Węgry prognozują, ile ziem straci Ukraina. Dyplomata nie ma złudzeń. "Pokój bywa bolesny"

- Teraz Ukraina musiałaby oddać jedną piątą swojego terytorium. Nie chcę mówić Kijowowi, co ma robić, mówię tylko, że z naszego doświadczenia wynika, iż pokój bywa bolesny - powiedział wiceszef węgierskiego MSZ Levente Magyar. Polityk odniósł się w ten sposób do historii swojego państwa, porównując ją z obecną sytuacją w Ukrainie.
Jak stwierdził wiceminister resortu spraw zagranicznych Węgier Levente Magyar podczas wykładu w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu, "pokój może boleć, ale jest potrzebny za wszelką cenę". Polityk z gabinetu Viktora Orbana odniósł się w ten sposób do historii swojego państwa, zestawiając ją do bieżącej sytuacji Ukrainy.
Magyar zauważył, że po zakończeniu I wojny światowej Węgry mogły albo podjąć walkę i popełnić zbiorową klęskę, albo zgodzić się na pokój, nawet jeśli oznaczał ogromne straty terytorialne. Podkreślił przy tym, że jego kraj oddał wówczas dwie trzecie terytorium.
"Ukraina musiałaby oddać jedną piątą terytorium". Węgierski polityk stanowczo
- Czy to było bolesne? Oczywiście, że było bolesne. Teraz Ukraina musiałaby oddać jedną piątą swojego terytorium. Nie chcę mówić Kijowowi, co ma robić, mówię tylko, że z naszego doświadczenia wynika, że pokój bywa bolesny. Pytanie brzmi, co jest ważniejsze: utrzymanie bytu kraju, czy utrzymanie kilku tysięcy kilometrów kwadratowych? - zastanawiał się dyplomata.
ZOBACZ: Zmasowany atak Rosjan na Ukrainę. Rakiety i drony spadły na budynki mieszkalne, są ofiary
Wiceminister powołał się na bolesny w pamięci zbiorowej Węgrów traktat w Trianon, na mocy którego ich kraj po przegranej I wojnie światowej utracił znaczną część terytorium wchodzącego w skład ówczesnych Austro-Węgier na rzecz sąsiednich państw.
Polityk skomentował też pogorszenie relacji Węgier z Ukrainą, stwierdzając, że podstawą sporu jest obowiązująca od ponad 10 lat ukraińska ustawa językowa, która ogranicza prawo do używania języków mniejszości, w tym Węgrów z Zakarpacia.
W 2023 roku parlament w Kijowie przyjął nową ustawę o mniejszościach narodowych, która uwzględniła wymogi Rady Europy. Ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Węgier Tamas Menczer uznał jednak wtedy, że wprowadzone zmiany nie są wystarczające.
Współpracownik Orbana obwinia Ukrainę. "Zerwanie ze swoją tradycją"
Wiceminister Magyar ocenił jednocześnie w Paryżu, że wojna, która wybuchła pomiędzy Rosją i Ukrainą w 2014 roku, była wynikiem decyzji Kijowa o "zerwaniu ze swoją tradycją, swoim dziedzictwem historycznym, czyli zbliżaniem się do Wschodu, a nie Zachodu" - przekazał słowa polityka portal Telex.
ZOBACZ: Orban oburzony ukraińskimi atakami. Wysłał list do Trumpa
Magyar w czasie wykładu nazwał ukraińską rewolucję z 2014 roku "nacjonalistycznym zamachem stanu o orientacji zachodniej".
Rząd Węgier sprzeciwia się przystąpieniu Ukrainy do UE. Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs ogłosił w czerwcu, że 95 proc. głosujących w referendum "Voks 2025" sprzeciwiło się przyspieszonej ścieżce akcesji Ukrainy do Wspólnoty. Głosowaniu towarzyszyła antyukraińska kampania, prowadzona przez węgierskie władze. Węgry od lutego blokują też rozpoczęcie negocjacji Ukrainy z UE.
Czytaj więcej