rozmowy Hamas - Izrael w Szarm el-Szejk
W poniedziałek w egipskim Szarm el-Szejk mają się rozpocząć rozmowy dotyczące realizacji planu. W negocjacjach między Izraelem a Hamasem pośredniczą USA, Egipt i Katar.
Według amerykańskich mediów to nie pierwsza sytuacja w ostatnich tygodniach, gdy Trump w prywatnych rozmowach okazał zniecierpliwienie postawą Netanjahu.
ZOBACZ: USA planują zakończyć wojny. Wysłannik Trumpa wskazał termin
W niedzielę amerykański prezydent umieścił w swoich mediach społecznościowych bez żadnego komentarza odnośnik do artykułu "New York Timesa". Amerykańscy dziennikarze opisali w nim za źródłami, że najnowsza propozycja pokojowa Trumpa i naciski na Izrael, by ją przyjął, są bezpośrednim efektem gniewu prezydenta oraz jego otoczenia na Netanjahu po tym, gdy Izrael zaatakował Katar.
Na początku września izraelskie lotnictwo uderzyło w stolicę tego państwa, Dohę, by zabić przywódców Hamasu. Ten cel się nie powiódł, ale atak wzbudził stanowczą krytykę Kataru, bliskiego sojusznika USA. Według Białego Domu Trump dowiedział się o ataku już podczas jego trwania.
Według dziennika "Wall Street Jorunal" Trump mówił po ataku, że Netanjahu sobie z nim "pogrywa", ale nie przełożyło się to na publiczną krytykę izraelskiego premiera.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej