O czym boi się mówić Donald Tusk? "Zabronione słowo" wskazała Joanna Mucha

- PO zlała się w swojej agendzie trochę z PiS-em. Przez to Platforma i premier Tusk bardzo często boi się mówić o różnych tematach - uznała w programie "Polityczny WF z gościem" wiceszefowa Polski 2050 Joanna Mucha. Zwróciła się też do rodziców, którzy wypisali dzieci z edukacji zdrowotnej i ostrzegła, że jeśli PiS z Konfederacją przejmą władzę w 2027 roku, nie oddadzą jej przez 20-30 lat.
- Jakieś rzeczy się udały, tylko udały się w taki sposób, żeby o tym bardzo głośno nie mówić - powiedziała w programie "Polityczny WF z gościem" była wiceminister edukacji narodowej Joanna Mucha. Nawiązała w ten sposób m.in. do swojej pracy w resorcie - zakończonej w czerwcu - oraz zmian w edukacji klimatycznej.
Zwróciła uwagę na atmosferę, jaka panuje wokół wspomnianego tematu w Platformie Obywatelskiej. - PO zlała się w swojej agendzie trochę z PiS i przez to Platforma w moim przekonaniu i pan premier Tusk bardzo często boi się mówić o różnych tematach. Na przykład słowo "klimat", jest słowem, które jest trochę zabronione - wyjaśniała w rozmowie z Piotrem Witwickim i Marcinem Fijołkiem, uściślając przy tym, iż o "klimacie" niechętnie mówi się po całej rządzącej obecnie stronie politycznej.
Edukacja zdrowotna się nie udała? Joanna Mucha: Zabrakło dobrej kampanii
Joanna Mucha na antenie Polsat News nawiązała do zamieszania wokół nowego, ostatecznie nieobowiązkowego przedmiotu w szkołach, czyli edukacji zdrowotnej. - Może to nie jest kwestia słowa zakazanego, ale tej histerii, która została nadbudowana nad tematem i przedmiotem, w moim przekonaniu oczywistym - podkreśliła w "Politycznym WF-ie z gościem".
ZOBACZ: Nawrocki wypisał syna z zajęć. Jest reakcja minister edukacji
Uściśliła, iż ta "histeria" rozpętała się zwłaszcza wokół edukacji seksualnej, której dotyczące wątki znalazły się w programie nauczania nowego przedmiotu. - My chyba żyjemy w XXI wieku i edukacja seksualna jest czymś absolutnie podstawowym. Chcę zapytać rodziców, którzy wypisali dzieci z tych zajęć: czy oni uważają, że ich dzieci lepszą edukację seksualną otrzymają z internetu? - mówiła.
WIDEO: "Polityczny WF z gościem". Joanna Mucha: Tusk boi się mówić o różnych tematach
Jak stwierdziła wiceszefowa Polski 2050, błędem podczas prac nad edukacją zdrowotną było nieprzygotowanie dobrej kampanii informacyjnej. - Marzyłam, żeby takie (przykładowe - red.) lekcje mogły się odbyć w takim trybie, że widzimy nauczyciela, wiemy, że są dzieci, słyszymy je, ale nie widzimy ich twarzy. Tak żeby pokazać, w jaki sposób lekcja wygląda. Tam naprawdę nie ma nic złego, tam nie uczy diabeł - zaznaczyła w Polsat News.
- Wszyscy wiedzieli, ze prawica będzie biła na alarm, wiec tutaj trochę była reakcja obronna związana z przejściem na zajęcia nieobowiązkowe. Można też było przyjąć pośrednie rozwiązanie, które nie jest też najlepsze, ale jednak lepsze niż to obecne: czyli powiedzieć, że nieobowiązkowa jest ta część, która jest związana z zajęciami z edukacji seksualnej - podkreśliła Joanna Mucha.
Ostrzeżenie przed rządami PiS i Konfederacji. "Nie oddadzą władzy przez 20-30 lat"
Posłanka została również zapytana o spadające notowania jej partii po dwóch latach rządów. - Dzisiaj rzeczywiście jesteśmy w kryzysie. Myślę, że tutaj chyba dość łatwa jest diagnoza, jeśli chodzi o Polskę 2050 i parę niedobrych sytuacji, zachowań, jakby się zdarzyło. Dwa lata to jest ten czas, kiedy można jeszcze odbudować zaufanie, elektorat - odpowiedziała.
ZOBACZ: Nowe stanowisko dla Szymona Hołowni. Polska 2050 zdecydowała
Jak zapewniła, w Polsce 2050 "mamy świadomość, że sytuacja jest naprawdę poważna". - I jeśli ja mówię o tym, że muszę odbudować centrum, bo ja sama osobiście postrzegam to jako również moje zadanie, czuję odpowiedzialność nie tylko za partię, po prostu za naszą scenę polityczną, żeby nie oddać władzy populistom - sprecyzowała.
Jej zdaniem "jeśli PiS z Konfederacją wygrają wybory w 2027 roku to nie oddadzą władzy przez 20-30 lat". - Mam wrażenie, że dzisiaj (...) każdy następny (rząd populistyczny - red.) jest gorszy niż ten, który był wcześniej. Te narzędzia, po które sięgają, są dalej idące, więc naprawdę uważam, że będziemy mieli do czynienia z "orbanizacją" (w nawiązaniu do premiera Węgier Viktora Orbana - red.) - dodała.
Joanna Mucha: W państwie Konfederacji za wszystko musielibyśmy płacić
W ocenie Joanny Muchy Konfederacja "nie ma oferty, ale 'błyskotki'", którymi potrząsa przed oczami. - Nie chcielibyście państwo żyć w takim państwie, jaki zaprojektowałaby nam Konfederacja, bo to jest państwo, w którym za wszystko trzeba zapłacić - podkreśliła.
- Nie ma podatków, to nie mam opieki zdrowotnej, nie mam służby zdrowia, uniwersytetu dla dziecka, bo za to też muszę zapłacić (...) Dowiedzcie się państwo, ile kosztuje najprostsza operacja i czy byłoby was stać na to, żeby wykonać operację zwykłego wyrostka w szpitalu, gdyby to nie było jednak ze środków publicznych opłacane. To są naprawdę olbrzymie kwoty, z których sobie nie zdajemy sprawy - tłumaczyła.
"Polityczny WF z gościem" w każdą niedzielę o 11:00 na antenie Polsat News. Zapraszamy też do internetu: tam "Polityczny WF" w wersji podcastu commentary co tydzień w serwisie Interia Wydarzenia oraz na platformach streamingowych: YouTube, Spotify i Podcasty Apple.
Czytaj więcej