Sztorm Amy uderzył w Europę. Setki odwołanych lotów

Sztorm Amy sieje spustoszenie w kilku europejskich krajach. Porywy wiatru w Irlandii sięgają nawet 150 km/h. Z kolei w Wielkiej Brytanii wskutek kataklizmu zginęła już jedna osoba. Dotknięci sztormem pozostają również Holendrzy - w związku z silnym wiatrem i burzami w Amsterdamie odwołano już kilkaset lotów.
Pierwszy w tegorocznym sezonie jesiennym sztorm Amy dotarł już m.in. do Irlandii, Walii, Anglii i Holandii. Jak poinformował irlandzki operator energii elektrycznej ESB Networks, wskutek kataklizmu ok. 184 tysięcy gospodarstw domowych zostało odciętych od elektryczności. W związku z licznymi podtopieniami i silnymi porywami wiatru w kraju zamknięto również setki szkół.
Z kolei na lotnisku Schiphol w Amsterdamie odwołano w sobotę ponad 150 lotów.
Sztorm Amy uderzył w Wyspy Brytyjskie. Ostrzeżenia przed silnym wiatrem
Porywisty wiatr i obfite opady deszczu związane ze sztormem Amy spowodowały odwołanie co najmniej 80 przylotów i 70 odlotów z portu lotniczego Schiphol w Amsterdamie - informują przedstawiciele lotniska.
Największe zniszczenia wystąpiły do tej pory w Wielkiej Brytanii. W nocy z piątku na sobotę szkockiej wyspie Hebrydy Wewnętrzne odnotowano porywy wiatru o prędkości aż 96 mil na godzinę. Biuro Meteorologiczne w kraju ostrzega przed przerwami w dostawie prądu i latającymi odłamkami, które mogą stanowić zagrożenie dla życia mieszkańców.
ZOBACZ: Alarmujące dane dla Europy. Historyczny miesiąc, takich pomiarów jeszcze nie było
Z kolei irlandzkie służby zmagają się z licznymi utrudnieniami na drogach, na których zalegają powalone drzewa. W znacznej części kraju doszło również do podtopień.
Jak informowała brytyjska policja, w piątek w wyniku "incydentu związanego z pogodą" w Irlandii zginął mężczyzna po czterdziestce.
Powalone drzewa, lokalne podtopienia. Brytyjczycy walczą z załamaniem pogody
W Szkocji prognozuje się porywy wiatru o prędkości 60-70 mil na godzinę, a sporadycznie możliwe są podmuchy o prędkości do 85 mil na godzinę. Ostrzeżenia przed silnym wiatrem potrwają tam do 21 czasu brytyjskiego.
W pozostałych częściach Wielkiej Brytanii żółte ostrzeżenia obowiązują do godziny 19:00. Porywy wiatru mogą osiągać prędkość 45–55 mil na godzinę, a w bardziej narażonych obszarach nawet 65 mil na godzinę. Służby ostrzegają przed możliwym powaleniem drzew i utrudnieniami w ruchu drogowym.
ZOBACZ: Rosjanie zaatakowali pociąg pasażerski. Wielu rannych, trwa akcja ratunkowa
Irlandzki sztorm Amy to efekt przejścia dwóch huraganów Humberto i Imelda, które kilka dni temu wystąpiły niedaleko południowo-wschodniego wybrzeża USA oraz na Karaibach. Oba te żywioły przyniosły ciepłe powietrze znad tropików, które przedostało się nad Atlantyk.
Tam spotykało się z chłodniejszym powietrzem napływającym z północnych regionów polarnych. Kiedy po obu stronach Oceanu Atlantyckiego występuje taka różnica temperatur, powstaje bardzo silny prąd strumieniowy, który jest przyczyną pojawienia się silnych burz.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej